Czerwcowy WRAP UP + stosik

21 | dodaj

  Przychodzę dziś do Was z wrap upem, jednak bez TBR-u, ponieważ będzie to osobny post. Będzie to też taki summer tbr, ponieważ będzie on obowiązywał przez całe wakacje. Oprócz tego wracając do tego posta to ten maleńki stosik w porównaniu z poprzednim będzie naprawdę śmiesznie mały. Jednak za to moich przeczytanych pozycji jest więcej! Zaczynamy! 


WRAP UP: 

Książki od lewej ułożone są w kolejności jak je czytałam. Zaczynamy od "Greckich bogów według Percy'ego Jacksona", jeśli klikniecie w tytuł to przeniesie Was do recenzji. Książka bardzo mi się podobała i mam nadzieję, że wkrótce uda mi się upolować"Greckich herosów...". Dalej przeczytałam całą serię o Percym Jacksonie i dwie pierwsze części zrecenzowałam. Uwielbiam wracać do dobrych książek, a powrót do świata mitologii był jeszcze wspanialszy. Potem zaczęłam "Olimpijskich Herosów" i po "Znaku Ateny", wzięłam się za "Dwór Cierni i Róż" Sarah J. Maas. Ta książka była tak cudowna taka piękna i brutalna zarazem... Najlepsza książka jaką do tej pory czytałam. Potem przeczytałam "Dom Hadesa", a następnie wzięłam się za "Ktoś mnie pokocha", czyli tą letnią wersję opowiadań i spodobała mi się tak pół na pół. Niektóre opowiadania były dobre, a inne bardzo słabe. I w końcu dziś doczytałam do końca "Krew Olimpu". W sumie przeczytałam aż 13 książek! Według mnie jest to wspaniały wynik i jestem z siebie zadowolona. :) 


Stosik:

Jak widzicie w tym miesiącu nie przyszło do mnie jakoś niewiadomo ile książek. Jedynie te trzy. Jedną z nich przeczytałam, czyli "Ktoś mnie pokocha". "Cress" otrzymałam jako nagrodę w konkursie na instagramie, a "A Court of Mist and Fury" kupiłam sobie po tym jak przeczytałam poprzednią część i stwierdziłam, że nie wytrzymam bez kolejnej. 

Znajdziecie mnie tu:
Instagram: addictedtobooks9
Lubimyczytac: Natalie_Bane


Na dziś to tyle. Teraz Wy! Ile książek przeczytaliście w tym miesiącu, a ile do Was przybyło? Piszcie mi w komentarzu :D Plus dodatkowa informacja, jutro wyjeżdżam na wakację do Włoch, do rodziny, ale posty powinny się pojawiać. Ciao! 

[31] Recenzja "Dworu Cierni i Róż" Sarah J Maas

26 | dodaj
Tytuł oryginalny: "A Court of Thorns and Roses"
Autor: Sarah J. Maas
Wydawca: Uroboros
Data premiery: 2016-04-27
Ilość stron: 524
Tłumaczenie: Jakub Radzimiński




