[72] Recenzja "Zdobyć Rosie. Czas próby" Kirsty Moseley

3 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Enjoying the Chase”
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: HarperCollins
Data premiery: 2017-10-18
Ilość stron: 304
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki 










  Jak mogliście się spodziewać za mną ostatnia część duologii o Rosie i Nate. Ostatnio doskwierał mi brak czasu i motywacji do bloga i instagrama, ale kilka pozytywnych wydarzeń w moim życiu zmieniło moje stanowisko na zdecydowanie pozytywne. Wracając do książki, oto kolejna powieść Kirsty Moseley za mną. Jak pisałam ostatnio miałam bardzo mało czasu na czytanie, więc książki Moseley były jak najbardziej wskazane. Tymczasem zapraszam Was do mojej opinii na temat tej pozycji.
  Dla Nate’a życie podrywacza to już przeszłość, Rosie już podbiła jego serce i to dla niej stał się rozważnym, odpowiedzialnym i czułym mężczyzną. Każde z nich zdaje sobie sprawę, że to związek na dłuższą metę, nawet mały synek Rosie, DJ staje się dla Nate’a jak własny syn. Mimo to Rosie nie potrafi wypowiedzieć tych dwóch krótkich słów, bo dla niej przeszłość ciągle wygląda zza cienia. Kiedy w grę wchodzi życie, dziewczyna jest zdecydowana.


  Cóż mogę napisać ponadto o czym czytaliście w poprzedniej recenzji? Książka jest pełna humoru, czułości i zdarzają się nawet elementy akcji. Główni bohaterowie nas nie zawodzą. Nate pomimo swojej dojrzałości nadal potrafi sypać żartami i tanimi tekstami jak zakochany szczeniak, zaś Rosie nie próżnuje, pokazuje swoją sarkastyczną stronę i cięty język. W tej części jest oczywiście dużo więcej miłości i uczucia. Myślę, że gdyby ta książka nie została w Polsce rozłożona na dwa tomy dużo lepiej by mi się to czytało. Uważam, że pierwsza część była trochę lepsza, niedużo, ale łatwo to zauważyć. Nie oznacza to oczywiście, że mi się nie podobała wręcz przeciwnie. Przyszła do mnie w idealnym czasie. Miałam ostatnio takie tygodnie, kiedy żadna fantastyka nie mogła mi podejść, byłam w stanie czytać jedynie Young Adult i New Adult. Chyba po prostu potrzebowałam czegoś na rozluźnienie. Moseley okazała się idealna, bo spędziłam z nią bardzo miły wieczór w porywach do dwóch. Co mogę poradzić skoro jej powieści się po prostu połyka? Jak zwykle polecam Wam jej twórczość, ale oczywiście zachęcam do zaczęcia od „Nic do stracenia”, gdzie mamy przedstawioną historię Ashtona i Anny (która jest lepsza, według mnie), a potem dopiero sięgnijcie po „Zdobyć Rosie”.
Ocena: 6.5/10

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :) 


[71] Recenzja "Harry'ego Pottera i Więźnia Azkabanu" J. K. Rowling (wydanie ilustrowane)

6 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Harry Potter and the Prisoner of Azkaban”
Autor: J. K. Rowling
Ilustrował: Jim Kay
Wydawca: Media Rodzina
Data premiery: 2017-10-03
Ilość stron: 328
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski






  Cały rok czekałam na kolejną część ilustrowanego wydania Harry’ego Pottera. Z jednej strony byłam bardzo podekscytowana, zastanawiałam się jakie sceny z książki zostaną przedstawione w formie rysunku oraz jakie postacie odtworzone. Mimo to z drugiej strony byłam trochę zaniepokojona, czy i tym razem Jim Kay wykaże się wyobraźnią i odda nam naszą ulubioną historię w sposób nas satysfakcjonujący. Świat wykreowany przez J. K. Rowling to większość mojego dzieciństwa oraz najprawdopodobniej reszta mojego życia, ponieważ kto by chciał się od niego uwolnić? Na początku jak zwykle napiszę małe wprowadzenie o czym ta książka jest (chociaż wszyscy to wiemy), a następnie przejdę do mojej opinii.




  Harry musiał przyjechać jak zwykle na wakacje do ciotki i wujka, których nie znosi ze szczerą wzajemnością. Pod koniec jego pobytu przyjeżdża jeszcze znienawidzona ciotka Marge, a Harry musi udawać potulnego i grzecznego siostrzeńca jeśli chce dostać to o co poprosił. Jednak podczas wizyty zdarza się wiele zaskakujących rzeczy. Harry dowiaduje się też, że groźny przestępca uciekł z więzienia dla czarodziejów. Najgorsze jest to, że najwyraźniej coś go z nim łączy…


  Moja opinia raczej będzie krótka, ale treściwa, ponieważ nie wydaje mi się, żebym musiała pisać co sądzę o samej treści. Wszyscy znamy Harry’ego i nawet jeśli nie z książek, to przynajmniej raz widzieliśmy film. Niezaprzeczalnie jest to fantastyczna książka, a dodatkowo jest ona druga w kolejności ulubionych. Zdecydowanie kocham w niej to, że pojawia się tu moja ulubiona postać całej serii, czyli Syriusz Black. Mamy też całą historię Huncwotów, którzy według mnie zasługują na osobną książkę. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę rysunki Kaya to na szczęście ponownie spotkamy się z pozytywnym zaskoczeniem. Ilustruje on wiele ciekawych scen, najlepsze jest to, że w większości są to te, których nie ma pokazanych w filmie. Dla przykładu, kiedy w książce Hermiona dostaje od rodziców pieniądze na nowego zwierzaka, w filmie nie ma pokazane jak cała trójka wchodzi do sklepu gdzie pierwszy raz spotykamy Krzywołapa. Jim Kay oddał nam te momenty z każdym szczegółem. Myślę, że nie potrzebujecie abym rozpisywała się i lała moje „ochy” i „achy” nad tym wydaniem, ale sami spójrzcie na te ilustracje i szybko lećcie do sklepu po własne egzemplarze!
Ocena: 10/10






















Dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :) 


[70] Recenzja "Zdobyć Rosie. Początek gry" Kirsty Moseley

3 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Enjoying the Chase”
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: Harpercollins
Data premiery: 2017-09-27
Ilość stron: 320
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki











  Jak dobrze wiecie jestem wielką fanką książek Kirsty Moseley i nie mogłam się powstrzymać przed poproszeniem wydawnictwa o jej najnowszą książkę wydaną u nas w Polsce. „Nic do stracenia” to moja ulubiona powieść od tej autorki, dlatego nie mogłam się doczekać przeczytania historii dwóch przyjaciół z tych książek, czyli Rosie i Nate’a. Jeśli chcecie wiedzieć czy książka mi się podobała to zapraszam do mojej opinii.
  Nate Peters jest typowym podrywaczem, zdobywa każdą dziewczynę za skinieniem palca, a następnie łamie im serca, bo każda z nich jest tylko na jedną noc. Lubi swoje życie, które jest pełne beztroski, imprez i kobiet. Jednak ostatnio jego najlepszy przyjaciel ustatkował się, ma piękną żonę i urodziło im się dziecko, Nate coraz częściej zastanawia się jakby to było, gdyby miał dziewczynę na stałe. Uważa jednak, że jeszcze to nie jest jego czas, ale wtedy poznaje Rosie. Dziewczyna wyjątkowa, piękna, zabawna i na pewno nie na przelotny romans. Rosie jednak oddała swoje serce innemu mężczyźnie, więc w ogóle nie interesuje ją Nate, a on jest gotowy by ją zdobyć.


