[62] Recenzja "Nic do stracenia. Początek" Kirsty Moseley

2 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Nothing Left to Lose”
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: HarperCollins
Data premiery: 2017-04-12
Ilość stron: 464
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki







  „Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno” mnie zawiódł, jak wiecie liczyłam na coś więcej. „Chłopak, który chciał zacząć od nowa” spodobał mi się, choć nie było to nic zaskakującego. „Nic do stracenia” podbiło moje serce. Z tą autorką mam bardzo mieszaną relację. Jedną jej książkę lubiłam, jedną nie za bardzo. Mimo wszystko ta, o której dziś powiem jest lekturą godną uwagi. Jeśli ciekawi Was co mi się w niej spodobało, zapraszam do przeczytania mojej opinii.
  Anna Spencer zażyczyła sobie, aby w swoje szesnaste urodziny wybrać się do klubu. Zabrał ją tam jej chłopak Jack. Kiedy jednak wchodzą do huczącego pomieszczenia na wiele miesięcy życie Anny zamienia się w piekło, którego sprawcą jest Carter Thomas, handlarz broni i narkotyków. Dziewczyna zostaje odnaleziona, a dzięki jej zeznaniom Carter trafia do więzienia, lecz ciągle przysyła listy z pogróżkami. Ojcem Anny jest wpływowy senator, najprawdopodobniej przyszły prezydent zrobi wszystko, aby zapewnić jej bezpieczeństwo. Dlatego zatrudnia do ochrony swojej córki przystojnego komandosa, najlepszego ucznia na swoim roku Ashtona Taylora. Jako, że chłopak ma być w każdym miejscu, gdzie znajduje się Anna w razie pytań ma udawać jej chłopaka. Ashton stara się przegonić koszmary, które ciągle dręczą dziewczynę i pomaga jej zacząć wszystko od nowa. Udawanie zakochanych powoli przestaje mieć charakter przykrywki. W najbliższym czasie ma odbyć się rozprawa apelacyjna i Carter, dzięki niedokładnym dowodom, może wyjść na wolność.


  Sekretem tego, że historia Ashtona i Anny tak bardzo mi się spodobała był fakt, że nie miałam co do tej książki żadnych oczekiwań. Znałam już tę autorkę z dwóch poprzednich książek i po prostu nie nastawiałam się na nie wiadomo jakie wow, fajerwerki i te sprawy. Rzeczywiście fajerwerków nie było. Historia tych dwojga to opowieść, która jest słodka jak cukierek, jednak posiada gorzki smak przeszłości. Ashton, mimo że też nie miał zbyt ciekawej przeszłości nie przeżył tylu koszmarów co Anna. Książka czasem tą słodkością doprowadzała mnie do irytacji, nie ze względu na to, że było tej słodkości za dużo, a dlatego, że wiedziałam, iż coś takiego w prawdziwym życiu jest nierealne. Bardzo polubiłam Ashtona i choć w wielu przypadkach wściekałam się na Annę starałam się ją zrozumieć. Akcja nie jest napięta i nie mamy tu zwrotów akcji, jakich przypuszczalnie można się spodziewać czytając opis. Ta część skupia się głównie na relacji dwójki głównych bohaterów oraz stanie umysłowym Anny, jej radzeniu sobie z tym co zaszło, jej przemiana. Każda rzecz robiona przez Ashtona była robiona dla Anny, aby jej pomóc, aby ją rozśmieszyć, aby zapomniała. Dziewczyna drobnymi kroczkami stara się wyjść z cienia i wreszcie zacząć żyć. Niesamowicie bawiłam się przy tej powieści podczas wielu, naprawdę bardzo zabawnych dialogów. Moja mama myślała już po pewnym czasie, że coś jest ze mną nie tak, ponieważ wybuchałam śmiechem co po chwila. Zrobiłam ten błąd i zabrałam tę książkę do autobusu, a nawet ciche parskanie było odbierane przez otoczenie jako postradanie zmysłów. Zdecydowanie uważam, że jest to najlepsza książka Kirsty Moseley, nie mogę się już doczekać kolejnego tomu, czyli zakończenia tej duologii. Coś czuję, że tam dopiero będzie się działo. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do przeczytania tej powieści i dodam jeszcze tyle, że sięgając po tę pozycję pamiętajcie: zero wymagań.
Ocena: 8/10

