[49] Recenzja "Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego" J. K. Rowling (wydanie ilustrowane)

8 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Harry Potter and the Philosopher’s Stone”
Autor: J. K. Rowling
Ilustrował: Jim Kay
Wydawca: Media Rodzina
Data premiery: 2015-10-07
Ilość stron: 248
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski






  Kiedy przyszła do mnie paczka z tą cudowną książką, akurat zbierałam się do szkoły. Byłam już od początku, więc w dobrym humorze. Jedyne co mi przeszkadzało to fakt, że książkę będę mogła na spokojnie oglądnąć dopiero jak wrócę. Strasznie się niecierpliwiłam, ale było warto, ponieważ to co widziałam na zdjęciach nie dorównywało temu co zobaczyłam. 




  Jak wszyscy wiemy powieść sama w sobie opowiada o młodym chłopcu, Harrym Potterze, który dowiaduje się, że jego rodzice wcale nie zginęli w wypadku samochodowym, tak jak zapewniali go wujek i ciotka, a zostali zamordowani przez czarodzieja. Co więcej oni sami też władali magią, a mały Harry w dniu, w którym przeżył został najbardziej rozpoznawalnym chłopcem w świecie magii. Dostał list z Hogwartu i właśnie zamierza podjąć swój pierwszy rok nauki. Po drodze spotykał wiele przeciwności, które pokonywał wraz z dwojgiem swoich najlepszych przyjaciół. Postanowiłam napisać w skrócie o czym jest ta książka, pomimo, że pewnie wszyscy wiedzą to nigdy nic nie wiadomo.
















  Powieść sama w sobie jest cudowna i magiczna. Pełno w niej przygód, ciekawej i narastającej akcji oraz pokazana jest rola przyjaciół. Każdy kto sięga po serię Harry’ego wyciąga z niej coś dla siebie. Nieważne czy mówimy o siedmiolatce, czy o sześćdziesięcioletnim mężczyźnie. Książka jest też ponadczasowa i każde kolejne pokolenie powinno odnaleźć w niej wiele ważnych wartości. Nie ma sensu, żebym rozpisywała się o fabule i o tym czy mi się podobała, ponieważ jak wiecie ja uwielbiam Harry’ego Pottera. Teraz jednak chciałabym wam przekazać mój zachwyt nad tym przepięknym ilustrowanym wydaniem, które jest wspaniałą gratką dla każdego fana świata wykreowanego przez J. K. Rowling, ale i nie tylko. Książka składa się ze zjawiskowych ilustracji, które oddają tak bardzo charakter powieści, że zapiera dech w piersiach patrząc na nie. Zdjęcia, które zamieszczam należą do jednych z moich ulubionych stron w tej książce. Każde z nich ma w sobie coś wyjątkowego i jest świetnym odzwierciedleniem mojej wyobraźni. Ponieważ mimo, że w mojej pamięci mam narysowany obraz tego jak wygląda Dudley, Prawie Bezgłowy Nick czy Puszek to patrząc na te obrazki mam wrażenie, że wcale nie odbiegają od moich kreacji. Jedną z moich ulubionych rzeczy w tym wydaniu jest okładka po ściągnięciu obwoluty. Na środku okładki u góry strony znajduje mała Hedwiga. Jest to naprawdę uroczę. Jest to o tyle ciekawe, że kiedy któregoś dnia dostałam do ręki wydanie anglojęzyczne, po zdjęciu obwoluty była sama biel i nic na niej. Byłam trochę zawiedziona, ale to pokazało jak potrafimy być kreatywni. Zdecydowanie polecam tą książkę dla miłośników tej serii, ale także dla osób, które jeszcze może nie czytały Harry’ego, od razu uprzedzam, że w tym wydaniu będzie to podwójnie przyjemne.
Ocena: 10/10

Dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina za danie mi możliwości przeczytania i podziwiania tej powieści! :)  

POLSKI BOOK TAG

10 | dodaj

  Hej, dziś przychodzę do Was z tagiem. Ostatnio u mnie pojawiają się same recenzje, ale niestety jeszcze nie włączyłam się w tryb szkolny i nadążam z czytaniem głównie książek od wydawnictw do recenzji. Ten tag bardzo mi się spodobał stworzyła i jednocześnie nominowała mnie do niego Julka z bloga Bookblog, serdecznie zapraszam Was do niej. Bardzo dziękuję ci Julio i przepraszam, że tak późno, ale jak napisałam wyżej muszę się przerzucić na tryb szkolny. Bez przedłużania zapraszam do tagu. :)

1. Ulubiona polska książka.
Miałam nie lada problem, ponieważ czytam bardzo, bardzo mało polskiej literatury, a szkoda, bo okazuje się, że my Polacy pisać też umiemy. Jednak wiem, że w moim sercu na zawsze pozostanie "Kłamczucha" Małgorzaty Musierowicz. Całej jej serii niestety nie przeczytałam, słyszałam nawet, że wciąż wychodzą nowe części, więc nie mam pojęcia, w którym życiu ja to zdążę przeczytać. 