  Czy książka mi się podobała? Jak najbardziej! Czy była lepsza od historii Anny i Ashtona? Niestety nie. Chociaż w sumie, nie wiem czy tak naprawdę niestety. „Nic do stracenia” to moja ulubiona powieść tej autorki i tak już raczej pozostanie. Anna i Ashton to postacie naprawdę mi bliskie i wiem, że do tej powieści wrócę, najlepiej w jakiś deszczowy, jesienny wieczór, kiedy nie będę miała dużo nauki. Lubiłam Nate’a w pierwotnej książce i tu też był świetnym bohaterem. Zabawny, sarkastyczny i pewny siebie przystojniak to to czego szukam w lekkich powieściach. Oprócz tego mieliśmy tu opisane kilka akcji jego jednostki co było niezłym smaczkiem powieści i nadawało jej klimatycznego wydźwięku przez co cała historia nie skupiała się tylko na romansie dwójki bohaterów. Rosie też okazała się postacią z charakterem, łatwo było ją polubić, choć czasem nie do końca rozumiałam jej działania. Nad czym ubolewam to to, że książka została podzielona na dwie osobne, a w wersji oryginalnej to jedna powieść. Pod koniec czułam niedosyt, ale to było na pewno właśnie tym spowodowane. Nie mogę się doczekać zakończenia, ponieważ sięgnęłam po tę książkę w idealnym czasie. Akurat potrzebowałam czegoś na rozluźnienie, czegoś przy czym będę się dobrze bawić, a właśnie to tu znalazłam. W końcu z czytania powinniśmy czerpać przyjemność, prawda? Zdecydowanie polecam tę część, jednak nie jest ona obowiązkowa na półce, mimo to jeśli tak jak ja lubicie książki tej autorki, a nie wiecie po co sięgnąć w te październikowe dni, a żadna powieść grozy Was nie kusi to pomyślcie o „Zdobyć Rosie” czy jakiejkolwiek książce tej autorki.
Ocena: 7/10

-Cześć śliczna. Przepraszam, ale chyba coś zgubiłem na twój widok. - Ostentacyjnie zacząłem rozglądać się po posadzce.
Rosie również spojrzała w dół.
- Co to takiego? - zapytała zaciekawiona, marszcząc czoło, bo niczego tam nie było.
- Moja szczęka. - Wzruszyłem ramionami.

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  



[69] Recenzja "Błękitu szafiru" Kerstin Gier

3 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Saphirblau”
Autor: Kerstin Gier
Wydawca: Media rodzina
Data premiery: 2017-09-13
Ilość stron: 368
Tłumaczenie: Agata Janiszewska








  Całkiem szczerze to wprost nie mogłam się doczekać sięgnięcia po drugą część Trylogii Czasu. Pierwsza część zauroczyła mnie i mimo wielu negatywnych opinii ja jestem jej zdecydowaną miłośniczką, a drugi tom mnie tylko w tym utwierdził. Pomimo, że bardziej podobały mi się okładki stare to te też mają swój indywidualny urok. Oprawa graficzna prawdę powiedziawszy idealnie wpasowywuje się w fabułę i jej klimat. Na początku bałam się, że ta część może być gorsza od poprzedniej i zawiodę się na tej trylogii. Na całe szczęście się myliłam.
  Gwendolyn dopiero niedawno dowiedziała się, że to ona, a nie jej kuzynka Charlotta odziedziczyła gen podróży w czasie, więc jest do tego kompletnie nieprzygotowana. Ma mierne pojęcie o historii, nigdy nie uczyła się fechtunku, a jej wiedza polityczna zostawia wiele do życzenia. Oprócz tego wszystkie obyczaje, tańce i odpowiednie trzymanie wachlarza jest dla niej zupełnie obce. Niestety dziewczyna w nadzwyczajnie szybkim tempie musi się tego nauczyć aby przeżyć w XVIII wieku. Gwen obawia się też hrabiego de Saint Germain, który przy ich pierwszej wizycie prawie ją udusił. Sprawę komplikuje też Gideon, który najwyraźniej nie może się zdecydować czy chce z nią być czy nie. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy we własne ręce i zamierza dotrzeć do prawdy sama.



  To jest po prostu niewiarygodne jak ja bardzo jestem zakochana w tej powieści. Po pierwsze jest ona bardzo lekka. Zwyczajnie płyniemy na kartach książki i nawet nie zauważamy, kiedy czytamy ostatnie zdanie. Autorka posługuje się przystępnym językiem i nie zanudza nas niepotrzebnymi opisami. Jednak kiedy potrzeba potrafi w umiejętny sposób odwzorować nam pokój, salę balową czy stroje z poprzednich wieków. Cała umiejętność podróży w czasie nadaje powieści tajemniczego i ekscytującego wydźwięku. Jesteśmy zaintrygowani i jednocześnie usilnie staramy się sami poskładać fakty, szukamy podejrzanych, czasem gubimy się w tych skokach w czasie, jednak całość jest tak genialnie skonstruowana, że momentalnie chcemy więcej. Bohaterowie też są interesujący. Mimo, że każdy z nich (oprócz przyjaciółki Gwen) zirytował mnie chociaż raz to i tak ich uwielbiam. No może oprócz ciotki Glendy i Charlotty, tej dwójki nie znoszę. W tej części poznajemy też nowego przyjaciela Gwen, który jest jednym z najzabawniejszych bohaterów tej trylogii. Uwierzcie mi, jak tylko skończycie czytać tę książkę to ta postać stanie się Waszą ulubioną. „Błękit szafiru” to magiczny i wciągający tom, który będziecie czytać z zapartym tchem i z niecierpliwością czekać zakończenia trylogii. Gier z całą pewnością podbiła moje serce i jestem szczególnie ciekawa jej Trylogii Snów, a tymczasem zachęcam Was do przeczytania historii Gwendolyn.
Ocena: 8/10


Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom. 

Dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  


NIEPOPULARNE KSIĄŻKI, KTÓRE MUSICIE PRZECZYTAĆ

4 | dodaj

  Hejka! Dziś przychodzę z trochę innym postem niż dotychczas. Wiecie jak to jest teraz na rynku wydawniczym, promowane są książki, które ktoś opłaca, a nikt niestety nie zwraca uwagi na treść. Egzemplarze wielu wspaniałych powieści giną w księgarniach przysłonięte błyszczącą, dobrze wypromowaną okładką. Dlatego dziś chciałabym porozmawiać z Wami o kilku książkach, które według mnie zasługują na uwagę, jednak mało się o nich mówi albo w ogóle. Bez zbędnego przedłużania przechodzę do rzeczy! 



1. Trylogia "Cień Nocy" - Andrea Cremer
Chciałabym zacząć od dwóch serii, które poleciłabym osobą, które dopiero zaczynają swoją przygodę z czytaniem fantastyki młodzieżowej. "Cień Nocy" opowiada historię Calli, która jest wilkołakiem i przywódczynią stada. Książka zaczyna się w momencie, kiedy dziewczyna łamie odwieczne prawo i ratuje człowieka. Fabuła jest naprawdę oryginalna, wilkołaki, przemiany i czarownicy są pokazani w zupełnie innym świetle niż widzieliśmy do tej pory. W żadnej książce nie spotkałam się z tak kreatywnym podejściem do tej sprawy. Pomimo, że cała książka z perspektywy czasu nie wydaje się najlepszą w swoim gatunku to, kiedy sięgnęłam po nią zaczynając gimnazjum byłam zachwycona. Myślę, że teraz nie byłabym aż tak zaintrygowana, mimo to pozostał mi wielki sentyment do tej książki. Szkoda jedynie, że wydawnictwo nie zdecydowało się wydać ostatniej części i muszę ją przeczytać po angielsku. W każdym razie gorąco polecam oto przed Wami pierwsza niedoceniana książka! 



2. Seria "Wodospady Cienia" - C. C. Hunter
Kolejna seria, którą zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Czytałam ją w gimnazjum i głównie do gimnazjalistów kieruję to polecenie. Książki opowiadają o szesnastoletniej Kylie, która zostaje wysłana na obóz dla trudnej młodzieży, ponieważ była na imprezie, gdzie były narkotyki. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Dziewczyna odkryje, że świat jest pełen wilkołaków, wampirów, czarownic, zmiennokształtnych i elfów. Jej zadaniem będzie odkrycie do którego świata należy. Są to książki lekkie, bardzo wciągające oraz pełne niesamowitych bohaterów, których trudno nie lubić. Niewiarygodnie bawiłam się czytając te powieści, które niestety nie są bardzo znane. Nie mogę jednak powiedzieć, że nikt o nich nie wie, bo zdaję sobie sprawę, że posiadają swoich fanów, mimo to uważam, że jest ich za mało. 



3. "Teraz albo nigdy" - Sarah Dessen
Autorka, która podbija serca za granicą u nas przenika bezszelestnie. Miałam z jej książkami dwa spotkania i tylko jedna zakończyło się sukcesem i oczywiście jest to "Teraz albo nigdy", jeśli klikniecie w tytuł przeniesie Was on do mojej recenzji na temat tej książki. Wiem, że okładka jest odpychająca, jednak uważam, że warto ją przemilczeć ze względu na treść. Można powiedzieć, że to kolejna młodzieżówka z tym samym schematem, a jednak ta ma w sobie coś co go przełamuje. Nie chcę tutaj nic spojlerować, książkę czytałam dość dawno, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej odsyłam do recenzji. 



4. Trylogia "Córki dymu i kości" - Laini Taylor
Te książki mają tak wielu fanów za granicą, a w Polsce mam wrażenie, że nikt o nich nie wie. Trylogia opowiada historię Karou, która prowadzi podwójne życie w Pradze jako artystka i w sklepie u Brimstone'a - Dealera Marzeń. Myślę, że więcej nie będę Wam zdradzać, musicie sami się przekonać jak magiczna, tajemnicza i pełna potworów jest ta książka. Jedna z moich ulubionych trylogii wszech czasów. 



5. Trylogia "Angelfall" - Susan Ee
Trylogia opowiada o Penryn, która żyje w postapokaliptycznym świecie, gdzie anioły sprawują władzę. Kiedy jeden z nich porywa jej siostrę dziewczyna zrobi wszystko, aby ją uwolnić, nawet sprzymierzy się z wrogiem... Ta trylogia jest w większej części tak dobra dzięki głównej bohaterce. Uwielbiam ją i pomimo wielu przeczytanych książek Penryn ciągle znajduje się w topce najlepszych postaci żeńskich. Jest zdeterminowana, sarkastyczna i kocha swoją siostrę nad życie, a jej przywiązanie do niej jest tak piękne, że samemu chcielibyśmy mieć takie rodzeństwo. Książki są bardzo brutalne i obrazowe, dlatego polecałabym je mimo wszystko dla starszej młodzieży. 



6. Trylogia "Proroctwo sióstr" - Michelle Zink
Najbardziej niedoceniana trylogia na świecie. Pozwólcie, że opisem posłużę się tym z okładki. "Bliźniaczki Lia i Alice Milthrope właśnie zostały sierotami. W dodatku stają się dla siebie śmiertelnymi wrogami. Kiedy każda z nich odkrywa swoją rolę,jaką spełnia w proroctwie, obracającym kolejne pokolenia sióstr przeciwko sobie,dziewczyny zostają uwikłane w przerażającą tajemnicę. Tajemnicę, na którą składa się znamię na nadgarstku, śmierć rodziców, księga, mężczyzna oraz życie pełne sekretów..." Całą  trylogię przeczytałam w trzy dni. Pewnie nigdy bym nie dowiedziała się o tej książce gdyby nie to, że znalazłam je w koszu pełnym tanich książek nad morzem. Były to najlepiej wydane pieniądze w tym okresie. Wszystkie części przesiąknięte są magią, tajemnicą, a co najważniejsze proroctwem, które wyznacza dla każdego określoną rolę. Te książki wyróżnia też zakończenie, chyba nikt by się go nie spodziewał, autorka zostawiła mnie z zastojem czytelniczym na kilka dni po skończeniu ostatniego tomu. Ta trylogia jest niesamowita, proszę czytajcie ją! 

