Data premiery: 2017-01-11
Ilość stron: 344
Ilość stron: 344
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Podeszłam do tej książki bardzo swobodnie. Kiedy o nią poprosiłam
liczyłam na coś lekkiego, coś co będzie jedynie zabarwione trudniejszym
wątkiem. Nie spodziewałam się stanąć przed historią brutalną i prawdziwą
jednocześnie. Zdarzenia rozgrywające się na kartach tej powieści równie dobrze
mogły się rzeczywiście wydarzyć. Chociaż strach pomyśleć, że bardzo podobne
historie się zdarzają powinniśmy z całą pewnością nie bać się mówić o tym czym
jest gwałt. Nie wiem czy ta recenzja ma za zadanie przekonanie Was do
przeczytania tej książki. Warto to zrobić. Jednak nie jest to literatura, która
spodoba się każdemu. Jednak mimo wszystko zapraszam do zapoznania się z moją
opinią.
Emma O’Donovan ma osiemnaście lat i dopiero zaczynają się wakacje. Jest
piękna i pewna siebie ma swoją grupkę przyjaciół i żaden chłopak jej się nie
oprze. Idzie z dziewczynami na imprezę, która wszystko zmienia. Następnego dnia
jej rodzice znajdują ją w progu domu całą brudną, oprócz tego krwawi.
Dziewczyna nie pamięta nic z poprzedniej imprezy. Nikt nie odpowiada na jej
wiadomości, a w szkole wszyscy się od niej odsuwają. Kiedy dowiaduje się o
zdjęciach na Facebooku jej życie się wali.
Emma O’Donovan nie jest osobą, której się nie lubi. Niestety tylko z
zewnątrz. Pokazuje się jako miła i uprzejma koleżanka, choć w rzeczywistości
uważa się za lepszą od wszystkich, każdego traktuje z góry i uważa, że świat powinien
się kręcić wokół niej. Jest bardzo kochana przez ojca, lecz mocno potępiana
przez matkę. Do jej wątku jeszcze wrócę. Obok siebie ma wspaniałego
przyjaciela, którego nie mam pojęcia dlaczego ciągle odpycha. To co przydarzyło
się jej na imprezie jest złe. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że oprócz
tego, iż nikt jej nie wierzy ona też w to wątpi. Uważa wręcz, że to jej wina. „Uwielbiam”
komentarze osób, które wypowiadają się na temat przestępstwa. Mówią, że nie
dziwią się czemu zostało zgwałcono w końcu ubierała się bardzo skąpą. Nie
rozumiem jak ktoś może myśleć, że jeśli dziewczyna lub chłopak (nie oszukujmy
się, mężczyźni są także ofiarami) ubierze się prowokująco, wyzywająco to ktoś
inny ma pełne prawo naruszać jego, jej prywatną przestrzeń. To jest po prostu
śmieszne. Co do samej książki, została ona napisana lekkim językiem, bardzo
szybko czyta się tę powieść, ponieważ chcemy wiedzieć co bohaterka zrobi, jak
się zachowa, czy popełni samobójstwo? Te wszystkie pytania krążą po naszej
głowie i znajdują ujście tylko kiedy znów zaczniemy czytać. Jeszcze jedną
osobą, o której należy wspomnieć jest mama głównej bohaterki. Kobieta oziębła i
protekcjonalna, w ogóle nie wspiera własnej córki pozwalając jej się coraz
bardziej zapaść w sobie. A to podobno ona powinna odczuwać największy ból,
matczyny ból. Powieść sama w sobie jest odważna, jest brutalna, ale przede
wszystkim prawdziwa. Nie ma tu miejsca na okrążanie tego co się stało, każdy
fakt został przedstawiony po imieniu. Książka jest warta zapoznania się,
ponieważ może niektórym osobom otworzy oczy na rzeczywistość.
Ocena: 7/10
W życiu nie chodzi o to, żeby przekrzyczeć burzę, ale o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Mi jakoś do końca nie przypadła do gustu, sama nie wiem, nie było w niej to czego szukałam, a zakończenie mnie dobiło :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
SZELEST STRON
Oglądałam kiedyś film o podobnym motywie, jednak nie pamiętam tytułu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Urban Vagabond
Książka faktycznie opisuje historie, która niestety wciąż niejednokrotnie powtarza się w prawdziwym życiu. Co więcej, to okropne że nadal zdarzają się właśnie tacy, którzy twierdzą, że jedyną winną osobą jest ofiara, ponieważ jej strój był wyzywający. Jeśli chodzi o książkę, to raczej na razie nie jest to coś po co chciałabym sięgnąć, ale na pewno będę o niej pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńNiby jestem na tak, ale z drugiej strony sama nie wiem.... jak będę mieć okazję to przeczytam, ale chyba nie będę się za nią zabijać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
To nie jest mój typ książki, i podeszłam do recenzji z przekonaniem, że tylko poczytam co sądzisz, ale teraz mam wątpliwości, czy jej nie kupię..
OdpowiedzUsuńMyślę, że to ważne i dobre, że te cięższe tematy są poruszane w literaturze, a argument o stroju jest tak głupi, że.. Przestrzeń i nietykalność człowieka obowiązuje czy byłaby w sutannie, czy w bieliźnie.
Bardzo przypadła mi do gustu twoja recenzja, dołączam do obserwujących!
pozdrawiam i zapraszam na swój nowy blog,
http://booksdreamgarden.blogspot.com/ ♥