Wszystko, co jest warte posiadania, warte jest też, żeby o to walczyć.
Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  







[61] Recenzja "Więzów krwi" Patrici Briggs

0 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Blood Bound”
Autor: Patricia Briggs
Wydawca: Fabryka Słów
Data premiery: 2017-04-12
Ilość stron: 416
Tłumaczenie: Ilona Romanowska







  Jak wiecie poprzednia książka tej autorki i pierwsza część o Mercedes Thompson bardzo mi się spodobała. Był to strzał w dziesiątkę. Fantastyka, świetny klimat, cudowni bohaterowie i pędząca akcja. Teraz przyszła pora na zderzenie z kolejną częścią. Jak ogólnie wiadomo zwykle autorom kontynuacje, a zwłaszcza drugie tomy wychodzą dużo słabiej, ponieważ zaczynają serię z przytupem, ale nic z tego, bo potem brakuje im pomysłów. Próbują zwykle sklecić fabułę, żeby wjechać z naprawdę dobrą trzecią częścią, niestety ta druga to zwykły zapychacz. Czy i w tym przypadku jest podobnie? Jeśli chcecie poznać moją opinię na temat „Więzów krwi” zapraszam do recenzji.
  Kiedy Mercedes Thompson mechanik i zmiennokształtna w jednym rozwiązała problemy wilkołaków jej jedynym celem jest zaznanie chwili spokoju i możliwość dokończenia naprawy samochodu. Chce zarobić i znów zacząć żyć jak zwykły człowiek. Niestety jako zmiennokształtna los ma dla niej inne plany. Mercedes jest też dłużniczką i bardzo dba o interesy swoich przyjaciół. Kiedy jej towarzysz wampir prosi o przysługę zostaje przystawiona do muru, jednak nigdy nie zostawia przyjaciół w potrzebie. Będzie to próba, w której wiele może się wydarzyć.



  Najważniejsze: czy druga część okazała się lepsza lub dorównała pierwszej? Niestety nie. Po przeczytaniu tego tomu nie byłam zawiedziona, jednak rozpoczęcie serii spodobało mi się dużo bardziej. Główna bohaterka nie traci determinacji i siły, dlatego nadal trudno jej nie lubić. Jest postacią, która wie czego chce i z uporem dąży do celu, przy czym nigdy nie naraziłaby swoich przyjaciół na niepotrzebne ryzyko. To osoba rozważna i bystra. Doskonale łączy fakty, dzięki instynktowi i dedukcji staje się niebezpiecznym przeciwnikiem. Oprócz tego akcja nie zwalnia. Wręcz przeciwnie ponieważ ciągle nabiera tempa. Kiedy pomyślimy, że tu już nic się nie wydarzy, autorka nas nie zaskoczy nagle zostajemy „oblani kubłem zimnej wody”. Niespodziewane zwroty akcji i napięta atmosfera to tylko jedne z przymiotów jakimi można opisać tę powieść. Briggs w tym tomie manewruje pomiędzy wątkiem fantastycznym, kryminalnym, a do tego wplata fragmenty miłosne, które uszczęśliwią osoby czekające na rozwój akcji pomiędzy wilkołakami, a Mercy. W „Więzach krwi” dowiadujemy się więcej o wampirach i ich społeczności. Jeśli pierwszy tom był bardziej poświęcony wilkołakom, ich hierarchii oraz strukturze społecznej, to w tym mamy szansę zobaczyć wampirzą stronę. Autorka pokazuje różnicy w tych dwóch skupiskach istot nadnaturalnych, ale też wskazuje na podobieństwa pomiędzy nimi. Powodem, dlaczego ta część podobała mi się trochę mniej od poprzedniej jest na pewno fakt, iż wilkołaki i ich zwyczaje interesują mnie bardziej. Nie czułam się znudzona czytając tę powieść, jednak nie był to ten sam zachwyt jak po poprzednim tomie. Mam nadzieję, że w trzeciej części znajdę coś naprawdę zaskakującego, coś co mnie zwali z nóg i nie będę już mogła uciec od tej serii. Zdecydowanie polecam sięgnięcie po ten tom, na pewno nie będzie to zmarnowany czas.
Ocena: 7,5/10