  Jeśli podobał Wam się taki post koniecznie napiszcie mi w komentarzu czy chcecie jego część drugą, bo jest o wiele więcej książek, o których nikt nie wie, a warto się z nimi zapoznać. Jakie Wy książki uwielbiacie, ale mało osób je czyta? Zaczytanego dnia! :D 

Coffee Book TAG

5 | dodaj
  Hejka! Dzisiaj przychodzę do Was z tagiem, do którego nominowała mnie Ana z bloga Czytam z pasją, dziękuję Ci bardzo za nominację! Kiedy zobaczyłam tytuł powyższego tagu wiedziałam, że od razu się polubimy. Po pierwsze książki, a po drugie kawa, czego chcieć więcej? Nie przedłużając zapraszam do przeczytania moich odpowiedzi. 

1. Czarna - Książka, w którą nie mogłaś się wkręcić.
Taką książką jest zdecydowanie "Krew i stal" Jacka Łukawskiego. Nie mogłam się wkręcić głównie ze względu na język, był on tak jakby "cofnięty w czasie". Kiedy na co dzień czytałam zwykłe młodzieżówki, a nagle przyszło mi zmierzyć się z prawdziwą fantastyką na początku napotkałam małe trudności, ale ja jestem wielbicielką tego gatunku, więc potem szło mi gładko. 

2. Miętowa mocca - Książka, która staje się bardziej popularna w okresie świątecznym.
Przy tym pytaniu chyba nie będę się wyróżniać, ponieważ postawię na lubiane przeze mnie "Podaruj mi miłość" oraz jeszcze nieczytane "W śnieżną noc" oraz "Księga wyzwań Dasha i Lily". 

3. Gorąca czekolada - Moja ulubiona książka z dzieciństwa. 
Moją zdecydowanie ulubioną książką, a raczej serią książek były opowieści o Martynce, byłam zakochana w jej historii. 

4. Podwójne espresso - Książka, która trzymała cię na krawędzi fotela od początku do końca. 
Może nie do końca od samego początku siedziałam na krawędzi, ale taką pozycją jest zdecydowanie "Królestwo kanciarzy", które czytałam dosłownie chodząc po pokoju, bo nie mogłam usiedzieć na fotelu przepełniona emocjami. 

5. Starbucks - Książka, którą widzisz wszędzie.
Aktualnie dosłownie wszędzie tzn. na instagramie, na youtubie, na blogach widzę "Moją Lady Jane" i z jednej strony chcę ją przeczytać, ale z drugiej boję się, że po tych wszystkich cudownościach o jakich mówią, że są w tej powieści trochę się obawiam. 

6. Hipsterska kawiarnia - Książka napisana przez niezależnego autora. 
Niestety, ale nie mam pojęcia o jakiej książce napisać, ponieważ albo się z takową nie spotkałam, albo o tym po prostu  nie wiem. 

7. Przypadkiem dostałam bezkofeinową - Książka, po której spodziewałaś się więcej. 
Jest to ostatnio recenzowany przeze mnie "Urok Grace'ów", który nie podobał mi się, a myślałam, że będzie to naprawdę niezłe i będę zaraz potrzebować następnej części. 

8. Idealnie połączenie - Książka lub seria, która była zarówna słodka jak i gorzka, ale ostatecznie przypadła Ci do gustu. 
Taką powieścią jest "Never never" Colleen Hoover i Tarryn Fisher, która dosłownie ostatecznie przypadła mi do gustu, jednak nic więcej. Według mnie jest to najgorsza z dotychczas przeczytanych przeze mnie książek Hoover, ale nie jest zła. 


Dwie książki z powyższej listy recenzowałam, więc jeśli klikniecie w ich tytuł to przeniesie on Was do mojej opinii. :)

Ana, dziękuję jeszcze raz za nominację! Ja nominuję każdego kto chciałby wykonać ten tag. :D

TBR na 7ReadUp

5 | dodaj


  Hejka! Witam ponownie i tym razem też mam dla Was TBR, tylko tym razem na 7ReadUp organizowany przez Martę z kanału Wybredna Maruda<klik>. W jej filmiku wyjaśnia ona cały zamysł projektu, co trzeba zrobić, jakie są zasady itd. Ja w tym maratonie biorę czynny udział od jego założenia i zawsze można liczyć na Martę, która zaskoczy nas swoim pomysłem. Tym razem losowała kategorie w słowniku i to do nich przydzielamy książki. Zapraszam, więc do mojej listy! 



1. Zawisnąć - "Zbuntowana" - Veronica Roth, stwierdziłam, że skoro oni tam lubią się uśmiercać na różne sposoby to na pewno też wieszają na szubienicy.

2. Gdziekolwiek - "Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda, bo morderstwo mogło zostać popełnione gdziekolwiek, no nie?

3. Paraliżować - "Cud chłopak" - R. J. Palacio, myślę, że chłopiec, który pierwszy raz idzie do publicznej szkoły i do tego ma zniekształconą twarz musi być sparaliżowany stresem i strachem.

4. Klasyczny - "Opowieść podręcznej" - Margaret Atwood, jest powieść, którą chyba można nazwać współczesnym klasykiem.

5. Sprawa - "Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda, mamy kryminał, więc mamy sprawę o morderstwo.

6. Powstawać - "Wierna" - Veronica Roth, trudno mi opisywać trzecią część, ale chyba w niej Niezgodni powstaną przeciwko ustrojowi.

7. Ważniak - "Zbuntowana" - Veronica Roth, tu mogłabym przypasować tak samo Wierną, bo mam na myśli erudytów, którzy w większości są ważniakami. 

8. Neurologia - "Cud chłopak" - R. J. Palacio, tutaj powołuję się na dokładnie to samo co powiedziała Marta, bo nie miałam pomysłu. 

9. Wygotowywać - "Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda, na okładce tej książki jest zdanie: "Na miejscu zbrodni pozostał tylko zapach", a jak został zapach to mogło się coś wygotować. 

10. Niewyżyty - "Opowieść podręcznej" - Margaret Atwood, w opisie jest wspomniane, że właściciel podręcznej przychodzi do niej co noc, żeby ją zapłodnić, więc myślę, że wszystko jasne. 

  Tak więc przedstawia się mój TBR na ten maraton. Wy też bierzecie udział? Jakie książki przyporządkowaliście, do której kategorii? 

TBR na sierpień

6 | dodaj
  


  Hej hej! Dzisiaj przychodzę do Was z moimi planami czytelniczymi na sierpień, choć po rozmiarach tego stosiku (stosu) można bardziej stwierdzić, że to moje plany na czas nieokreślony. Są tu książki, które już dłuższy czas chciałam przeczytać, bardziej ambitna literatura i trochę guilty pleasure. Poniżej możecie zobaczyć pierwszy skład.