  Jeśli moja recenzja wyjdzie bardzo nieskładnie i w ogóle nie będzie mieć sensu to bardzo Was przepraszam, ale nie chciałam czekać dłużej od ukończenia tej książki, bo jak emocje w końcu by opadły, to nie oddałabym całkowicie wspaniałości tej powieści. Co prawda kaca książkowego też nadal mam i mimo, że czytam inne książki to myślami wciąż jestem w „Dworze Cierni i Róż”. Myślę, że i tak to co tutaj napiszę nie odda niesamowitego uroku tej powieści. Mam nadzieję jednak, że zachęcę Was do czytania i zrobicie to bo naprawdę warto.
  Feyre jest najmłodsza z rodzeństwa. Ma dwie starsze siostry i kalekiego ojca, w sumie, oprócz siebie, trzy gęby do wykarmienia. Dlatego dziewczyna poluje. Pewnej mroźnej nocy, na skraju głodu, młoda łowczyni zabija ogromnego wilka, który okazuje się zaczarowaną istotą – Fae. Niedługo po tym faerie Wysokiego Rodu Tamlin przychodzi do niej i daje jej wybór w zamian zadośćuczynienia. Może stracić życie lub oddać je na zawsze i zamieszkać w jego dworze. Czasami żeby zacząć kogoś tolerować trzeba najpierw pozbyć się odwiecznej nienawiści, czy Feyre jest zdolna otworzyć się na wroga?
  Jest to duża rekonstrukcja „Pięknej i Bestii” połączona z fantastycznymi istotami, co już na samym początku dało dobry wstęp. Można by pomyśleć, eee co w tym oryginalnego? Zacznijmy od tego, że nasza „Bella” nie jest delikatną księżniczką, którą trzeba ratować z każdej opresji. Feyre jest silna, niezależna i zdeterminowana, aby spełnić ostatnią obietnicę, jaką złożyła umierającej matce. To osoba dążąca do celu, sarkastyczna , potrafiąca poradzić sobie w każdej sytuacji. Klątwa „Bestii”, nie ma pełnego odzwierciedlenia w książce, ponieważ Tamlin potrafi zmieniać się w wilka i na odwrót. Jego utrapieniem są zaś maski przytwierdzone do twarzy. Jedną z zadziwiających rzeczy jest to, że polubiłam główną bohaterkę, Tamlina zresztą też, który stał się moim nowym crushem. Szczególną sympatią darzę też Luciena, który był promykiem tej książki i jego cięty język zawsze potrafił rozbawić. Sarah J. Maas stworzyła coś nowego, jednak ze starym światem, coś całkowicie oryginalnego, mimo, że znanego wszystkim. Jest ona mistrzynią brutalnego scenariusza i pisarską potęgą uwodzenia, przy którym pani James może się schować. Książka zdecydowanie nie jest dla młodszych czytelników, mimo podstaw baśni, nie ma z pięknym „I żyli długo i szczęśliwie”, nic wspólnego. Sceny erotyczne mimo, że dla dzieci niedostępne, nie mają w sobie cienia bezwstydnej nieprzyzwoitości. Niektóre sytuacje, aż ciekną od ambiwalentności chwili, w której bohaterowie są tak blisko, a jednak nic nie wydarzy się oprócz zerknięcia spod przymrużonych powiek czy lekkiego uśmiechu, kiedy ten drugi nie patrzy. Nie jest to jednak zwykły romans, po którym nasze twarze będą gorące od emocji, a czerwony rumieniec obleje nasze pooliczki, ale pełna sprzecznych emocji powieść, dzięki, której dowiemy się czym jest ból i cierpienie oraz zobaczymy obraz niezdrowej zazdrości i ortodoksji tak niesprawiedliwej, że do oczu napłyną nam łzy, które nie wyschną nawet kiedy książka zostanie już odłożona na półkę.
  Kończąc dodam, że tak dobrej, tak brutalnej, tak dwojakiej, tak podstępnej książki jeszcze nie czytałam. Ta powieść potrafi zmiażdżyć i zmienić mnie jako osobę – sangwinika w stan głębokiej melancholii, która utrzymuje się do teraz.
Ocena: 100/10

- Czy nie sypiasz nocami, aby przygotować sobie świeży zapas ciętych ripost na kolejny dzień?

[30] Recenzja "Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich. Morze Potworów" Ricka Riordana

9 | dodaj
Tytuł oryginalny: " Percy Jackson & The Olympians. The Sea of Monsters"
Autor: Rick Riordan
Wydawca: Galeria książki
Data premiery: 2009-10-21
Ilość stron: 280
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska




  Przechodzimy do tomu drugiego naszej przygody z Percym Jacksonem, synem Posejdona mającym niewyparzony język, Annabeth Chase, córką Ateny oraz Groverem Underwoodem, satyrem ze skłonnościami do jedzenia mebli, kiedy się denerwuje. Tym razem wyruszymy na zupełnie obce wyspy i niespokojne wody, bo o to wkraczamy na Morze Potworów.
  Percy ciesząc się, że nie został jeszcze wylany z nowej szkoły spokojnie egzystuje ciesząc się w miarę spokojnym życiem (jak na półboga) razem ze swoim nowym przyjacielem, trochę wyrośniętym beksą Tysonem. Kiedy jednak garstka olbrzymów o ludożerczych zamiarach próbuje zrobić z niego mokrą plamę podczas gry w zbijanego, Percy znów wylatuje ze szkoły i wraca razem z Annabeth do obozu, gdzie zasady trochę się zmieniły. Chejron jako podejrzany o współpracę z Luke’em zostaje tymczasowo zawieszony i nie ma już władzy w obozie, zaś jego miejsce zajmuje przysłany prosto z Pól Kary: Tantal. Kojarzycie historię o mężczyźnie dającym na obiad bogom swoje dzieci? Tak, to dokładnie ten facet. Dodatkowo ktoś otruł sosnę Thalię i magia ochronna pozwala potworom atakować obóz. Kolejnym problemem jest Grover, który zaginął podczas poszukiwań słynnego Pana. Annabeth i Percy wiedzą, że tylko jedna rzecz jest w stanie ocalić obóz. Czy uda im się na czas?