Głupia, głupia owca w radosnych podskokachzmierzająca prosto pod nóż rzeźnicki.

Dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  




Kwietniowy WRAP UP i TBR na maj + stosik

2 | dodaj

  Hejka! Za nami kolejny miesiąc, a ja powoli zaczynam znów wdrążać się w czytelniczy szał. Ostatnie miesiące szły mi dość kiepsko, na szczęście w tym poszło mi nie najgorzej. Oprócz tego ostatnimi czasy nie kupowałam też wiele pozycji, zaś w tym znów zaczęłam czasem na siłę kupować niektóre. Jednak jak widzicie książkę za 6 zł to chyba trudno się oprzeć. Nie robiąc długich wstępów przejdę do wrap upu, w którym nieco Wam opowiem o przeczytanych przeze mnie pozycjach. :)  


WRAP UP:

  Mój czytelniczy miesiąc zaczęłam z "Opalem" ,którego recenzję zamieściłam na blogu, kolejne części też doczekają się własnej, jednak na razie w kolejce czekają powieści od wydawnictw, a te mają pierwszeństwo. W zasadzie z tymi książkami wiążę się zabawna historia. Jak wiecie lub nie w mojej recenzji wspominałam, że książki z tej serii czytam co roku. Działo się tak, ponieważ kupowałam jedną, potem ją czytałam, kiedy skończyłam zamawiałam od razu kolejną, jednak w międzyczasie zabierałam się za inną pozycje. Zanim kolejna część do mnie dotarła ja już opuściłam tamten świat Luksjan i nie miałam na nie ochoty. Tak naprawdę tak szybkie przeczytanie tej serii zawdzięczam mojej przyjaciółce, której jestem bardzo wdzięczna, bo tak naprawdę gdyby nie ona to możliwe, że nie przeczytałabym tej serii nigdy. Sytuacja była taka, pożyczyłam jej "Obsydian" rok temu razem z wieloma innymi książkami i vice versa, w końcu postanowiła, że sięgnie po pierwszy tom i przepadła. Ściągnęła sobie na czytnik pozostałe części i czytała przy czym mówiła mi gdzie jest co się dzieje itd. To był pierwszy powód, dla którego sięgnęłam po trzeci tom, czyli znów zapragnęłam znaleźć się w tamtym świecie, a po drugie powiedziała mi, że jak mnie przegoni to mi będzie spojlerować. Więc, kiedy tylko skończyłam 3 tom, na następny dzień zamówiłam w księgarni ostatnie dwa tomy i pochłonęłam je. Mówię tu o "Origin" i "Oppostion", nie będę się na ich temat rozwodzić, ponieważ napiszę osobne recenzje. Następnie sięgnęłam po "Grom i szkwał", który czekał na mnie dobry miesiąc, ale swoje usprawiedliwienie i wszystkie uwagi i pochwały zamieściłam w recenzji, która wisi na blogu. Kiedy pani na języku polskim powiedziała, że naszą kolejną lekturą do przeczytania będzie "Makbet" byłam zachwycona. Uwielbiam dramaty Shakespeare'a, a "Makbet" należy do moich ulubieńców, więc było mi bardzo miło ponownie go przeczytać. Zdecydowaną perłą tego miesiąca było "Empire of Storms", czyli piąty tom serii "Szklany Tron" Sarah J. Maas. Jak wiecie ja uwielbiam tę autorkę, należy ona do moich ulubionych i każda jej książka jeszcze bardziej pokazuje jak dobra jest w swoim rzemiośle. Nie chcę spojlerować nikomu piątej części, więc jedynie powiem, że ten tom jest jeszcze bardziej brutalny, nasiąknięty akcją i tajemnicami niż poprzednie oraz takiego końca nikt się nie spodziewał. Przedostatnią pozycją przeczytaną w tym miesiącu było "Ostatni bierze wszystko", który doczekał się własnej recenzji. Ostatnią książką, która została przeze mnie skończona jest "Driven. Namiętność silniejsza niż ból" K. Bromberg. Nie ma jej na zdjęciu, ponieważ przeczytałam ją w wersji elektronicznej. Podobała mi się i była doskonałą odskocznią po tej całej fantastyce, a przy okazji dopisywał jej znakomity humor. Zdecydowanie sięgnę po kolejne tomy, aby poznać dalsze losy bohaterów. Reasumując w kwietniu przeczytałam osiem książek! Dla mnie jest to wynik satysfakcjonujący i mam nadzieję, że utrzymam poziom na przyszły miesiąc. :D


