[58] Recenzja "Opalu" Jennifer L. Armentrout

Tytuł oryginalny: "Opal”
Autor: Jennifer L. Armentrout
Wydawca: Filia
Data premiery: 2015-02-18
Ilość stron: 496
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka






Recenzja może zawierać spojlery do dwóch poprzednich tomów!

  W zasadzie trzy pierwsze części czytałam co roku. „Obsydian” przeczytałam we wakacje w 2015, „Onyks” pochłonęłam w 2016 i teraz w 2017 zabrałam się za „Opal” i przy okazji za „Origin” i „Opposition”. Seria została przeze mnie skończona i stwierdziłam, że chciałabym napisać recenzje pozostałych tomów. Opowieść o Kat i Daemonie na zawsze pozostanie w moim sercu i dziwię się, że tak mało osób o niej wie. Na samym dole pozostawię linki do opinii o dwóch pierwszych tomach, a teraz zapraszam do recenzji.
  Wszystko się zmieniło kiedy Katy zapukała do drzwi swojego sąsiada. Nie sądziła wtedy, że ten arogancki facet okaże się kosmitą, Luksjaninem. Nie wiedziała, że zaprzyjaźni się z jego siostrą. Nie miała pojęcia, że zostanie połączona z Daemonem Blackiem przez co stanie się hybrydą. Teraz po tym co się wydarzyło nie jest już tą samą dziewczyną co kiedyś. Odkrywając prawdę zbliża się do organizacji, która torturuje i testuje zarówno hybrydy jak i Luksjan. Nadal czuje się winna śmierci bliskiej osoby, a jej najlepsza przyjaciółka zaczyna się od niej odsuwać. Jedyne wyjście przyniesie ze sobą wróg, a wśród przyjaciół nie będzie dłużej bezpiecznie. Najważniejsze jest to, aby Katy i Daemon trzymali się razem.



  „Opal” ma o wiele mroczniejszy klimat niż dwie poprzednie części. Jest to oczywiście spowodowane śmiercią Adama, który zostaje opłakiwany przez wszystkich, a Kat całą winę bierze na siebie. Ponurość całego motywu może wydawać się trochę melancholijna, jednak tak nie jest. Od pierwszego tomu jesteśmy bardzo zżyci z bohaterami, dlatego tak jak Katy czujemy nieprzyjemny ucisk, jednak staramy się odkryć prawdę o tajemniczej organizacji. Jednym z wielu zalet tej serii jest jej ogólny motyw. Kosmici zwykle kojarzą nam się albo z zielonymi ufoludkami ze znanych nam witamin lub z tych wszystkich starych filmów, kiedy efekty specjalne ograniczały się do ketchupu i słabej charakteryzacji. Pozaziemskie istoty opisane w tej książce są piękne i przewyższają ludzi o kilka tysięcy lat w przód z ewolucją. Według mnie autorka wykazała się oryginalnością i kreatywnością stwarzając Luksjan, Arumian, jak i hybrydy. Wszystko ma swoje wyjaśnienie, nic nie jest zostawione z niewiadomym, a całość nadaje powieści fantastyczny klimat i sprawia, że jesteśmy coraz bardziej zachłanni, żeby się dowiedzieć co zdarzy się potem. Akcja w tym tomie zaczyna pędzić i nie zatrzymuje się do końca piątej części. Cały czas coś się dzieje, przez co nie potrafimy oderwać się od lektury. Tym co bardzo podoba mi się w tej serii to tytuły. Każdy z nich zawsze nawiązuje do treści. Obsydian to kamień, który jest bronią przeciw Arumianami, onyks osłabia Luksjan i hybrydy, a opal… Tego dowiecie się czytając książkę, nie zamierzam nic zdradzać. Od razu dodam, że grzbiety tych książek są po prostu niesamowite, a jak to wygląda na półce, ahh, już się rozpływam. Przechodząc do głównej bohaterki, czyli Katy. Jest ona postacią, która pomimo, że czasem nas irytuje to nie da się jej nie lubić. Książkoholiczka, która prowadzi swojego bloga, a na widok nowej paczki z książkami wygląda jakby zobaczyła swojego pierworodnego? Dziewczyna przechodzi zmianę, która sprawia, że staje się ona bardziej pewna siebie i swoich umiejętności, nie chowa się za innymi i jest w stanie chronić ich własnym ciałem przed niebezpieczeństwem. Jej dobroć zbliża do siebie ją i Daemona, który jest oczywiście nowym crushem. Opiekuńczy, arogancki i sarkastyczny chłopak, z którym każda sprzeczka to pole do śmiechu to kolejny bohater niestety ze schematu. Mimo tego ma w sobie coś takiego co odróżnia go od reszty i sprawia, że staje się na swój sposób, może nie oryginalny, ale inny. Jego wymiana zdań z każdą osobą to komizm sam w sobie. Pojawiło się kilka nowych postaci, które bardzo polubiłam, jednak nie będę o nich wspominać, aby niczego nie zdradzić. Jednym z minusów książki był humor Dee, wiadomo była w żałobie, jednak to jak się zachowywała działał mi na nerwy i miałam ochotę nią potrząsnąć, żeby w końcu przejrzała na oczy. Reasumując trzeci tom pt. „Opal” dodaje cyklowi tempa, przybliża nas do bohaterów i sprawia, że zakochujemy się w serii Lux.
Ocena: 8/10

Nie ufaj nikomu, kto ma coś do zyskania lub stracenia.

Seria Lux
Obsydian | Onyks | Opal | Origin | Opposition 

8 komentarzy:

  1. Kocham tę serię! Jest taka lekka, wciągająca i idealna na nudę. <3 Pozdrawiam!
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ta seria pozostanie ze mną na długi czas <3
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  2. Opal to według mnie najgorsza część ze wszystkich, sama seria Lux też niezbyt mi przypadła do gustu i znalazła się na mojej liście najgorszych serii w 2016 roku :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, według mnie jest to jedna z lepszych serii :D
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Seria przede mną :)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabieraj się za nią jak najszybciej, warto :D
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Cała seria przede mną, ale cieszę się że mam tyle do nadrabiania bo zapowiada się mega, mega, mega :D
    Pozdrawiam, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jest co nadrabiać i można się tylko cieszyć, bo seria jest jedną z moich ulubionych :D
      Pozdrawiam :D

      Usuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.