2. Ulubiony polski autor. 
Myślę, że tutaj bez dwóch zdań umieszczę Małgorzatę Musierowicz, która w każdej książce oczarowuje mnie swoim stylem, pomysłem i szczerością. 

3. Ulubione polskie wydawnictwo.
Osobiście bardzo lubię wydawnictwo Media Rodzina (nie to wcale nie przez Harry'ego i panią Peregrine). Bardzo lubię też wydawnictwo Uroboros, mimo tego, że łamią mi serce tym, że muszę bardzo długo czekać na kolejne książki Sarah J. Maas. :(

4. Lubiany przez ciebie klasyk napisany przez Polaka/Polkę.
Według mnie najlepszym polskim klasykiem są "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Bardzo podobało mi się opisanie realiów wojny z perspektywy chłopców w moim wieku. Nie lubię tematyki historycznej, jednak ta powieść pochłonęła mnie bez reszty. 

5. Polski gniot.
"Krzyżacy". W sumie nie powinnam się wypowiadać na temat tej książki, ponieważ nie została ona przeczytana przeze mnie w całości, jednak bardzo, ale to bardzo mi się nie podobała. 

6. Która polska okładka podoba ci się bardziej niż jej zagraniczny pierwowzór?
Dużo bardziej podoba mi się np. "Program" Suzanne Young, którego jeszcze nie czytałam, jednak zagraniczna okładka zdecydowanie nie przyciągnęła mojej uwagi. [lewa- Polska] 


7. Jaka książka według ciebie powinna pozostać w oryginalnej okładce?
Chyba nikogo nie zdziwię jeśli powiem o książkach z serii "Dary Anioła". Na szczęście wydawnictwo wydało serię w dwóch wersjach, dlatego nie muszę patrzeć na te szkaradne postaci, które widnieją na naszej polskiej okładce. 

8. Na jaką polską premierę najbardziej wyczekujesz?
Niestety, ale teraz najbardziej wyczekuję tylko na powieści zagraniczne, a w szczególności na "Empire of Storms" i "A Court of Mist and Fury" obie Sarah J. Maas. <3 

9. Wolisz krakowskie czy warszawskie targi książki?
Nie byłam w Warszawie na targach, ale te w Krakowie są naprawdę cudowne, tylko mogliby sprowadzać więcej zagranicznych autorów.

10. Wymień swoich ulubionych polskich booktuberów/blogerów książkowych.
Bardzo lubię Maję, Klaudię, Anitę, Alicję, Abi oraz Karolinę. :) 

Pażdziernikowy WRAP UP i TBR na listopad

4 | dodaj

  Hejka, październik już za nami, a to oznacza czytelnicze podsumowanie! Ten miesiąc do wybitnych też nie należał, ale nie było źle. Przeczytałam łącznie w całości 5 książek, więc sądzę, że to jest dobry wynik. Nauki jest coraz więcej, ale staram się w tygodniu czytać choć jeden rozdział z książki, którą aktualnie czytam, więc idzie mi nie najgorzej. 


WRAP UP

  Tak samo jak w poprzednim miesiącu na zdjęciu widzimy 4 książki, a ja przeczytałam 5. Stało się tak, ponieważ jedna była pożyczona od koleżanki. Tak, więc przeczytałam:
- "Pamiętniki półbogów" - Rick Riordan [8/10]
Jak widać najlepszą powieścią przeczytaną w tym miesiącu była "Biblioteka dusz", a zdecydowanie najsłabszą "Nie poddawaj się". 


TBR

  Można zauważyć, że w moim TBRze znów pojawia się "Szóstka wron", niestety jeszcze się za nią nie zabrałam, ale mam nadzieję, że ten miesiąc mi na to pozwoli. Co do "Dziedzictwa ognia", już je skończyłam i zamiast wziąć się za którąś z książek z TBR sięgnęłam po kolejną część. Niestety, ale to było silniejsze ode mnie. 
- "Folwark zwierzęcy" - George Orwell
- "Dziedzictwo ognia" - Sarah J. Maas
- "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" - J. K. Rowling
- "Mistrz i Małgorzata" - Michał Bułhakow
- "Szóstka wron" - Leigh Bardugo


  To tyle jeśli chodzi o moje podsumowanie miesiące. Napiszcie mi w komentarzu co Wam udało się przeczytać i co zamierzacie przeczytać w listopadzie. :D 

[48] Recenzja "Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię?" Estelle Maskame

5 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Did I mention I miss you?”
Autor: Estelle Maskame
Wydawca: Feeria young  
Data premiery: 2016-10-26
Ilość stron: 368
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska i Joanna Wasilewska





