[66] Recenzja "Chłopaka, który o mnie walczył" Kirsty Moseley

Tytuł oryginalny: "Worht Fighting For”
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: HarperCollins
Data premiery: 2017-06-14
Ilość stron: 336
Tłumaczenie: Danuta Fryzowska










Opis fabuły jak i sama recenzja mogą zawierać spojlery dotyczące pierwszego tomu. 

  Tak więc oto przychodzę z kolejną recenzją książki Kirsty Moeseley i tym razem jest to druga część „Chłopaka, który chciał zacząć od nowa”, czyli długo wyczekiwana przeze mnie kontynuacja i zakończenie tej duologii „Chłopak, który o mnie walczył”. Mosley zawiodła mnie na samym początku jej twórczości wydawanej w Polsce, jednak kiedy postanowiłam przybrać pozę „zero oczekiwań”, podczas czytania jej powieści naprawdę czerpię z nich przyjemność. Tak samo było w przypadku książki, o której dziś piszę. Mimo całościowej dobrej zabawy podczas jej czytania mam jedno lub dwa zastrzeżenia, które bardzo mnie gryzą i o których później napiszę. Na razie zapraszam do dalszej części mojej opinii!
  Kiedy Ellie rozstała się z Jamiem była zdruzgotana, nie wiedziała czy ktoś kiedykolwiek będzie w stanie uleczyć jej złamane serce. Jednak nie poddała się i zaczęła sobie na nowo układać normalne życie, z nowym mężczyzną. Kiedy dochodzi do rodzinnej tragedii Ellie jest zmuszona wrócić do domu, gdzie zmierzy się ze swoimi wspomnieniami… jak i z samym Jamiem. Chłopak po wyjściu z więzienia wciąż nie może przestać myśleć o utraconej miłości. Więc kiedy los ponownie splata ze sobą ścieżki głównych bohaterów, Jamie wie, że za jej serce warto zawalczyć.



  Kolejna książka Kirsty Moseley za mną. Jak zawsze mogę ją szczerze polecić. Oczywiście przypominam aby podczas rozpoczynania jej powieści nie mieć wygórowanych, a najlepiej żadnych oczekiwań. To książka na typowe „odmóżdżenie”, lekka, wesoła i przewidywalna. Jeśli potrzebujecie chwili oddechu po cięższej historii, naprawdę polecam Wam którąś z jej książek. Będzie ona dla Was wspaniałą odskocznią na jeden wieczór i nie zawiedziecie się. „Chłopaka, który o mnie walczył” czyta się szybko i płynnie. Autorka nie marnuje czasu na przydługie, nieciekawe opisy, a mimo to w tej powieści skupia się bardziej na stanie emocjonalnym bohaterów. Każdy z nich radzi sobie z zerwaniem inaczej. Jak można się spodziewać Jamie próbuje „zabić” ból piciem, narkotykami i walką. Ellie stara się żyć normalnie, wymazuje z pamięci Jamiego i zaczyna nowy związek z mężczyzną, który w jakimś stopniu pomaga jej pogodzić się z zerwaniem. Mimo to dziewczyna wie, że uczucie, którym go obdarzyła nie jest nawet w połowie tak silne jak było w przypadku jej byłego chłopaka. Kolejnym aspektem emocjonalnym z jakim bohaterka musi sobie poradzić jest tragedia rodzinna, która sprowadza ją do domu. Musi zmierzyć się z cierpieniem, pogardą i bezwzględnością. Uważam, że te zabiegi nadały większego wydźwięku tej powieści zamiast zostawić ją na tej jednej, płaskiej powierzchni samej miłości. Książka pokazuje w większym stopniu relacje między mamą a Ellie oraz siostrą a Ellie niż mogliśmy to obserwować w pierwszej części. Dzięki temu dostajemy dwa poboczne wątki, które są ze sobą splecione. Elementem, który nie podobał mi się był aspekt typowo moralny, etyczny. Nie chcę się w to bardziej zagłębiać, ponieważ dzieje się to dopiero na końcu powieści, jednak przedstawienie tego i jak to wygląda sprowadza nas do wniosku, że jeśli masz dużo pieniędzy i wielkie wpływy jesteś Bogiem i możesz wszystko. To mnie naprawdę ubodło podczas czytania tej książki, jednak całościowo mogę ją jak mówiłam serdecznie polecić.
Ocena: 7/10

Człowiek mądrzeje po szkodzie.

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  




1 komentarz:

  1. Jakoś nie mam przekonania do tej autorki,ale dzięki tobie nie tracę nadziej i postanowiłam dać tej pani kolejną szanse :)

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.