[32] Recenzja "Czerwonej Piramidy" Ricka Riordana

Tytuł oryginalny: "The Kane Chronicles. The Red Pyramid"
Autor: Rick Riordan
Wydawca: Galeria książki
Data premiery: 2011-02-23
Ilość stron: 544
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska




  Kisiłam tę książkę już z półtorej roku. Dostałam ją od dziadka na Mikołajki, ale przełamanie się do innej historii od Percy’ego było trudne. Nie chciałam się zawieść, ale wiedziałam, że nie będzie to to samo co Grecy. Miałam rację. Jednak nie była ona zła, ani nie mam zamiaru jej nie dokończyć. Jednak egipska mitologia nie przemawia do mnie w takim samym stopniu jak grecka, czy rzymska.
  Carter i Sadie biologicznie są rodzeństwem. W praktyce wygląda to nieco inaczej… Carter podróżuje z ojcem, który z córką po śmierci matki może widywać się tylko dwa razy w roku. Ich ojcem jest wybitny egiptolog i archeolog Julius Kane. Sadie zaś mieszka z dziadkami w Londynie, prowadząc normalne życie. Kiedy podczas „spotkania rodzinnego” doktor Kane uwalnia bogów egipskich w tym mściwego i złego boga Seta. Dzieci uciekają, ale odkrywają, że bogowie, magia egipska wcale nie była tylko mitem, a oni sami muszą wiele się nauczyć, aby uratować ojca.

  Książkę Ricka czyta się bardzo dobrze. Jego lekkość pióra towarzyszy nam od samego początku, dzięki czemu cały tekst jest zrozumiały i prosty. Egipskie bóstwa w większości były tłumaczone, co zaspokajało naszą ciekawość i nie zmuszało do przeszukiwania internetu w chwili czytania. Rozdziały podzielone są na te z perspektywy Cartera i Sadie. Od razu zaznaczam, że Sadie ani trochę nie przypadła mi do gustu. Była pyskata, zarozumiała i egoistyczny, przy czym jako ta młodsza z rodzeństwa uważała się za niewidomo jak bardziej inteligentną od brata co było nieprawdą. Wiele jej posunięć zdradzało jak głupio potrafiła myśleć w danej chwili. Carter zaś jest postacią dużo spokojniejszą. Przez lata spędzone z tatą w podróży nauczył się jak ważne jest zachowanie spokoju, zimnej krwi w sytuacji kryzysowej. Jak na swój wiek był bardzo błyskotliwy i przepełniony wiedzą, mimo, że nigdy nie chodził do szkoły. Trudno mi nazwać tę dwójkę rodzeństwem. Pomimo nie przebywania ze sobą przez większość życia, nie próbowali nawet się dogadać. Wróć. To Sadie ciągle śmiała się z brata i go krytykowała, choć sama była nie lepsza. Rick Riordan zaprezentował w tej historii ciekawą odsłonę mitologii starożytnego Egiptu. Połączył obraz magii z historią dwojga młodych ludzi obarczonych ciężkim zadaniem, które może nie tylko uratować ich ojca. Jednak mimo, że książka mi się podobała to nie aprobuję umieszczania tam lekkiego aspektu miłosnego. Uważam, że był on całkowicie zbędny i niepotrzebny. Zwłaszcza, że oboje są bardzo młodzi. Sadie ma bodajże trzynaście lat. Oczywiście książka jest warta przeczytania. Obraz starożytnego Egiptu idealnie współgra tu z mrocznymi sekretami i intrygami.
  Może nie jest to moja ulubiona książka Ricka Riordana, ale i tak wiem, że skończę tę trylogię. Mam jednak większe oczekiwanie względem Apolla. :) 
Ocena: 7/10 

Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i wleciałem prosto w płot.

4 komentarze:

  1. Jak na razie mam za sobą tylko Złodzieja Piorunów i to tyle jak na razie, ale jestem na siebie bardzo zła, że tak zwlekam z resztą części.
    Pozdrawiam.
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się ta książka bardzo podobała i zamierzam dokończyć tę serię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Po serii Złodzieja Pioruna boję się, że rozczaruje mnie kolejna książka tego autora, ale lubię mitologię Egiptu, więc chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszyscy polecają i polecają a ja nadal nie mam na to ochoty i jednak myślę że już nie będę miała :/
    pozdrawiam onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.