- "Światło, którego nie widać" - Anthony Doerr, bardzo możliwe, że ta książka jest już przeczytana, ponieważ nie jestem pewna kiedy dodam ten post,
- "Małe życie" - Hanya Yanagihara, tę książkę widziałam już wszędzie, jedyne jakiej opinii nie słyszałam o tej pozycji to złej, wszystko co o niej wiem to to, że jest to powieść obowiązkowa,
- "Illuminae" - Amie Kaufman, Jay Kristoff, czy Wy widzieliście jak to jest niesamowicie wydane??;
- "Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda, znalazłam w biedronce na promocji, a zachciało mi się kryminału, oprócz tego trzeba wspierać polskich autorów;
- "Szczygieł" - Donna Tartt, 
- "Lord of Shadows" - Cassandra Clare, przyszło to do mnie jakiś miesiąc temu, ale nawarstwiło mi się w tym czasie pozycji recenzenckich i musiłam ją niestety odłożyć

 
- "Bloodrose" - Andrea Cremer, czyli zakończenie trylogii "Cień nocy", który nie został wydany po polsku, dzięki wydawnictwo no dzięki;
- "Cud chłopak" - R.J. Palacio, podobno ma wyjść film, a wiadomo: najpierw książka potem film;
- "Opowieść podręcznej" - Margaret Atwood, książka, która ciekawi mnie nie tylko tym, że na jej podstawie stworzono serial, ale też samym tematem, który porusza;
- "List w butelce" - Nicholas Sparks, podobno autor ma pojawić się w Polsce, a ja do tej pory przeczytałam tylko jedną jego książkę :/ 

  A więc to jest mój TBR na sierpień! Napiszcie mi jakie są Wasze plany na ten miesiąc i czy czytaliście te książki, za które ja zamierzam się zabrać. Zaczytanego dnia! 

Lipcowy WRAP UP

4 | dodaj


  Hejka! Dziś przychodzę do Was z moim czytelniczym podsumowaniem z lipca. Wiem, że opuściłam maj i czerwiec, ale miałam ambitny plan dodać ten post w lipcu, ale wyjechałam na wakacje i w końcu moje plany wzięły w łeb, przyszedł sierpień i przydałoby się zrobić podsumowanie lipca. Dlatego musicie mi wybaczyć pominięcie tych dwóch miesięcy, a teraz zapraszam na przegląd tego co czytałam w zeszłym miesiącu.


  W lipcu przeczytałam 16 książek. Według mnie jest to wynik bardzo dobry, a potwierdza to nie ilość, a jakość przeczytanych przeze mnie powieści. Chodzi o to, że w tym miesiącu przeczytałam tylko jednego gniota, reszta książek była albo dobra albo rewelacyjna. Nie przedłużając zapraszam do listy:

"Chłopak, który o mnie walczył" - Kirsty Moseley, 3/5 (recenzja)
- "Wyścig śmierci" - Maggie Stiefvater, 4/5
- "Rebeliant" - Marie Lu, 3/5
- "Cuda z nieba. Nadzwyczajna historia Annabel Beam" - Christy Wilson Beam, 3/5
- "Ja diablica" - Katarzyna Berenika Miszczuk, 3/5
- "Księżyc nad Bretanią" - Nina George, 4/5
- "Układ" - Elle Kennedy, 5/5 <3
"Blisko ciebie" - Kasie West,  4/5 (recenzja)
- "Błąd" - Elle Kennedy, 4/5
- "Podbój" - Elle Kennedy, 4/5
- "Nieludzie" - Kat Falls, 3/5
- "Chemia naszych serc" - Krystal Sutherland, 1/5 gniooot
- "Słowik" - Kristin Hannah, 5/5 <3
- "Pan Tadeusz" - Adam Mickiewicz, jak mam oceniać lekturę? :/
- "Klejnot"- Amy Ewing, 3/5
- "Rok 1984" - George Orwell, 5/5

  Niestety trylogii Off-campus nie ma na zdjęciu z tego względu, że pożyczyłam ją przyjaciółce. Książki oceniam u siebie w zeszycie w skali na goodreads, ponieważ bardzo dobrze używa mi się jej na telefonie, poniżej podam Wam link do mojego profilu. Napiszcie mi koniecznie jakie wy książki przeczytaliście w lipcu i czy czytaliście którąś z tych wymienionych. 

Tu mnie znajdziesz :
Lubimyczytac : Natalie_Bane
Goodreads : Natalia
Instagram : kruczyrozdzial
Tumblr : http://imfuckingawsome.tumblr.com/

[68] Recenzja "Uroku Grace'ów" Laure Eve

8 | dodaj
Tytuł oryginalny: "The Graces”
Autor: Laure Eve
Wydawca: Feeria young
Data premiery: 2017-07-19
Ilość stron: 408
Tłumaczenie: Marek Cieślik







  Książka, o której dziś opowiem zainteresowała mnie z dwóch powodów. Po pierwsze, według mnie ma przepiękną oprawę graficzną. Czy tylko mnie te rozchodzące się promienie przypominają zagraniczną okładkę „Oddam ci słońce”? Po drugie byłam bardzo ciekawa treści. Z opisu, który przeczytałam byłam trochę niepewna czego mam się spodziewać, bo niby jest coś o magii, ale w zasadzie nikt w to nie wierzy, bardziej chodzi o wpływy, pieniądze, czy rzeczywiście w tej książce znajdziemy treści okultystyczne?

  Pierwsza reguła w świecie magii Grace`ów mówi: jeśli bardzo, ale to bardzo Grace’ pragniesz, to się wydarzy. Nieważne, za jaką cenę.
W tym liceum rządzi rodzeństwo Grace`ów: Summer, Thalia i Fenrin. Między nimi a resztą świata istnieje nieprzekraczalny dystans; krążą plotki, że znają się na czarach. Cała szkoła desperacko pragnie znaleźć się w orbicie zainteresowań tej trójki, ale niewielu dostępuje tego zaszczytu, a jeśli już, to na krótko.
River, nowa, samotna dziewczyna, także marzy o tym, by Grace`owie ją zauważyli. . Nieokiełznana natura i tajemnicza aura rodzeństwa przyciągają ją jak magnes. Ona również chciałaby stać się częścią tej magii.
Nikt się nie domyśla, że River także skrywa mroczny sekret. Co powstanie w wyniku połączenia takich osobowości... i mocy? I jak niszczycielskie się okaże?
Źródło: lubimyczytac




