[2] Recenzja "Kapitana Ameryki: Wojny Bohaterów"



Tytuł oryginalny: Captain America: Civil War
Reżyseria: Anthony Russo, Joe Russo
Scenariusz: Christopher Markus, Stephen McFeely
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Produkcja: USA
Data premiery: 2016-05-06





 Moja pierwsza recenzja filmu spodobała się Wam, więc postanowiłam pisać je tak mniej więcej raz na miesiąc. Dzisiaj przychodzę do Was z filmem "Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów", na którym byłam w moje urodziny, czyli na premierze 6 maja. Cała recenzja będzie pozbawiona spojlerów z filmu, więc spokojnie można ją przeczytać. :)
 Akcja filmu rozgrywa się bezpośrednio po wydarzeniach z Avengers: Czas Ultrona i opiera się głównie na konflikcie między stroną Tony'ego Starka (Iron Man), który jest zwolennikiem wprowadzenia prawa dla Avengers, które będzie określało ich udział podczas misji oraz stroną Steve'a Rogersa (Kapitan Ameryka), który jest temu przeciwny. Po stronie Iron Mana staje: War Machine, Vision, Czarna Wdowa, Black Panthera oraz Spiderman, zaś po stronie Kapitana: Falcon, Scarlet Witch, Sokole Oko, Ant-Man oraz Bucky. Dawni przyjaciele teraz stoją po przeciwnych stronach ringu, a ty przez cały film zastanawiasz się czy tak naprawdę którakolwiek ze stron była słuszna?
 Nie będę ukrywać, że od samego, samiutkiego początku zawsze byłam, jestem i będę #TeamIronMan, dlatego moja recenzja może być lekko nagięta subiektywnie przez moje uczucia co do Tony'ego. Nie ukrywam też, że jestem chyba jedyną osobą na Marvelowskim świecie, która nie lubi Bucky'ego. Nie przekonuje mnie to jego "pranie mózgu", bo wcale niewinny nie był, nawet całkowicie trzeźwo myślący. Jednak wracając do filmu. Co mogę powiedzieć? Trochę się zawiodłam, bo myślałam, że inaczej się skończy, ale niestety. Fabuła filmu była momentami pogmatwana i skakała bardzo często z różnych miejsc i lat. Mimo to bardzo łatwo można było się w nim odnaleźć i natłok wszystkiego, głównie postaci nie był irytujący, a intrygujący, pozwalający coraz bardziej i z coraz większym napięciem wyczekiwać kolejnej sceny.
 Moje serce jak zwykle skradł Robert Downey Junior, grający Iron Mana. Mam wrażenie, że bez niego, mimo tylu wspaniałych aktorów i aktorek, ten film po prostu by nie wypalił. To właśnie on trzyma poziom i zwykle rozładowywuje atmosferę w najbardziej napiętych momentach. Napisałam zwykle. Tak. Ponieważ tym razem poznajemy tą nie tyle gorszą stronę Starka, co bardziej przygnębiającą, już na początek filmu czujemy gorycz podchodzącą do gardła, ale to na końcu na policzkach mamy gęste i duże łzy, wzrok utkwiony w ekranie i ciało wrośnięte w fotel kinowy. Te wszystkie emocje zawsze, w każdym filmie Tony dawał nam pozytywne, tym razem jednak przeżywamy cały ból z nim.
 Chris Evans, czyli nasz tytułowy Kapitan Ameryka, nie jest złym aktorem. Jest naprawdę świetny, bo jak można nazwać to jak potrafi wywołać u mnie złość, wściekłość i chęć rzucania w jego postać popcornem, podczas każdej sceny z nim! Jest okropny, egoistyczny i zapatrzony w siebie, w Bucky'ego, nie obchodzi go cierpienie innych, bo woli zadbać o własne siedzenie i siedzenie mordercy! Noo... i patrzcie znowu się wkurzyłam. Nie znaczy to jednak, ze aktor był zły, a wręcz przeciwnie, był fenomenalny skoro potrafił wywołać we mnie tak silne emocje.
 Bardzo chciałabym wspomnieć o trzech nowych aktorach, którzy dołączyli do naszej filmowej rodziny, czyli Black Panthera i grający go Chadwick Boseman, Spiderman (kolejny...), a wcielał się w niego tym razem Tom Holland oraz Agentka 13 i Emily VanCamp. Nie mogę się już doczekać osobnej części o Black Panthera, ponieważ już zdążyłam zakochać się w akcencie, w mimice i w całym aktorze oraz postaci, którą odgrywa. Był taki swobodny w tym jakby robił to od długiego czasu, chodzi mi o wcielenie się w postać. Okazało się, że tak naprawdę nie zabrakło nam humoru, ponieważ swoimi tekstami ratował nas nowy, jeszcze młodszy z jeszcze młodszą ciotką Spiderman. Mówię Wam w kolejnym filmie ciotka będzie młodsza od niego. Co do Agentki 13. Nienawidzę jej, nienawidzę jej z całego serca i cały film został dla mnie spisany na straty dzięki jednemu momentowi z nią w roli głównej, dziękujmy naszej pechowej 13.
 Ogólnie nie było tak źle, ponieważ na końcu ryczałam jak bóbr, ale liczyłam na więcej momentów Clintasha, czyli Natasha i Clint. Aktorzy wypadli cudownie (oprócz jednego osobnika), a fabuła była całkiem niezła. Dlatego z pewnością jestem w stanie polecić ten film każdemu fanu Marvela, ale także fanu science-fiction oraz akcji, ponieważ tu jej nie brakuje. Na koniec pragnę wspomnieć o tym, że nasi tłumacze radzą sobie gorzej niż nasz Tłumacz Google, który potrafi przetłumaczyć poprawnie Civil War. :)