  Mamy przed sobą drugi tom serii i teraz narzuca nam się standardowe pytanie. Czy Rick doświadczył symptom drugiego tomu? (Teraz wyobraźcie sobie, że wybucham śmiechem.) Absolutnie! Rick jest autorem tak fenomenalnym, tak zaskakującym i tak łamiącym serca, że to jego zupełnie nie dotyczy. Według mnie ta część jest tak samo dobra jak każda inna, tzn. wspaniała. Znów odświeżamy sobie stare mity, jak ten o Tantalu, i zostają one tak dobrze wplecione w te czasy, że wszystko wydaje się tak żywe i realistyczne. W tym tomie poznajemy okrucieństwo losu jakim jest sam wygląd i to kim się urodziliśmy. To jest tak jakby powiedzieć, że skoro ktoś urodził się w niemieckiej rodzinie i jest Niemcem to od razu oznacza, że jest zły jak Hitler. Nigdy nie rozumiałam tego, jak niektórzy mogą w tak przykry sposób segregować ludzi patrząc na ich historię ich przodków. W tej części jest to bardzo dobrze pokazane, że niektóre uprzedzenia są powodem korzeni danej osoby, niżeli co do jej charakteru. Percy mimo, że o rok starszy, nadal jest tym zuchwałym dzieciakiem pakującym się ciągłe kłopoty i odkrywającym swoje coraz to ciekawsze umiejętności jako syn boga mórz. Jako, że wypływamy na wody Percy ma bardzo dużo okazji do sprawdzenia się oraz do ćwiczenia swoich zdolności. Dodatkowo jego przyjaźń z Annabeth pogłębia się i stają się nierozłączni. Ale wiecie co jest najlepsze? Nie ma trójkąta miłosnego! Nie ma w ogóle romansu! Jest za to dużo akcji, dużo nowych stworów i potworów oraz wiele może starych mitów, ale inaczej zaprezentowanych. W tej części lepiej poznajemy też Clarisse la Rue, której w pierwszej części nie znosiłam, zaś teraz darzę ją wielką sympatią. Jest zdecydowana, silna i niezależna, ciągle stara się udowadniać swoją wartość przed swoim ojcem, bogiem wojny Aresem, co jest trudne.
  Niewiele mam do dodania. Może tylko tyle, że po tej części nie zaśniecie, dopóki nie sięgnięcie po kolejny tom. Ja, czytając to pierwszy raz byłam zdruzgotana nie mając kolejnej części.
Ocena: 10/10
Hermes się uśmiechnął.
- Znałem kiedyś chłopaka... o, sporo od ciebie młodszego. Właściwie to niemowlaka...
- Zaczyna się - odezwał się Greg. - Znów będzie gadał o sobie.
- Zamknij się! - warknęła Marta. - Chcesz przejść w tryb wibracji? 

WYNIKI ROZDANIA!

5 | dodaj
Dziękuję wszystkim za tak liczny udział w rozdaniu, było was naprawdę dużo ! :D 
Zwyciężczynią została:


EDYTA CHMURA ! 
Gratulację, napisałam Ci na maila, więc teraz czekam na odpowiedź z adresem do wysyłki ksiązki, którą wybrałaś, czyli "Oddam Ci słońce" Jandy Nelson :) 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za wzięcie udziału i nie martwcie się kiedyś na pewno jeszcze zrobię inny konkurs ! :D 

[29] Recenzja "Percy'ego Jacksona i bogów olimpijskich. Złodziej Pioruna" Ricka Riordana

9 | dodaj
Tytuł oryginalny: " Percy Jackson & The Olympians. The Lighting Thief "
Autor: Rick Riordan
Wydawca: Galeria książki
Data premiery: 2009-05-06
Ilość stron: 360
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska




  Dzisiaj opowiem o pierwszym tomie serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", czyli Złodziej Pioruna. Tytułowy Percy jest chuderlawym, dwunastoletnim chlopcem z niebieskimi oczami i kłopotami, które nie odstępują go na krok. Widzi rzeczy, których inni nie widzą oraz nigdy nie zostaje w jednej szkole dłużej niż rok. Dodatkowo chłopak nie jest szczególnie bystry, ma trudności z czytaniem co jest zrzucane na dysleksję oraz trudno mu usiedzieć w jednym miejscu (ADHD). Pewnego dnia będąc na wycieczce z klasą główny bohater, który znów wpakował się w kłopoty zostaje wezwany na pogadankę do pani od matematyki. Jednak nagle ona zmienia się w straszliwego potwora i atakuje chłopca. Kiedy dzięki pomocy swojego nauczyciela montrum wyparowywuje wszyscy jak gdyby nigdy nic uważają, że nic nie widzieli. Przerażony Percy po pewnym czasie odkrywa, że jest dzieckiem jednego z greckich bogów, którzy swój Olimp mają w Nowym Jorku. Wszyscy myślą, że jest synem jednego z trójki największych bogów, czyli Zeusa, Posejdona lub Hadesa. Wtedy okaże się jak wielkie niebezpieczeństwo będzie mu grozić.