  Trochę trudno mi opisać tę książkę, bo dla mnie była ona po prostu nijaka. Zero akcji, zero jakiegokolwiek napięcia i do tego słabo napisane. Na początku trudno było mi się wbić w fabułę, w cały ten świat Grace’ów, a to wszystko przez ciągłe tajemnice. Nie dość, że tytułowych Grace’ów trudno było przejrzeć to na dodatek główna bohaterka coś ukrywała. Niestety Laure Eve nie popisała się swoim kunsztem pisarskim, ponieważ ten jej sekret w żadnym stopniu nie przyciągnął mnie do tej powieści i poznania wszystkich tajemnic i niedomówień, a jeszcze zirytował. Cały pomysł na fabułę, na opowieść i bohaterów nie byłby taki zły, tę lekturę da się przegryźć. Nie zrozumcie mnie też źle, ta książka zła nie była, ona po prostu była nijaka, jak już wspomniałam. Myślę, że za pół roku po prostu zapomnę, że w ogóle trzymałam ją w rękach. Wracając do pomysłu, to wszystko zapowiadało naprawdę intrygującą historię, jednak wykonanie tego wszystkiego nie było najlepsze. Fakt, który mnie mocno zainteresował to całe nawiązanie do „Zmierzchu”. Cicha dziewczyna przyjeżdża do miasta i chce się przypodobać sławnemu rodzeństwu, które skoczyłoby za sobą w ogień. Zastanawiałam się czy autorka nie przesadzi z tym wzorowaniem się na jednej z moich ukochanych serii, ale można powiedzieć, że w trakcie książki gdzieś tam te porównania się urwały. Dlatego tu nie mam do czego się przyczepić. Może warto teraz wspomnieć o głównej bohaterce? River to jedna z najbardziej upierdliwych i irytujących postaci. Może nie przebija Cameron z „Czerwonej królowej”, czy Julii z „Dotyku Julii”, ale ona też nie pomagała mi w czytaniu tej powieści. Na początku należy wspomnieć, że to osoba totalnie pozbawiona osobowości. Jest ona jak dziewczyna, która musi egzystować w tym okrutnym świecie, wszystko jest okropne, a ona obwinia się, że nie potrafi być pewna siebie i w zasadzie jedynym jej celem jest przypodobanie się Grace’om. Można powiedzieć, że od kiedy ich poznała zaczęła tak naprawdę uczestniczyć w swoim życiu, nie tylko ciałem, ale też duchem. Jednak jeśli myślicie, że z czasem kształtuje swoją osobowość to niestety Was zmartwię, bo nie. Szczerze? Niestety muszę powiedzieć, że nie polecam tej książki. Nie pomoże Wam nawet się zrelaksować podczas lektury, a jest ona po prostu jednym z największych przeciętniaków.
Ocena: 5/10

Czasem człowiek potrzebuje wytyczonych granic. Granice mówią mu, że ktoś go kocha.

Dziękuję Wydawnictwu Feeria Young za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  




[67] Recenzja "Blisko ciebie" Kasie West

7 | dodaj
Tytuł oryginalny: "By your side”
Autor: Kasie West
Wydawca: Feeria young
Data premiery: 2017-07-05
Ilość stron: 390
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski  








  Dzisiaj znów przychodzę z nową powieścią Kasie West, czyli „Blisko ciebie”. West jest autorką, która pisze, według mnie, najlepsze książki dla młodzieży z gatunku young adult. Każda z jej historii ma w sobie coś takiego, że autorka nie nudzi cię swoją opowieścią, jednak nie jest to nic ciężkiego, a ty spędzasz przy niej naprawdę miłe chwile. Mam nadzieję, że wydawnictwo postanowi wydać każdą książkę tej autorki. Teraz jednak chcę coś napisać o „Blisko ciebie”.
  Autumn miała spędzić wspaniały czas razem ze swoimi przyjaciółmi jadąc na zimowy wypad poza miasto. Los jednak sprawia, że koledzy i koleżanki odjeżdżają bez niej, bo zostaje zamknięta w miejscowej bibliotece i to na cały weekend. Dziewczyna ma nadzieję, że przyjaciele zorientują się, że jej nie ma zaraz zawrócą, zwłaszcza jej prawie-chłopak Jeff. Niestety nikt po nią nie wraca. Jeśli dziewczyna myśli, że gorzej być nie może to los gotuje jej jeszcze jedną niespodziankę w postaci towarzystwa skrytego Daxa. Mało osób wie cokolwiek o nim, krążą plotki, o bójkach z jego udziałem oraz o poprawczaku. Chłopak nie ma najmniejszej ochoty na jej towarzystwo, a wychodzi na to, że to razem spędzą najbliższe dni. Na początku trudno jest im się do siebie przekonać, jednak kiedy zaczynają się przed sobą otwierać zdając sobie sprawę, że naprawdę wiele ich łączy.


  Myślę, że mogę spokojnie przyznać, że to moja ulubiona książka Kasie West. Na początku byłam pewna, że nie będzie mi się podobać, a to wszystko ze względu na Daxa, który w ogóle mnie nie zauroczył. Dopiero po pewnym czasie zaczęłam się do niego przekonywać, aż się zakochałam w tym skrytym i tajemniczym bohaterze. Styl autorki jest lekki i przyjemny, rozdziały są krótkie przez co szybciej nam się tą książkę czyta. Główna bohaterka nie należy do moich ulubionych, jednak nie denerwowała mnie jakoś bardzo, więc to jest na plus. Fabuła jest wciągająca, a kolejne wydarzenia opisane są w naprawdę ciekawy sposób. Autorka w tej książce chciała pokazać problem, z którym wiele osób na świecie musi się mierzyć i wzywa do tego, aby nie bać się o tym mówić swoim przyjaciołom i bliskim. Z opisu książki można by pomyśleć, że cała akcja toczy się w bibliotece, jednak jest to tylko połowo książki. Jej reszta to wydarzenia mające miejsce po wyjściu z niej. Główna bohaterka próbuje zrozumieć co ją teraz łączy z Daxem i czy ich uczucie ma prawo przetrwać poza tymi kilkoma dniami. Książki Kasie West zdecydowanie trafią do większości odbiorców, a każdy z nich spędzi z nimi przyjemne chwile. „Blisko ciebie” to powieść na jeden wieczór, która zawładnie twoim sercem i zmusi cię do sięgnięcia po inne historie tej autorki.
Ocena: 8/10

-Mogło być gorzej.
-Mogło być też lepiej.
Dziękuję Wydawnictwu Feeria Young za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)


  

[66] Recenzja "Chłopaka, który o mnie walczył" Kirsty Moseley

1 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Worht Fighting For”
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: HarperCollins
Data premiery: 2017-06-14
Ilość stron: 336
Tłumaczenie: Danuta Fryzowska










Opis fabuły jak i sama recenzja mogą zawierać spojlery dotyczące pierwszego tomu. 