Ocena: 8/10 #TEAMIRONMAN



19 komentarzy:

  1. Boję się tego filmu :D Nie przepadam w sumie ani za Ironem ani za Capitanem, ale za to lubię pozostałą gromadę bohaterów, pewnie się do kina z mym chłopakiem wybiorę, kiedy tylko znajdziemy chwilę czasu.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem wielką fanką filmów o superbohaterach, ale mój chłopak ich uwielbia, więc ostatecznie i tak pewnie go zobaczę. Uwielbiam za to Roberta Downey Juniora i to odrobinę bardziej zachęca mnie do tego filmu :D

    Pozdrawiam ciepło, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uwierz warto pójść nawet tylko dla niego <3

      Usuń
  3. Tego filmu raczej nie obejrzę, nie są to moje klimaty... :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybieram się jutro z kolegą! :D
    Po wypadzie na pewno zrecenzuję u siebie!
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam w kinie w sobotę i zakochałam się w tym filmie, jak w każdym Marvela ;)
    Szkoda, że się pokłócili, ale mam nadzieję, że w Avengers: Infinity się wszystko wyjaśni ^^
    Uwielbiam Tony'ego Starka pod każdym względem!! Ale i tak jest na trzecim miejscu moich ulubionych bohaterów, bo na pierwszym jest Loki, a na drugim Bucky ;)

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ludzie mają z tym Bucky'm ? ehh ^^ No ja też uwielbiam Lokiego, w Avengersach mają już być pogodzeni, bo jak nie to tam pojadę i sama wyreżyseruję :D Pozdrawiam :D

      Usuń
  6. Mam mieszane uczucia, bo marvela raczej ogląda mój brat, a ja momentami tylko podglądam :)
    Może jak będzie leciał w tv to obejrzę- bo nie jestem zbytnią fanką tego typów filmów ;)
    Pozdrawiam!
    http://fanofbooks7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto co lubi, ale filmy Marvela są najlepsze ! :D Pozdrawiam :D

      Usuń
  7. Lubię oglądać przeróżne filmy, także uważam, że ten gatunek również by mi się spodobał. Świetna recenzja, bardzo zachęcająca :D
    Pozdrawiam! SKRYTA KSIĄŻKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że tobie film też się spodoba :D
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  8. Jeszcze nie oglądałam, ale sci-fi uwielbiam, zwłaszcza takie, gdzie się "ryczy jak bóbr" na końcu. :D Widziałam niżej stosik z "Opowieściami z Narnii" - czekam na recenzje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będziecie chcieli to ja z przyjemnością zrobię recenzję całej serii :D

      Usuń
  9. A jednak! Nie jesteś sama! Przez całe czytanie twojej recenzji miałam zaciesz, szeroki i uśmiech i myśl - NARESZCIE, OSOBA, KTÓRA NIE JEST PSYCHOFANKĄ BUCKA!
    Jak pewnie wiadomo, TeamIronMan życiem, trudno jest opisać w jednym zdaniu moją bezgraniczną miłość do Starka, który jest powodem, dla którego wkręciłam się w MCU, wzorem życia, postacią którą postanowiłabym ponad własne życie - i jak zawsze mnie nie zawiódł. Częściowo, bo przez cały film miałam ochotę wejść do nich przez ekran, skopać tyłek Capowi (chętnie porzucałabym w niego popcornem razem z tobą...) i przytulić Rober... to jest, Tonyego <3333. No i AGHHH MŁODY ROBERT, MYŚLAŁAM ŻE SIĘ POSIKAM NA MIEJSCU.
    Z ogromną radością stwierdzam, że podpisuję się obiema łapkami pod Twojej opinii nt T'Challi (JA CHCĘ JUŻ SOLOWY FILM! <3). A Spidey... nareszcie taki, jak w komiksach.
    Powiedz mi jeszcze, że jesteś teamStony, to oficjalnie zostajesz moim towarzyszem broni :')
    Pozdrawiam!
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham Capitana,mimo wszystkich jego wad.
    jak tylko znajdę pieniądze i towarzystwo,na pewno się wybiorę.tego nie można przegapić! 😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam i przyznam się, że mam mieszane uczucia. Uwielbiam Iron Mana, jednak nie rozumiałam jego zachowania. Trochę mnie zirytował. Bo po co roztrząsać stare sprawy,z czasów gdy Bucky działał będąc pod "kontrolą" i robił to co mu kazali. Najlepszy moment w całym filmie to jednak walka bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.