  Fabuła książki ma miejsce w całych Stanach Zjednoczonych. Przemieszczamy się w różne miejsca, od Nowego Jorku, aż po Los Angeles. Poznajemy w tej serii współczesną odsłonę mitologii greckiej. Zostają tu przypomniane opowieści o herosach, bogach i tytanach, ale w humorystyczny i przystępny sposób, dlatego jest to książka zarówno dla młodszego czytelnika, jak i dla osoby dorosłej. Każdy tu znajdzie coś dla siebie. No... może nie każdy. Nie mamy tu romansu. Więc nie ma też żadnych trójkątów. Według mnie najlepszą postacią jest tutaj główny bohater. Pełen humoru i rezerwy Percy jest osobą, z którą każdy chciałby się zaprzyjaźnić. Może nie jest nad wyraz błyskotliwy, jednak nasz charyzmatyczny bohater jest lojalny i całkowicie oddany swoim przyjaciołom. Nigdy nie zostawia ich w potrzebie i sam wolałby się podłożyć śmierci, niżeli pozwolić umrzeć najbliższym. Najlepszym kumplem Percy'ego jest Grover, satyr. Pół człowiek, pół kozioł. Mimo, że z pozoru wydaje się tchórzem i ciamajdą to w rzeczywistości jest równie oddany jak Percy. Postacią, której niektórzy nie lubią (nie mam pojęcia dlaczego) jest Annabeth Chase. Córka bogini mądrości znakuje się sprytem, przebiegłością i niezrównaną inteligencją. Całe życie marzy o szansie, aby się wykazać, a jej wzorem do naśladowania jest starszy kolega Luke. Każdy z tej trójki odznacza się wielką odwagą i wiarą w siebie nawzajem. Dlatego ta książka jest świetną nauką, nie tylko mitologii, ale i kształtowania charakteru oraz sprawdzenia samego siebie z własnej lojalności wobec przyjaciół. Autor pokazuje nam też jak bardzo myślenie starożytnych ludzi różni się od współczesnego. Jest to wszystko pokazane na obrazie bogów, którzy bojąc się swojego brata Hadesa pozwalają mu się odwiedzać raz w roku, nie mówiąc już o kazirodczym związku Hery i Zeusa... lub o zjadaniu własnych dzieci. Pokazanych mamy bogów w teraźniejszym świecie, czyli Posejdon, jako młodzieniec w koszuli plażowej z wędką u boku, Ares jako miejscowy gangster w skórzanej kurtce na wielkim motorze itd. Według mnie ten zabieg jak najbardziej się udał i wcale nie dziwię się, że Percy zyskał tak wielką popularność. Jeśli jeszcze nie czytaliście Percy'ego Jacksona to tak naprawdę nic nie wiecie o mitologii greckiej. Polecam każdemu, w każdym wieku,w każdym miejscu na świecie. Nie zawidziecie się, ponieważ humor zawsze zwycięży. 
Ocena 10/10
- A jak umarliście, co?
Szturchnąłem Grovera.
- Och - powiedział. - No... utonęliśmy... w wannie.
- Cała trójka? - zapytał Charon.
Potaknęliśmy.
- To musiała być naprawdę duża wanna.

[28] Recenzja "Greckich bogów według Percy'ego Jacksona" Ricka Riordana

9 | dodaj
Tytuł oryginalny: "Percy Jackson's Greek Gods"
Autor: Rick Riordan
Wydawca: Galeria książki
Data premiery: 2014-12-17
Ilość stron: 424
Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska




  Moja przygoda z Percym Jacksonem zrodziła się z miłości do mitologii oraz z racji tego, iż wiele moich znajomych ze szkoły czytało go i bardzo chwaliło. Postanowiłam się przekonać w czym tkwi sukces tej serii i... zakochałam się. Pierwszy raz (wtedy) zdarzyło się coś takiego, że moją ulubioną postacią stał się bohater pierwszoplanowy. Nie będę zdradzać szczególnie fabuły, ponieważ nie o nim chcę dziś napisać, ale o mitologii od jej początków, aż do Percy'ego. Przy okazji powiem, że zamierzam zrobić recenzję całej serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", dlatego podczas wyjazdu na zieloną szkołę odświeżę sobie wszystkie tomy. Książka zaczyna się wstępem, w którym nasz gawędziarz opowiada jak to się stało, że zdecydował się napisać tę powieść. Następnie począwszy od Chaosu, z którego zrodziła się Gaja - matka ziemia, Uranos itd. Dowiadujemy się nieco więcej o tytanach, cyklopach i sturękich. Mamy pokazane całe zabójstwa, kazirodztwa i masakry jakie zdarzyły się na początku. Po obaleniu Kronosa, mamy osobne rozdziały o każdym z bogów. Począwszy na Hestii, a kończąc na Dionizosie. Mamy opisane w nich jak się narodzili (niektóre z historii są strasznie obrzydliwe, inne strasznie śmieszne... nie tylko obrzydliwe), dlaczego takie i takie zwierzę, taki kwiat, taki przedmiot jest jego symbolem, co działo się podczas ich podboi miłosnych i kiedy musieli karać ludzi. Większość z historii jest tak krwawa, śmierć wymyślana przez bogów coraz bardziej pomysłowa, a nasze żołądki coraz bardziej wychodzą na drugą stronę. Nie no żartuję. Może opowieści nie są najsmaczniejsze, ale dzięki znakomitemu humorowi Percy'ego te opowiadania nie wydają się tak złe. Dodatkowo jego dopowiedzenia bardzo urozmaicają książkę, dzięki czemu znów poczułam się jak w dużo lepszej brazylijskiej telenoweli. Nawet same kazirodcze czyny (w końcu Hera jest siostrą Zeusa) nie wydawały się straszne i zniesmaczając czytanie.

