[27] Recenzja "Opowieści z Narnii" C. S. Lewisa


Tytuł oryginalny: "The Chronicles of Narnia"
Autor: C. S. Lewis 
Wydawca: Media rodzina
Data premiery: 1950-1956
Ilość stron: 1400
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
  
  Moja przygoda z Narnią zaczęła się kiedy na Mikołajki od mojej cioci chrzestnej dostałam pierwszą część z okładką filmową. Nie byłam jeszcze wtedy wielką miłośniczką książek, ale znałam tą serię i oglądałam dwie pierwsze części. Nie należały one do moich ulubionych filmów, jednak bardzo mi się podobały i byłam ciekawa samych książek. Kiedy przeczytałam "Lew, czarownica i stara szafa" natychmiastowo otrzymałam kolejne dwie części, lecz znów z filmowymi okładkami. Kiedy chciałam kupić sobie część czwartą okazało się, że nie ma jej osobno jest jedynie w pakiecie ze wszystkimi. Jako, że jeszcze moje stadium książkoholizmu nie było wysokie, nie kupiłam ich, wypożyczyłam jednak, ale nie mogłam się zbytnio wciągnąć, zwłaszcza, że opuściło nas moje ulubione rodzeństwo Pevensie. Skończywszy na "Podróży "Wędrowca do świtu"" całą serię przeczytałam dopiero niedawno. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić całą ją w tejże recenzji. W skrócie streszczę moje odczucia co do każdej części, a potem podsumuję.

Kto raz został królem w Narnii, na zawsze nim pozostanie.

  Jak wszyscy wiemy "Lew, czarownica i stara szafa" zaczynają pięknym wprowadzeniem całą historię początków, dziejów i końca Narnii. Kiedy mała Łucja pierwszy raz otwiera drzwi do wiekowej szafy nigdy nie przypuszczała, że wpuści do swojego życia tak niezwykły świat. Fauny, satyry, mówiące zwierzęta, driady, najady, duchy drzew, karły, centaury i inne magiczne stworzenia żyjące w Narnii nigdy nie spotkały Córki Ewy, ani Syna Adama, a to oni według przepowiedni mają uwolnić je z pod złego panowania Bialej Czarownicy. Łucja razem ze swoim rodzeństwem Piotrem, Zuzanną oraz Edmundem postanawiają uratować swoich nowych przyjaciół, aby zaprowadzić ponownie spokój i dobrobyt w kraju. Pomagać im będzie lew Aslan, który jest ich opiekunem i twórcą samej Narnii. Pierwsza część jest cudowna, sam styl pisania pana Lewisa jest zaskakujący, nazwałabym to bezpośrednim zwrotem do czytającego. Są momenty kiedy on po prostu mówi do nas. Mimo, że nie jest to moja ulubiona część to uwielbiam ją. Sam pomysł na fabułę, kreację postaci i świat jest wspaniałe. Kto z nas nigdy nie myślał o tym aby sprawdzić swoją szafę czy nie da się przypadkiem przejść do Narnii? Przyznawać się! Ja wiele razy próbowałam, ale chyba jestem za stara... Podoba mi się nawiązanie wszystkiego do Biblii, będąc dzieckiem nie zauważyłam tego, jednak teraz jest to niezwykle wyraźne. Sama postać Aslana jest stworzona na obraz Boga. Boga przez wielkie "B". Moją ulubioną postacią zawsze był Edmund. Wiem, że nie zasłużył na sympatię po tym co wyprawiał w pierwszej części, jednak był moim pierwszym dziecięcym crushem. W kolejnych częściach zmienił się, więc powinien zostać oczyszczony. Od pierwszej chwili polubiłam też Łucję. Była uczuciowa, wierna i niezwykle sympatyczna, to osoba, której nie da się nie lubić. Piotr nie wzbudził we mnie jakichś wielkich uczuć, ale też nie było tak, że go nie lubiłam. Był bardziej neutralny. (Choć jak zobaczyłam teraźniejsze zdjęcie aktora odgrywającego Piotra to szczęka mi opadła. Wow.) Jedyną osobą, której nie znosiłam, oprócz samej czarownicy, była Zuzanna. Wyniosła, rzekomo dojrzała i niewiarygodnie poważna nie wzbudziła mojej sympatii, wręcz przeciwnie odpychała mnie od siebie. Potem okazało się, że wyrosła jeszcze gorsza... Ale o tym później!  
   

