[72] Recenzja "Zdobyć Rosie. Czas próby" Kirsty Moseley

3 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Enjoying the Chase”
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: HarperCollins
Data premiery: 2017-10-18
Ilość stron: 304
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki 










  Jak mogliście się spodziewać za mną ostatnia część duologii o Rosie i Nate. Ostatnio doskwierał mi brak czasu i motywacji do bloga i instagrama, ale kilka pozytywnych wydarzeń w moim życiu zmieniło moje stanowisko na zdecydowanie pozytywne. Wracając do książki, oto kolejna powieść Kirsty Moseley za mną. Jak pisałam ostatnio miałam bardzo mało czasu na czytanie, więc książki Moseley były jak najbardziej wskazane. Tymczasem zapraszam Was do mojej opinii na temat tej pozycji.
  Dla Nate’a życie podrywacza to już przeszłość, Rosie już podbiła jego serce i to dla niej stał się rozważnym, odpowiedzialnym i czułym mężczyzną. Każde z nich zdaje sobie sprawę, że to związek na dłuższą metę, nawet mały synek Rosie, DJ staje się dla Nate’a jak własny syn. Mimo to Rosie nie potrafi wypowiedzieć tych dwóch krótkich słów, bo dla niej przeszłość ciągle wygląda zza cienia. Kiedy w grę wchodzi życie, dziewczyna jest zdecydowana.


  Cóż mogę napisać ponadto o czym czytaliście w poprzedniej recenzji? Książka jest pełna humoru, czułości i zdarzają się nawet elementy akcji. Główni bohaterowie nas nie zawodzą. Nate pomimo swojej dojrzałości nadal potrafi sypać żartami i tanimi tekstami jak zakochany szczeniak, zaś Rosie nie próżnuje, pokazuje swoją sarkastyczną stronę i cięty język. W tej części jest oczywiście dużo więcej miłości i uczucia. Myślę, że gdyby ta książka nie została w Polsce rozłożona na dwa tomy dużo lepiej by mi się to czytało. Uważam, że pierwsza część była trochę lepsza, niedużo, ale łatwo to zauważyć. Nie oznacza to oczywiście, że mi się nie podobała wręcz przeciwnie. Przyszła do mnie w idealnym czasie. Miałam ostatnio takie tygodnie, kiedy żadna fantastyka nie mogła mi podejść, byłam w stanie czytać jedynie Young Adult i New Adult. Chyba po prostu potrzebowałam czegoś na rozluźnienie. Moseley okazała się idealna, bo spędziłam z nią bardzo miły wieczór w porywach do dwóch. Co mogę poradzić skoro jej powieści się po prostu połyka? Jak zwykle polecam Wam jej twórczość, ale oczywiście zachęcam do zaczęcia od „Nic do stracenia”, gdzie mamy przedstawioną historię Ashtona i Anny (która jest lepsza, według mnie), a potem dopiero sięgnijcie po „Zdobyć Rosie”.
Ocena: 6.5/10

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :) 


[71] Recenzja "Harry'ego Pottera i Więźnia Azkabanu" J. K. Rowling (wydanie ilustrowane)

6 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Harry Potter and the Prisoner of Azkaban”
Autor: J. K. Rowling
Ilustrował: Jim Kay
Wydawca: Media Rodzina
Data premiery: 2017-10-03
Ilość stron: 328
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski






  Cały rok czekałam na kolejną część ilustrowanego wydania Harry’ego Pottera. Z jednej strony byłam bardzo podekscytowana, zastanawiałam się jakie sceny z książki zostaną przedstawione w formie rysunku oraz jakie postacie odtworzone. Mimo to z drugiej strony byłam trochę zaniepokojona, czy i tym razem Jim Kay wykaże się wyobraźnią i odda nam naszą ulubioną historię w sposób nas satysfakcjonujący. Świat wykreowany przez J. K. Rowling to większość mojego dzieciństwa oraz najprawdopodobniej reszta mojego życia, ponieważ kto by chciał się od niego uwolnić? Na początku jak zwykle napiszę małe wprowadzenie o czym ta książka jest (chociaż wszyscy to wiemy), a następnie przejdę do mojej opinii.




  Harry musiał przyjechać jak zwykle na wakacje do ciotki i wujka, których nie znosi ze szczerą wzajemnością. Pod koniec jego pobytu przyjeżdża jeszcze znienawidzona ciotka Marge, a Harry musi udawać potulnego i grzecznego siostrzeńca jeśli chce dostać to o co poprosił. Jednak podczas wizyty zdarza się wiele zaskakujących rzeczy. Harry dowiaduje się też, że groźny przestępca uciekł z więzienia dla czarodziejów. Najgorsze jest to, że najwyraźniej coś go z nim łączy…


  Moja opinia raczej będzie krótka, ale treściwa, ponieważ nie wydaje mi się, żebym musiała pisać co sądzę o samej treści. Wszyscy znamy Harry’ego i nawet jeśli nie z książek, to przynajmniej raz widzieliśmy film. Niezaprzeczalnie jest to fantastyczna książka, a dodatkowo jest ona druga w kolejności ulubionych. Zdecydowanie kocham w niej to, że pojawia się tu moja ulubiona postać całej serii, czyli Syriusz Black. Mamy też całą historię Huncwotów, którzy według mnie zasługują na osobną książkę. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę rysunki Kaya to na szczęście ponownie spotkamy się z pozytywnym zaskoczeniem. Ilustruje on wiele ciekawych scen, najlepsze jest to, że w większości są to te, których nie ma pokazanych w filmie. Dla przykładu, kiedy w książce Hermiona dostaje od rodziców pieniądze na nowego zwierzaka, w filmie nie ma pokazane jak cała trójka wchodzi do sklepu gdzie pierwszy raz spotykamy Krzywołapa. Jim Kay oddał nam te momenty z każdym szczegółem. Myślę, że nie potrzebujecie abym rozpisywała się i lała moje „ochy” i „achy” nad tym wydaniem, ale sami spójrzcie na te ilustracje i szybko lećcie do sklepu po własne egzemplarze!
Ocena: 10/10






















Dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :) 


Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.