  Zawsze mnie zastanawiało jak to było z Hadesem. No bo w sumie był najstarszy z rodzeństwa, a to jemu przypadła najgorsza fucha. Musiał zarządzać podziemiem, nie miał wstępu na Olimp i jeszcze wszyscy się go bali. Słabo nie? Nie dziwię się, że chciał poślubić Persefonę i widać, że bardzo ją kochał. W sumie nie słyszałam, oprócz w serii Percy'ego, żeby miał jakieś dzieci. Był jej bardzo wierny co tylko powinno go wznosić, a on był taki biedny i szydzony. Strasznie mu współczułam. Percy opisywał to tak, że bodajże wyrzucił najmniej kości, dlatego dostał najgorsze miejsce do zarządzania. Bo komu by się chciało przez całą wieczność wysyłać ludzi na Łąki Asfodelowe, Elizjum lub Równiny Kar? A dodatkowo, jeśli ktoś miał duże przewinienie trzeba był zaserwować mu jakąś oryginalną torturę. Kolejną intrygującą osobą jest postać Hery. Podstępem zmuszona do małżeństwa z Zeusem, który nigdy, ale to nigdy nie był jej wierny, a ona sama nie miała ani jednego romansu. Jako bogini małżeństwa była wierna tylko mężowi, co jest dla mnie niepojęte zważywszy na to, że on miał to w nosie. Nie lubię Hery, jest irytująca i podła, ale nie rozumiem tego jak mogła tak po prostu przepuszczać Zeusowi każdy romans i jeszcze karać jego dziewczyny, a nie jego! Moją ulubioną postacią była zawsze Artemida. Cóż tu dodać jak to, że jestem jedną z jej Łowczyń? Zastanawiam się czy to, że spędziła dziewięć miesięcy ze swoim superwkurzającym bratem Apollo w łonie matki nie przesądziło o tym. Dodatkowo Artemida straciła trzech najbliższych przyjaciół, z czego dwójka z nich była mężczyznami. Była dobrą boginią i jako najlepsza łuczniczka  dorównywała swojemu bratu, a nawet go przewyższała w tej sztuce.

Jeśli usiłujesz nie mieć dzieci, nie żeń się z tytanidą macierzyństwa.

  Na koniec chciałabym dodać, że gratuluję panu Johnu Rocco za wykonanie tak pięknych rysunków do książki, ponieważ od niektórych nie można oderwać wzroku! Dodatkowo cała powieść jest wspaniale wydana, za co gratuluję wydawnictwu. Książkę polecam fanom Percy'ego Jacksona jako obowiązkowy dodatek do serii, ale także miłośnikom mitologii, którzy mimo, że ją uwielbiają mają trudności z przebrnięciem przez Odyseję czy Iliadę, a chciałyby zapoznać się z greckimi mitami. Każdy kto ma ochotę na dużo humoru, kazirodcze romanse, krwawe sceny powinien zapoznać się z tą lekturą.
Ocena: 9/10

[8] LIEBSTER BLOG AWARD

4 | dodaj
To już moja ósma nominacja do LBA, dziękuję LightBreeze  oraz Jadwidze  <3 Chyba nie muszę przypominać na czym to polega? Zaczynamy! 