  Druga część nie należy do moich ulubionych. W niej kiedy w naszym świecie minął zaledwie rok w Narnii minęły ich setki. Wszyscy świetni bohaterowie, tacy jak pan Tumnus, małżeństwo bobrów nie żyją, a sama Narnia została spustoszona przez Telemarów. Książę Kaspian wzywa rodzeństwo do krainy, aby znów pomogli ją uratować. Nie będę pisała dużo o tej części, ponieważ według mnie była bardzo średnia. Jest to też jedyna książka, która według mnie lepszą miała ekranizację. Powiedzmy sobie szczerze, przecież na jej kartach wiało nudą! W filmie za to doczekaliśmy się spektakularnych walk i wartkiej akcji. Co do filmów, chciałabym jeszcze zaznaczyć na wspaniały dobór aktorów. Jedyne co rzuca się w oczy to uroda Zuzanny. Aktorka odgrywająca jej postać wcale nie jest ładniejsza od Łucji, która miała kompleksy z tego powodu. Dam Wam tutaj ich zdjęcia, kiedyś i teraz dla porównania, nawet całej czwórki.
  Następnie pod lupę wejdzie moja ulubiona część, czyli "Podróż "Wędrowca do świtu"". Edmund i Łucja razem ze swoim zrzędliwym kuzynem Eustachym (nigdy go nie lubiłam) trafiają na pokład Kaspiana. Szukają zaginionych baronów, którzy kiedyś płynąc przez ocean, nigdy nie wrócili. To najdłuższa, że wszystkich części "Opowieści z Narnii" i według mnie jest najlepiej dopracowana. Bardzo dużo się tu dzieje i możemy poznać wiele wspaniałych, no nie zawsze, ale magicznych wysp, tajemnic i skarbów. W tejże części Eustachy zostaje ukarany za zuchwalstwo i egoizm, dzięki czemu przechodzi ogromną przemianę i ma szansę stać się kimś lepszym. Przezabawną postacią okazuje się tutaj Ryczypisk, który jest chyba uwielbiany przez wszystkich.
  Pani  i panowie! Przed Wami najgorsza część z całej serii (według mnie). "Srebrne krzesło" zaczyna się przy poznaniu Julii i Eustachego, który po przygodzie z kuzynostwem stał się lepszym chłopcem i stara się naprawiać swoje błędy. Oboje zaś uciekając przed bandą nieokrzesanych dzieci trafiają do Narnii. Julia spotyka Aslana i otrzymuje od niego cztery ważne zadania. Razem z nowym towarzyszem Błotosmętkiem idą odnaleźć księcia Rilliana, który jest synem Kaspiana i sprowadzić go z powrotem na tron. Nie wiem w sumie co najbardziej nie podobało mi się w tej części. Postać Julii, nudna wyprawa, czy ogół wszystkiego. Zdecydowanie była to najgorsza część, więc nie mówmy o niej więcej, a przejdźmy do mojej drugiej ulubionej.
  "Koń i jego chłopiec" to opowieść o dzielnym Szaście, księżniczce Arawis oraz koniach Bri i Hwin. Wszyscy spotykają się i podróżują razem, aby uciec z Taszbaanu do Narnii, w której konie się narodziły. Cała historia dzieje się podczas panowania królów Edmunda Sprawiedliwego oraz Piotra Wspaniałego, królowych Łucji Mężnej i Zuzanny Łagodnej. W magiczny sposób opowiedzianą mamy drogę jaką pokonali nasi bohaterowie, aby dostać się do upragnionej Narnii. Po drodze spotyka ich wiele przygód oraz przeciwności, z którymi muszą sobie radzić. Aslan poddaje ich też wielu próbom, aby ukształtować ich charakter i poznać ich serca.

Ale jednym ze złych skutków zniewolenia jest to, że kiedy nie ma już nikogo, kto by nas do czegoś zmuszał, często okazuje się, że prawie całkowicie utraciliśmy zdolność do zmuszania samych siebie do czegoś.

  Przedostatnia część książki opowiada o samym początku Narnii, czyli jak ona właściwie powstała. Dziwne, nie? Pod koniec serii, sam jej początek... Według mnie jednak jest to perfekcyjny zabieg, który daje nam nowe "och" i "ach" oraz "o boże to on!", albo "więc to tak...". Dowiadujemy się kto tak naprawdę sprowadził Białą Czarownicę do Narnii, jak powstała stara szafa oraz kto był pierwszym królem Narnii. Dzięki tej książce nasza ciekawość zostaje w pełni zaspokojona, a my czytając to mamy takie miłe wrażenie, że przynajmniej już rozumiem co z czego się wzięło. W pomocy przy tworzeniu tej wspaniałej krainy pomagali Pola i Digory, czyli kolejni bohaterowie. Najbardziej w książce wkurzał mnie wuj Andrzej, miałam ochotę związać go i zakneblować. Powinien startować razem z Zuzanną na najbardziej irytującego bohatera serii.


