Data premiery: 2015-02-18
Ilość stron: 496
Ilość stron: 496
Tłumaczenie: Sylwia Chojnacka
Recenzja może zawierać spojlery do dwóch poprzednich tomów!
W zasadzie trzy pierwsze części czytałam co roku. „Obsydian”
przeczytałam we wakacje w 2015, „Onyks” pochłonęłam w 2016 i teraz w 2017
zabrałam się za „Opal” i przy okazji za „Origin” i „Opposition”. Seria została
przeze mnie skończona i stwierdziłam, że chciałabym napisać recenzje pozostałych
tomów. Opowieść o Kat i Daemonie na zawsze pozostanie w moim sercu i dziwię się,
że tak mało osób o niej wie. Na samym dole pozostawię linki do opinii o dwóch
pierwszych tomach, a teraz zapraszam do recenzji.
Wszystko się zmieniło kiedy Katy zapukała do drzwi swojego sąsiada. Nie
sądziła wtedy, że ten arogancki facet okaże się kosmitą, Luksjaninem. Nie
wiedziała, że zaprzyjaźni się z jego siostrą. Nie miała pojęcia, że zostanie
połączona z Daemonem Blackiem przez co stanie się hybrydą. Teraz po tym co się
wydarzyło nie jest już tą samą dziewczyną co kiedyś. Odkrywając prawdę zbliża
się do organizacji, która torturuje i testuje zarówno hybrydy jak i Luksjan.
Nadal czuje się winna śmierci bliskiej osoby, a jej najlepsza przyjaciółka
zaczyna się od niej odsuwać. Jedyne wyjście przyniesie ze sobą wróg, a wśród
przyjaciół nie będzie dłużej bezpiecznie. Najważniejsze jest to, aby Katy i
Daemon trzymali się razem.
„Opal” ma o wiele mroczniejszy klimat niż dwie poprzednie części. Jest
to oczywiście spowodowane śmiercią Adama, który zostaje opłakiwany przez
wszystkich, a Kat całą winę bierze na siebie. Ponurość całego motywu może wydawać
się trochę melancholijna, jednak tak nie jest. Od pierwszego tomu jesteśmy
bardzo zżyci z bohaterami, dlatego tak jak Katy czujemy nieprzyjemny ucisk,
jednak staramy się odkryć prawdę o tajemniczej organizacji. Jednym z wielu
zalet tej serii jest jej ogólny motyw. Kosmici zwykle kojarzą nam się albo z
zielonymi ufoludkami ze znanych nam witamin lub z tych wszystkich starych
filmów, kiedy efekty specjalne ograniczały się do ketchupu i słabej
charakteryzacji. Pozaziemskie istoty opisane w tej książce są piękne i
przewyższają ludzi o kilka tysięcy lat w przód z ewolucją. Według mnie autorka
wykazała się oryginalnością i kreatywnością stwarzając Luksjan, Arumian, jak i
hybrydy. Wszystko ma swoje wyjaśnienie, nic nie jest zostawione z niewiadomym,
a całość nadaje powieści fantastyczny klimat i sprawia, że jesteśmy coraz
bardziej zachłanni, żeby się dowiedzieć co zdarzy się potem. Akcja w tym tomie
zaczyna pędzić i nie zatrzymuje się do końca piątej części. Cały czas coś się
dzieje, przez co nie potrafimy oderwać się od lektury. Tym co bardzo podoba mi
się w tej serii to tytuły. Każdy z nich zawsze nawiązuje do treści. Obsydian to
kamień, który jest bronią przeciw Arumianami, onyks osłabia Luksjan i hybrydy,
a opal… Tego dowiecie się czytając książkę, nie zamierzam nic zdradzać. Od razu
dodam, że grzbiety tych książek są po prostu niesamowite, a jak to wygląda na
półce, ahh, już się rozpływam. Przechodząc do głównej bohaterki, czyli Katy.
Jest ona postacią, która pomimo, że czasem nas irytuje to nie da się jej nie
lubić. Książkoholiczka, która prowadzi swojego bloga, a na widok nowej paczki z
książkami wygląda jakby zobaczyła swojego pierworodnego? Dziewczyna przechodzi
zmianę, która sprawia, że staje się ona bardziej pewna siebie i swoich
umiejętności, nie chowa się za innymi i jest w stanie chronić ich własnym
ciałem przed niebezpieczeństwem. Jej dobroć zbliża do siebie ją i Daemona,
który jest oczywiście nowym crushem. Opiekuńczy, arogancki i sarkastyczny
chłopak, z którym każda sprzeczka to pole do śmiechu to kolejny bohater
niestety ze schematu. Mimo tego ma w sobie coś takiego co odróżnia go od reszty
i sprawia, że staje się na swój sposób, może nie oryginalny, ale inny. Jego wymiana
zdań z każdą osobą to komizm sam w sobie. Pojawiło się kilka nowych postaci,
które bardzo polubiłam, jednak nie będę o nich wspominać, aby niczego nie
zdradzić. Jednym z minusów książki był humor Dee, wiadomo była w żałobie,
jednak to jak się zachowywała działał mi na nerwy i miałam ochotę nią
potrząsnąć, żeby w końcu przejrzała na oczy. Reasumując trzeci tom pt. „Opal” dodaje
cyklowi tempa, przybliża nas do bohaterów i sprawia, że zakochujemy się w serii
Lux.
Ocena: 8/10
Nie ufaj nikomu, kto ma coś do zyskania lub stracenia.
Seria Lux
Kocham tę serię! Jest taka lekka, wciągająca i idealna na nudę. <3 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Tak ta seria pozostanie ze mną na długi czas <3
UsuńPozdrawiam :D
Opal to według mnie najgorsza część ze wszystkich, sama seria Lux też niezbyt mi przypadła do gustu i znalazła się na mojej liście najgorszych serii w 2016 roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Szkoda, według mnie jest to jedna z lepszych serii :D
UsuńPozdrawiam :D
Seria przede mną :)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Zabieraj się za nią jak najszybciej, warto :D
UsuńPozdrawiam :D
Cała seria przede mną, ale cieszę się że mam tyle do nadrabiania bo zapowiada się mega, mega, mega :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Skryta Książka
Oj tak, jest co nadrabiać i można się tylko cieszyć, bo seria jest jedną z moich ulubionych :D
UsuńPozdrawiam :D