1. Data kiedy założyłeś/aś bloga. Pamiętasz?
Był to 8 maja :)
2. Dlaczego postanowiłeś/aś nazwać tak swój blog?
Ponieważ jestem czynnym książkoholikiem i pielęgnuję swój nałóg. 
3. Co zamierzasz zrobić w ciągu najbliższych 24 godzin?
Zamierzam napisać tego posta, spakować się i pojechać na dworzec, bo dziś jadę na zieloną szkołę, ale muszę wcześniej zaplanować posty, bo tam nie będę miała jak :(  
4. Masz duszę artysty czy matematyka?
Zdecydowanie jestem umysłem ścisłym, ale lubię pisać :D 
5. Cytat z którym się utożsamiasz
Chcieć to móc, takie moje motto :) 
6. Książka przy której płakałeś/aś.
Ale jedna? :O Kurczę... ostatnio płakałam przy "Teraz albo nigdy", ale ja ryczę przy większości książek, więc nie należy się sugerować :") 
7. LBA to też okazja aby twoi czytelnicy dowiedzieli się czegoś o tobie :) Napisz w 2-3 zdaniach kim jesteś w rzeczywistości.
Okej, więc jestem osobą stawiającą sobie poprzeczkę jak najwyżej, która ciągle wymyśla nowe marzenia oraz cele. Oprócz tego chciałabym wyjechać do Anglii na studia i zamieszkać w Kalifornii, gdzie zostałabym żoną Hollywood, nie no dobra to był żart z tą żoną. Marzę o chłopaku, który będzie dla mnie troskliwy i będzie mówił do mnie cytatami ze znanych książek, oraz, że będzie mnie zabierał do księgarni kiedy będę smutna. (tak wiem marzenie ściętej głowy)
8. Najcieńsza książka jaką posiadasz.
Chyba któraś z części "Opowieści z Narnii" 
9. Ulubiona ekranizacja.
"Harry Poter" oraz "Opowieści z Narnii", podoba mi się też ekranizacja "Zemsty" 
10. Czytasz książki w internecie? Na wattpadzie, blogach...
Kiedyś czytałam dużo fanfiction typu Teenage Dirtbag albo jakieś z Marvela, ale teraz mnie strasznie oczy bolą od zbyt długiego czytania na telefonie. 
11. Chciałbyś/chciałabyś pisać profesjonalne recenzje czy być autorem/autork ą? 
Chciałbym zostać autorką. Zawsze myślałam o tym żeby nią zostać, ale chciałabym mieć też stabilny zawód.

1. Masz ulubione zwierzę? Jakie?
Pies, od dziecka. Zresztą mam własnego, tutaj wstawię zdjęcie. <3 Wabi się Sonia.
2. O jakim zawodzie marzyłeś/marzyłaś chodząc do podstawówki?
Zawsze marzyłam, żeby zostać weterynarzem.
3. Najciekawszy, Twoim zdaniem, bohater literacki  to?
Nie wiem, naprawdę... Jest ich za dużo, ale tak przykładowo strasznie lubię Percy'ego i Leo. Albo Penryn z Angelfall, lub Celaena ze Szklanego Tronu :D 
4. W jakim miejscu najbardziej lubisz czytać? Jak wyobrażasz sobie idealne miejsce, w którym mógłbyś się znaleźć ze swoimi książkami?
Najbardziej lubię czytać wszędzie. Serio, nie przeszkadza mi czytanie, ani w zatłoczonym autobusie, ani w drodze ze szkoły. Teraz już nawet chodzę tak, żeby nie wpadać na słupy :D Idealnym miejscem byłaby jednak, albo łąka, lub kawiarnia z ludźmi dookoła, których mogłabym obserwować kątem oka.
5. Twój ulubiony autor?
J. K. Rowling, Laini Taylor, Rick Riordan i Jane Austen <3
6. Ostatnio najczęściej słuchana piosenka ?
Trouble - Halsey <3
7. Wymień trzy książki, które najbardziej zapadły Ci w pamięć. Dlaczego akurat te?
Jeny tyle jest tych książek, ale mogłabym podać takie najbardziej główne, czyli Harry, Percy i Dary Anioła :)
8. Co robisz, aby poprawić sobie humor?
Czytam i jem. Albo jem i czytam :P
9. Po książki z jakiego gatunku sięgasz najczęściej?
Fantastyka ^^
10. Sięgasz po książki wydane w zeszłym stuleciu?
Zdarza mi się, całkiem często.
11. Na jaką książkę masz aktualnie największą ochotę?
"Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas, już nie mogę się doczekąc kiedy to przeczytam :D 

Dziękuję dzieczynom za nominację i ja nie nominuję nikogo :D Miłego dnia ! 






[27] Recenzja "Opowieści z Narnii" C. S. Lewisa

22 | dodaj

Tytuł oryginalny: "The Chronicles of Narnia"
Autor: C. S. Lewis 
Wydawca: Media rodzina
Data premiery: 1950-1956
Ilość stron: 1400
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
  