  "Ostatnia bitwa" była straszna, ponieważ mamy w niej pokazany koniec Narnii. Ostatni jej król Tirian, musi zmierzyć się plotką i oszustwem dwóch zwierząt, które chcąc przejąć władzę w państwie przebierają się za Aslana i wydają rozkazy. Na samym końcu wszystkie postacie z każdej części spotykają się razem i uczestniczą w obudzeniu się Olbrzyma Czasu. Smutno czytało mi się ostatnią część, bo wiedziałam, że to już koniec. Cała seria jest niezaprzeczalnie pozycją do przeczytania przez każdą osobę, ponieważ w sposób magiczny ukazuje dobro, zło, charaktery i postawy ludzi niedobrych, ale nadające się do zmiany. Wartości przekazywane przez Lewisa są bardzo istotne w kształtowaniu się charakteru młodej osoby. Oprócz tego jest to wspaniała rozrywka, z mnóstwem akcji i przeciwności, które bohaterowie muszą pokonać.
  Reasumując: przeczytajcie to. Jeśli jednak czytaliście, to przeczytajcie jeszcze raz.
Ocena całej serii: 9/10 


22 komentarze:

  1. Mam wielki sentyment do Opowieści z Narnii. Jako dziecko strasznie szalałam za tą serią. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda i wiem, że będę do nich wracać ♥ Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nie wiem jak to się stało,że nie przeczytałam dalej żadnej części! :/ Wstyd...Zawsze oglądałam tylko filmy.
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://olalive-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma presji ! Jeszcze jest czas, ale fajnie by było gdybyś przeczytała, bo naprawdę warto :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Kurczę, za sobą mam tylko pierwszy tom... Ale obiecałam sobie, że kiedyś sięgnę po całość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te okładki i genialne ksiązki. Zaczytywałam się w nich jako dziecko i na pewno jeszcze do nich wrócę :)

    withcoffeeandbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jedne z tych serii, które się nigdy nie znudzą :)

      Usuń
  5. Mi się właśnie najbardziej podobały "Srebrne krzesło" i "Koń i jego chłopiec", dwie najlepsze części.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koń i jego chłopiec było świetne, ale srebrne krzesło było według mnie najgorsze :/ Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Ja ,,Opowieści z Narnii" wprost ubóstwiam! I właśnie część druga też nie jest moją ulubioną ;) ależ bym to ponownie przeczytała!
    marcepanowe recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ! Zaraz po przeczytaniu całej serii miałam ochotę zrobić to ponownie :)

      Usuń
  7. Aż wstydzę się przyznać, że nie czytałam tych książek. Ekranizację widziałam chyba ze sto razy, a za książki nie mogę się zabrać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, nie ma śensu się zmuszać, ale ta seria jest niesamowita :D

      Usuń
  8. Czytałam to kiedy byłam gowniarzem. Niesamowite przeżycie dla młodej osoby, chciałabym wrócić do tych czasów i jeszcze raz przeżyć przygodę z tą serią!

    Dwiestronyksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam trzy pierwsze części, a pierwszą oglądałam nawet kilka razy i na pewno będę jeszcze kontynuować tę serię. Wprawdzie najbardziej polubiłam Łucję, ale mi właśnie przeciwnie, rozsądek i opanowanie Zuzanny zaimponowały :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do dnia dzisiejszego szaleję za "Opowieściami z Narnii". Ach ten książę Kaspian...i Edmund...i Piotrek. Ach! Jeżeli chodzi o całość, a nie tylko o przystojnych bohaterów to książka jakoś mnie nie zachwyciła. Czytałam je, gdy byłam młodsza, ale bardziej przywiązałam się do filmów, które niezwykle mnie wciągają :)


    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/06/dziewczyna-z-pomaranczami.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam pierwszą część i nawet mi się spodobała, aczkolwiek raczej nie sięgnę po następne ;)
    Pozdrawiam
    momentofdreamsheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Opowieści z Narnii... Z książek czytałam tylko pierwszą część, ale bardzo lubię ekranizacje. Dwie pierwsze najbardziej, bo jeszcze jest cała Wielka Czwórka. Nie wydaje mi się, żebym sięgnęła dalej po tę serię... Ale kto to wie...
    Pozdrawiam, Katia (zaczytana-i.piszecomysle.pl)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja akurat Zuzannę lubiłam, ale Łucja wzbudzała u mnie sympatię. Poza tym oglądałam tylko ekranizację dwóch pierwszych części, książek nie czytałam w ogóle. Filmy mi się podobały i myslałam o tym, aby przeczytać też książki, ale własciwie tego nie zrobiłam, bo stwierdziłam, że jestem już za stara na tą serię, która jest dla dzieci. Lecz oczywiście mogę się mylić. Więc uważasz, że te książki są dla osób w każdym wieku?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zawsze trafiałam w tv na pierwszą część ekranizacji, druga też gdzieś tam się "pałętała", ale nie wiem czy obejrzałam ją w całości. Może to dobrze, bo od dawna planuję przeczytać całą serię, mam nadzieję, że mi się uda :))

    https://triviaaboutme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooo pamiętam jak jako dziecko uwielbiałam tą serię. Zarówno książki jak i filmy <3. W sumie to dzięki tobie przypomniały mi się więc może odświeżę je sobie za jakiś czas :) Idą wakacje więc bedzie w końcu czas na to!
    onlybooks-jdb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.