TBR:

  Nie planuję dużego tbr-u, ale te kilka książek chciałabym przeczytać. Dwie pierwsze dostałam od wydawnictw, zaś reszta to kolejne części "Akademii Wampirów", które mi brakowało, ale jak je zdobyłam opowiem niżej w moim book haulu.  :D


BOOK HAUL:

  W tym miesiącu odrobinę poszalałam i zakupiłam aż 16 książek. Wiem, że na zdjęciu jest ich 14, ale za chcwilę wyjaśnię brak dwóch z nich, Jak wspominałam we wrap upie po "Opalu" musiałam koniecznie sięgnąć po zakończenie serii i tak w mojej biblioteczce znalazły się "Origin" oraz "Opposition". Jako, że zapisałam się na milion grup na facebooku, gdzie mogę sprzedawać, kupować i wymieniać książki, postanowiłam zapytać czy ktoś nie chciałby odsprzedać mi kilku części "Akademii Wampirów", których mi brakuje, a ta seria jest bardzo trudna do zdobycia. Odezwała się do mnie dziewczyna co lepsze z tego samego miasta i spotkałyśmy się w galerii, odkupiłam od niej te tomy i ucieliśmy sobie pogawędkę o książkach. "Ukryta Łowczyni" oraz "Waleczna Czarownica", jak i pierwszy tom były na stronie Galerii Książki za 10 zł każda, więc jako, że pierwszy tom posiadam kupiłam w świetnej cenie dwa pozostałe. Następnie na tej samej grupie na fb zapytałam o "Miasto upadłych aniołów", "Miasto zagubionych dusz" oraz "Miasto niebiańskiego ognia", wszystkie te pozycje czytałam, jednak lubię mieć skompletowane serie. Czwarta i piąta część została wypożyczona mojej koleżance. Na instastory zapytałam czy nie miałby ktoś na wyzbyciu "Mechaniczną księżniczkę" i w niedługim czasie odezwała się do mnie jedna z użytkowniczek. "Pojedynek" i "Zdradę" kupiłam przeglądając księgarnię dadada.pl i znalazłam każdą z nich po 6 zł. "Więzy krwi" otrzymałam w ramach współpracy z wydawnictwem Fabryka Słów, zaś "Imperium burz" otrzymałam od koleżanki na wcześniejsze urodziny.

Znajdziecie mnie też tu:
Instagram: kruczyrodzial
Lubimyczytac: Natalie_Bane


 Oto moje czytelnicze podsumowanie i moje zdobycze. Jestem bardzo ciekawa, co Wy w tym miesiącu przeczytaliście i jakie nowe książki zapełniły Waszą biblioteczkę. Koniecznie napiszcie mi w komentarzu! :D 
Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.