  Moja przygoda z Narnią zaczęła się kiedy na Mikołajki od mojej cioci chrzestnej dostałam pierwszą część z okładką filmową. Nie byłam jeszcze wtedy wielką miłośniczką książek, ale znałam tą serię i oglądałam dwie pierwsze części. Nie należały one do moich ulubionych filmów, jednak bardzo mi się podobały i byłam ciekawa samych książek. Kiedy przeczytałam "Lew, czarownica i stara szafa" natychmiastowo otrzymałam kolejne dwie części, lecz znów z filmowymi okładkami. Kiedy chciałam kupić sobie część czwartą okazało się, że nie ma jej osobno jest jedynie w pakiecie ze wszystkimi. Jako, że jeszcze moje stadium książkoholizmu nie było wysokie, nie kupiłam ich, wypożyczyłam jednak, ale nie mogłam się zbytnio wciągnąć, zwłaszcza, że opuściło nas moje ulubione rodzeństwo Pevensie. Skończywszy na "Podróży "Wędrowca do świtu"" całą serię przeczytałam dopiero niedawno. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić całą ją w tejże recenzji. W skrócie streszczę moje odczucia co do każdej części, a potem podsumuję.

Kto raz został królem w Narnii, na zawsze nim pozostanie.

  Jak wszyscy wiemy "Lew, czarownica i stara szafa" zaczynają pięknym wprowadzeniem całą historię początków, dziejów i końca Narnii. Kiedy mała Łucja pierwszy raz otwiera drzwi do wiekowej szafy nigdy nie przypuszczała, że wpuści do swojego życia tak niezwykły świat. Fauny, satyry, mówiące zwierzęta, driady, najady, duchy drzew, karły, centaury i inne magiczne stworzenia żyjące w Narnii nigdy nie spotkały Córki Ewy, ani Syna Adama, a to oni według przepowiedni mają uwolnić je z pod złego panowania Bialej Czarownicy. Łucja razem ze swoim rodzeństwem Piotrem, Zuzanną oraz Edmundem postanawiają uratować swoich nowych przyjaciół, aby zaprowadzić ponownie spokój i dobrobyt w kraju. Pomagać im będzie lew Aslan, który jest ich opiekunem i twórcą samej Narnii. Pierwsza część jest cudowna, sam styl pisania pana Lewisa jest zaskakujący, nazwałabym to bezpośrednim zwrotem do czytającego. Są momenty kiedy on po prostu mówi do nas. Mimo, że nie jest to moja ulubiona część to uwielbiam ją. Sam pomysł na fabułę, kreację postaci i świat jest wspaniałe. Kto z nas nigdy nie myślał o tym aby sprawdzić swoją szafę czy nie da się przypadkiem przejść do Narnii? Przyznawać się! Ja wiele razy próbowałam, ale chyba jestem za stara... Podoba mi się nawiązanie wszystkiego do Biblii, będąc dzieckiem nie zauważyłam tego, jednak teraz jest to niezwykle wyraźne. Sama postać Aslana jest stworzona na obraz Boga. Boga przez wielkie "B". Moją ulubioną postacią zawsze był Edmund. Wiem, że nie zasłużył na sympatię po tym co wyprawiał w pierwszej części, jednak był moim pierwszym dziecięcym crushem. W kolejnych częściach zmienił się, więc powinien zostać oczyszczony. Od pierwszej chwili polubiłam też Łucję. Była uczuciowa, wierna i niezwykle sympatyczna, to osoba, której nie da się nie lubić. Piotr nie wzbudził we mnie jakichś wielkich uczuć, ale też nie było tak, że go nie lubiłam. Był bardziej neutralny. (Choć jak zobaczyłam teraźniejsze zdjęcie aktora odgrywającego Piotra to szczęka mi opadła. Wow.) Jedyną osobą, której nie znosiłam, oprócz samej czarownicy, była Zuzanna. Wyniosła, rzekomo dojrzała i niewiarygodnie poważna nie wzbudziła mojej sympatii, wręcz przeciwnie odpychała mnie od siebie. Potem okazało się, że wyrosła jeszcze gorsza... Ale o tym później!  
   