  Tak więc oto przychodzę z kolejną recenzją książki Kirsty Moeseley i tym razem jest to druga część „Chłopaka, który chciał zacząć od nowa”, czyli długo wyczekiwana przeze mnie kontynuacja i zakończenie tej duologii „Chłopak, który o mnie walczył”. Mosley zawiodła mnie na samym początku jej twórczości wydawanej w Polsce, jednak kiedy postanowiłam przybrać pozę „zero oczekiwań”, podczas czytania jej powieści naprawdę czerpię z nich przyjemność. Tak samo było w przypadku książki, o której dziś piszę. Mimo całościowej dobrej zabawy podczas jej czytania mam jedno lub dwa zastrzeżenia, które bardzo mnie gryzą i o których później napiszę. Na razie zapraszam do dalszej części mojej opinii!
  Kiedy Ellie rozstała się z Jamiem była zdruzgotana, nie wiedziała czy ktoś kiedykolwiek będzie w stanie uleczyć jej złamane serce. Jednak nie poddała się i zaczęła sobie na nowo układać normalne życie, z nowym mężczyzną. Kiedy dochodzi do rodzinnej tragedii Ellie jest zmuszona wrócić do domu, gdzie zmierzy się ze swoimi wspomnieniami… jak i z samym Jamiem. Chłopak po wyjściu z więzienia wciąż nie może przestać myśleć o utraconej miłości. Więc kiedy los ponownie splata ze sobą ścieżki głównych bohaterów, Jamie wie, że za jej serce warto zawalczyć.



  Kolejna książka Kirsty Moseley za mną. Jak zawsze mogę ją szczerze polecić. Oczywiście przypominam aby podczas rozpoczynania jej powieści nie mieć wygórowanych, a najlepiej żadnych oczekiwań. To książka na typowe „odmóżdżenie”, lekka, wesoła i przewidywalna. Jeśli potrzebujecie chwili oddechu po cięższej historii, naprawdę polecam Wam którąś z jej książek. Będzie ona dla Was wspaniałą odskocznią na jeden wieczór i nie zawiedziecie się. „Chłopaka, który o mnie walczył” czyta się szybko i płynnie. Autorka nie marnuje czasu na przydługie, nieciekawe opisy, a mimo to w tej powieści skupia się bardziej na stanie emocjonalnym bohaterów. Każdy z nich radzi sobie z zerwaniem inaczej. Jak można się spodziewać Jamie próbuje „zabić” ból piciem, narkotykami i walką. Ellie stara się żyć normalnie, wymazuje z pamięci Jamiego i zaczyna nowy związek z mężczyzną, który w jakimś stopniu pomaga jej pogodzić się z zerwaniem. Mimo to dziewczyna wie, że uczucie, którym go obdarzyła nie jest nawet w połowie tak silne jak było w przypadku jej byłego chłopaka. Kolejnym aspektem emocjonalnym z jakim bohaterka musi sobie poradzić jest tragedia rodzinna, która sprowadza ją do domu. Musi zmierzyć się z cierpieniem, pogardą i bezwzględnością. Uważam, że te zabiegi nadały większego wydźwięku tej powieści zamiast zostawić ją na tej jednej, płaskiej powierzchni samej miłości. Książka pokazuje w większym stopniu relacje między mamą a Ellie oraz siostrą a Ellie niż mogliśmy to obserwować w pierwszej części. Dzięki temu dostajemy dwa poboczne wątki, które są ze sobą splecione. Elementem, który nie podobał mi się był aspekt typowo moralny, etyczny. Nie chcę się w to bardziej zagłębiać, ponieważ dzieje się to dopiero na końcu powieści, jednak przedstawienie tego i jak to wygląda sprowadza nas do wniosku, że jeśli masz dużo pieniędzy i wielkie wpływy jesteś Bogiem i możesz wszystko. To mnie naprawdę ubodło podczas czytania tej książki, jednak całościowo mogę ją jak mówiłam serdecznie polecić.
Ocena: 7/10

Człowiek mądrzeje po szkodzie.

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  




[65] Recenzja "Chłopaka z innej bajki" Kasie West

1 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Distance Between Us”
Autor: Kasie West
Wydawca: Feeria young
Data premiery: 2017-05-10
Ilość stron: 352
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski









  Jak doskonale wiecie książki Kasie West uwielbiam. Do tej pory przeczytałam trzy z nich i czwartą czytam aktualnie. Jestem bardzo zadowolona, że mam możliwość sięgnięcia po nie oraz, że mogę się na ich temat wypowiedzieć i polecić Wam, ponieważ są cudowne. Dlatego dziś przychodzę do Was z moją opinią na temat „Chłopaka z innej bajki”, który według mnie nadal utrzymuje poziom.
  Caymen ma 17 lat i oprócz tego, że doskonale się uczy, jest umysłem ścisłym, to pomaga swojej mamie w pracy w sklepie żeby razem jakoś dały radę związać koniec z końcem. Jej „kochany tatuś” zwiał na sam dźwięk słowa „ciąża”, a rodzice matki Caymen wypieli się na nią przez co same muszą sobie jakoś radzić. Od czasu historii jej mamy Caymen bardzo sceptycznie podchodzi do wszystkich bogatych dzieciaków. Świat markowych ciuchów i drogich samochodów jest dla niej całkowicie obcy. Więc kiedy do jej sklepu wpada przystojny i bogaty Xander Caymen wie, że to nie jest chłopak dla niej.

  Na początek może powiedzmy co takiego w sobie mają książki Kasie West, że tak mnie w sobie rozkochują? Po pierwsze w większości są naprawdę zabawne, ale nie w ten głupkowaty, strzelający sucharami lub w większości żartami z podtekstem seksualnym, ale inteligentny, mimo wszystko nieprzesadzony sposób. Coś więcej powiem o tym przy charakterystyce głównej bohaterki. West opowiada historie w na pewno przystępny i zrozumiały sposób, stara się aby wszystko co miało wybrzmieć zostało odpowiednio poprowadzone i zakończone, a to co zostawia nam otwarte daje pełne pole do rozważań. Jej książki nie są cukierkowe, może czasem naiwne, ale to w końcu powieść młodzieżowa, a główny wątek ma być romantyczny, więc tu nie mam co się czepiać. Autorka zręcznie posługuje się piórem nadając książce charakteru i uroku. Bo jeśli miałabym określić jednym i tylko jednym przymiotnikiem historie Kasie West to jest to „urocze”. Jej powieści są po prostu urocze. Kolejną zaletą jest jej kreacja bohaterów. Caymen to dziewczyna urodzona z sarkazmem we krwi i ironią w spojrzeniu. To ona barwi powieść oraz nadaje je głosu. Sarkazm jest też jej tarczą przed byciem niechcianą przez ojca oraz dziadków. Stara się ukryć rozczarowanie i żal pod osłoną żartów i przytyków, a jedyną osobą, która jest w stanie ją przejrzeć jest Xander. Sama jego postać nie wywarła na mnie jakiegoś większego wrażenia to bardziej Caymen jest tą, która pozostaje w pamięci. Jak wcześniej wspominałam autorka potrafi dopiąć pewne sprawy na ostatni guzik, ale zostawia też te inne otwarte. Jedna z nich, która właśnie została tak porzucona samopas, bardzo mnie ciekawi i jestem trochę zirytowana, że ten wątek nie został podjęty. Mimo to jeśli szukacie naprawdę dobrej młodzieżówki, która nie zostawi Was z bolącym zębem ze słodyczy koniecznie sięgnijcie po którąkolwiek z powieści Kasie West, a najlepiej po wszystkie, bo każda jest oryginalna i spędzicie z nimi miło czas.
Ocena: 8/10

Jak to jest, że jedni chyba od urodzenia wiedzą, co chcą zrobić z życiem, inni natomiast -a przede wszystkim ja- nie mają zielonego pojęcia.