  Przyszedł czas na ostatnią część trylogii o Eden i Tylerze. W tej recenzji opowiem Wam o moich odczuciach co do tego tomu, ale też postaram się podsumować całą serię i powiedzieć jednoznacznie czy ją polecam i dla kogo. Jak wiecie dwa poprzednie tomy podobały mi się, ale obawiałam się tego szczególnie, ponieważ zanim ja przeczytałam tą część, moja przyjaciółka zdążyła to zrobić wcześniej. Stwierdziła, że to jest najsłabszy tom i nie za bardzo jej się podobało. Dlatego zaczynając czytać tę książkę starałam się nie mieć wygórowanych oczekiwań. Zobaczmy teraz jak Maskame udało się podsumować tę trylogię…
  Eden ostatni raz widziała Tylera rok temu. Powiedział jej wtedy, że zostaną razem, po czym wyjechał, opuścił ją i nie odzywał się przez długi okres czasu. Uczucia Eden przeszły kolejny od zakochania przez ból, aż po wściekłość. To ona musiała zmierzyć się z całym miastem, które wiedziało, że chodziła ze swoim przybranym bratem, oprócz tego na głowie miała wściekłego ojca i Jamiego. Tylko garstka ludzi ją wspierała, dlatego jej uczucia do Tylera przerodziły się w jednoznaczny gniew. Kiedy on zamierza wrócić, Eden nie jest w stanie mu wybaczyć. Czy uda im się pogodzić? Czy rodzina ich zaakceptuje? Czy to będzie koniec wielkiej miłości?



  Zaczęłabym może od plusów. Największym z nich, który zauważyłam była zmiana zachowania Eden. Na pierwszy rzut oka widać było, że stała się bardziej dojrzała i asertywna. Potrafiła się postawić i wreszcie przestała być ciepłą kluchą. Zastanawiałam się czy ta chwila kiedyś nadejdzie, ale ta z pozoru cicha i nieśmiała dziewczyna wyrosła na niezależną i odpowiedzialną kobietę. Przestała opłakiwać Tylera, który ją zostawił i skupiła się na studiach oraz poprawie relacji z bliskimi, która niestety szła kiepsko ze względu na jej ojca. On sam jest bohaterem, który irytuje mnie do tego stopnia, że zastanawiam się jak taka osoba mogłaby istnieć w świecie rzeczywistym. Nie wyobrażam sobie jakbym miała spotkać takiego człowieka na swojej drodze. Jest on typem, który patrzy na ciebie z góry i chce mieć pełną władzę i decyzję w każdej sprawie. Jeśli spotkałabym taką osobę to pewnie wybuchłabym jak bomba zegarowa. Denerwowałam się podczas samego czytania tej książki, więc nie wspominam o realnym świecie. 
Może jednak ja i Jamie wcale się tak bardzo nie różnimy? Może atakujemy, bo atak jest najlepszą obroną?
  Kolejnym plusem jest zmiana miejsca, ponieważ teraz przeniesiemy się do Portland i tam oczami bohaterki będziemy mogli zwiedzać ciekawe i niezależne dzieła ulicznych malarzy oraz bajkowe wytwory natury. Dodatkowo w tej części zderzą się ze sobą trzy światy. Santa Monica, Nowy Jork i Portland. Będzie to naprawdę ciekawa mieszanka, ale spodobał mi się ten zabieg. Następnie przedstawię jeszcze jedną dobrą stronę tej książki. Zmiana Tylera. Jest ona szokująca, nieprzewidywalna i wręcz niemożliwa. Bohater staje się zupełnie inną osobą. Już nie zobaczymy porywczego buntownika. Teraz otacza go aura spokoju i odpowiedzialności. Mnie się to bardzo spodobało, choć wiem, że niektórzy woleli jego impulsywną stronę. Jedyne minusy, o których muszę wspomnieć to fakt, że rzeczywiście ta część była ze wszystkich trzech najsłabsza. Mimo, że bardzo dobrze mi się ją czytało, nie nudziłam się. to jednak to już nie było to samo. Nie czułam takich pozytywnych emocji, a głównie irytację ze względu na ojca Eden. Może to trochę sprzeczne, bo najpierw mówię, że mi się dobrze czytało, a potem, że ciągle mnie irytowała. Książka była lekka i dobra w czytaniu w sensie niezobowiązująca i szybko się przez nią brnie. Uważam jednak, że nie jest to najlepsze podsumowanie trylogii, choć nie jest złe. Po prostu było zbyt przewidywalnie. Polecam tą książkę osobom, które jeszcze nie zakończyły swojej przygody z Eden i Tylerem oraz gorąco polecam całą trylogię osobom, które lubią spędzać wieczory przy miłej i przyjemnej lekturze.
Ocena: 7/10

Seria DIMILY

Dziękuję Wydawnictwu Feeria young za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  



Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.