Dziękuję Wydawnictwu Feeria Young za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  





TBR na BOOKATHON i READ WEEK

0 | dodaj

  Hejka! Dziś przychodzę do Was z moim TBR-em na bookathon, który dziś się rozpoczyna oraz read week trwający od 17 do 23 lipca. Od razu chcę Was przeprosić za brak posta w tym tygodniu z podsumowaniem maja i czerwca, ponieważ jadę do babci i nie mam tam internetu, więc pojawi się on w przyszłym tygodniu. Przejdźmy więc teraz do moich planów na bookathon! 


1. Ważną rolę odgrywają zwierzęta. 
Tutaj postawiłam na otrzymany od mojej cioci na urodziny "Wyścig śmierci" Maggie Stiefvater. Po pierwsze na okładce mamy konia, a po drugie z tego co wyczytałam z opisu są one stałym elementem powieści. 

2. Książka o przyszłości 
Powieść "Rebeliant" Marie Lu od dłuższego czasu stoi na mojej półce i czeka aż po nią sięgnę. Słyszałam na jej temat masę pozytywnych opinii, a pierwsze dwa wyrazy w opisie to "Mroczna przyszłość...", więc idealnie się nadaje.

3. Zła książka.
Nie chciałam czytać żadnego klumpa, książki, która tylko zabrałaby mi radość z czytania, więc postanowiłam wziąć tutaj "Ja diablica" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Diablica=zło.

4. Biografia.
Z tym wyzwaniem miałam największy problem, ponieważ nie posiadam w mojej biblioteczce żadnej biografii. Jednak kiedyś moja ciocia pożyczyła mi pewną książkę, którą bardzo zachwalała, a mówię tu o "Cuda z nieba. Nadzwyczajna historia Annabel Beam" Christy Wilson Beam. Powieść opowiada o tytułowej Annabel, jest to powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, a sama Annabel żyje. Można więc uznać to za biografię?

5. Porusza temat tabu.
Myślę, że nie muszę nawet tłumaczyć, "Księżyc nad Bretanią" - Nina George.

6. Zekranizowana w 2016/2017 roku.
Postawiłam tutaj na "Obcą" Diany Gabaldon, której sezony chyba ciągle wychodzą.

7. Przeczytaj w sumie 1500 stron.
Mnie wychodzi ponad 2000, więc na pewno się zgadza. Wiem, że stawiam sobie wysoką poprzeczkę, ale to mnie tylko bardziej motywuje.



  Teraz moje plany na read week:

1. Książka z letnią okładką. 
"Nieludzie" - Kat Fallls. Okładka jest w złocie, żółci i brązie.

2. Książka przypominająca czasy dzieciństwa. 
Ja wybrałam "Chemię naszych serc" Krystal Sutherland. Dlaczego przypomina mi czasy dzieciństwa? Na jej okładce widnieją ryby, a ja będąc małym dzieckiem miałam w domu akwarium. Niestety pewnej nocy ono nam pękło i zalało pokój, a oprócz tego było zniszczone. Moi rodzice już więcej nie chcieli mieć ryb, jednak mnie one zawsze będą się kojarzyć z dzieciństwem. 

3. Co nieco klasyki latem.
"Rok 1984" - George'a Orwella można zdecydowanie zaliczyć do klasyki, a ja jego "Folwark zwierzęcy" uwielbiam, więc jestem pewna, że się nie zawiodę. 

4. Wakacyjny re-read, czyli książka, którą czytałaś latem. 
Jest to "Cień nocy" Andrei Cremer. Więżę się z nim też dłuższa historia, a zaczęło się to tak. Kilka lat temu będąc na wakacjach z rodziną nad polskim morzem, wzięłam sobie za mało książek do czytania i postanowiłam kupić więcej. Nad morzem zawsze są te wielkie przeceny ze skupem książek po 5 i 10 złoty, więc postanowiłam się obłowić. Wtedy właśnie przeczytałam "Cień nocy", książka tak bardzo mi się spodobała, że jak wróciłam do domu szukałam wszędzie 2 tomu. Niestety nie było go w żadnej księgarni ani stacjonarnej ani internetowej. W końcu w czeluściach allegro znalazłam jeden egzemplarz "Blasku nocy", co prawda połowa książki została wydana do góry nogami, ale jednak miałam tę książkę. Kiedy ją skończyłam jedyne o czym myślałam to zakończenie trylogii. Niestety okazało się oczywiście, że książka nie została przetłumaczona, cudownie. Mój poziom angielskiego nie był na takim poziomie, że bez problemu przeczytałabym ten tom, a dodatkowo nie miałam pojęcia gdzie go zakupić. Więc na kilka lat ta trylogia poszła w zapomnienie i dopiero niedawno przeglądając promocje na book depository znalazłam 3 część w niższej cenie. Nie zastanawiając się dłużej zakupiłam ją. Jednak nie pamiętam wszystkiego z dwóch poprzednich tomów, dlatego postanowiłam je sobie odświeżyć. 

5. Letni dreszczyk - czyli książka, przy której się przestraszysz. 
Tu znów dałam "Rok 1984" Orwella, ze względu na to, iż słyszałam gdzieś, że jest to przerażająca wizja przyszłości, a ja nie zamierzam zaczytywać się w horrorach. 

6. Wakacje - książka z siedmioliterowym tytułem.
"Klejnot" - Amy Ewing zdecydowanie się tu zalicza. 

7. Przeczytaj ponad 1000 stron podczas całej akcji. 
U mnie zdecydowanie wychodzi więcej.  \

Tak wyglądają moje plany, a Wy bierzecie udział w jednej z tych akcji? Może w obu? Koniecznie napiszcie mi o tym. :D 

Linki do wydarzeń:
BOOKATHON - bookathon.pl


Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.