  Druga część nie należy do moich ulubionych. W niej kiedy w naszym świecie minął zaledwie rok w Narnii minęły ich setki. Wszyscy świetni bohaterowie, tacy jak pan Tumnus, małżeństwo bobrów nie żyją, a sama Narnia została spustoszona przez Telemarów. Książę Kaspian wzywa rodzeństwo do krainy, aby znów pomogli ją uratować. Nie będę pisała dużo o tej części, ponieważ według mnie była bardzo średnia. Jest to też jedyna książka, która według mnie lepszą miała ekranizację. Powiedzmy sobie szczerze, przecież na jej kartach wiało nudą! W filmie za to doczekaliśmy się spektakularnych walk i wartkiej akcji. Co do filmów, chciałabym jeszcze zaznaczyć na wspaniały dobór aktorów. Jedyne co rzuca się w oczy to uroda Zuzanny. Aktorka odgrywająca jej postać wcale nie jest ładniejsza od Łucji, która miała kompleksy z tego powodu. Dam Wam tutaj ich zdjęcia, kiedyś i teraz dla porównania, nawet całej czwórki.
  Następnie pod lupę wejdzie moja ulubiona część, czyli "Podróż "Wędrowca do świtu"". Edmund i Łucja razem ze swoim zrzędliwym kuzynem Eustachym (nigdy go nie lubiłam) trafiają na pokład Kaspiana. Szukają zaginionych baronów, którzy kiedyś płynąc przez ocean, nigdy nie wrócili. To najdłuższa, że wszystkich części "Opowieści z Narnii" i według mnie jest najlepiej dopracowana. Bardzo dużo się tu dzieje i możemy poznać wiele wspaniałych, no nie zawsze, ale magicznych wysp, tajemnic i skarbów. W tejże części Eustachy zostaje ukarany za zuchwalstwo i egoizm, dzięki czemu przechodzi ogromną przemianę i ma szansę stać się kimś lepszym. Przezabawną postacią okazuje się tutaj Ryczypisk, który jest chyba uwielbiany przez wszystkich.
  Pani  i panowie! Przed Wami najgorsza część z całej serii (według mnie). "Srebrne krzesło" zaczyna się przy poznaniu Julii i Eustachego, który po przygodzie z kuzynostwem stał się lepszym chłopcem i stara się naprawiać swoje błędy. Oboje zaś uciekając przed bandą nieokrzesanych dzieci trafiają do Narnii. Julia spotyka Aslana i otrzymuje od niego cztery ważne zadania. Razem z nowym towarzyszem Błotosmętkiem idą odnaleźć księcia Rilliana, który jest synem Kaspiana i sprowadzić go z powrotem na tron. Nie wiem w sumie co najbardziej nie podobało mi się w tej części. Postać Julii, nudna wyprawa, czy ogół wszystkiego. Zdecydowanie była to najgorsza część, więc nie mówmy o niej więcej, a przejdźmy do mojej drugiej ulubionej.
  "Koń i jego chłopiec" to opowieść o dzielnym Szaście, księżniczce Arawis oraz koniach Bri i Hwin. Wszyscy spotykają się i podróżują razem, aby uciec z Taszbaanu do Narnii, w której konie się narodziły. Cała historia dzieje się podczas panowania królów Edmunda Sprawiedliwego oraz Piotra Wspaniałego, królowych Łucji Mężnej i Zuzanny Łagodnej. W magiczny sposób opowiedzianą mamy drogę jaką pokonali nasi bohaterowie, aby dostać się do upragnionej Narnii. Po drodze spotyka ich wiele przygód oraz przeciwności, z którymi muszą sobie radzić. Aslan poddaje ich też wielu próbom, aby ukształtować ich charakter i poznać ich serca.

Ale jednym ze złych skutków zniewolenia jest to, że kiedy nie ma już nikogo, kto by nas do czegoś zmuszał, często okazuje się, że prawie całkowicie utraciliśmy zdolność do zmuszania samych siebie do czegoś.

  Przedostatnia część książki opowiada o samym początku Narnii, czyli jak ona właściwie powstała. Dziwne, nie? Pod koniec serii, sam jej początek... Według mnie jednak jest to perfekcyjny zabieg, który daje nam nowe "och" i "ach" oraz "o boże to on!", albo "więc to tak...". Dowiadujemy się kto tak naprawdę sprowadził Białą Czarownicę do Narnii, jak powstała stara szafa oraz kto był pierwszym królem Narnii. Dzięki tej książce nasza ciekawość zostaje w pełni zaspokojona, a my czytając to mamy takie miłe wrażenie, że przynajmniej już rozumiem co z czego się wzięło. W pomocy przy tworzeniu tej wspaniałej krainy pomagali Pola i Digory, czyli kolejni bohaterowie. Najbardziej w książce wkurzał mnie wuj Andrzej, miałam ochotę związać go i zakneblować. Powinien startować razem z Zuzanną na najbardziej irytującego bohatera serii.


  "Ostatnia bitwa" była straszna, ponieważ mamy w niej pokazany koniec Narnii. Ostatni jej król Tirian, musi zmierzyć się plotką i oszustwem dwóch zwierząt, które chcąc przejąć władzę w państwie przebierają się za Aslana i wydają rozkazy. Na samym końcu wszystkie postacie z każdej części spotykają się razem i uczestniczą w obudzeniu się Olbrzyma Czasu. Smutno czytało mi się ostatnią część, bo wiedziałam, że to już koniec. Cała seria jest niezaprzeczalnie pozycją do przeczytania przez każdą osobę, ponieważ w sposób magiczny ukazuje dobro, zło, charaktery i postawy ludzi niedobrych, ale nadające się do zmiany. Wartości przekazywane przez Lewisa są bardzo istotne w kształtowaniu się charakteru młodej osoby. Oprócz tego jest to wspaniała rozrywka, z mnóstwem akcji i przeciwności, które bohaterowie muszą pokonać.
  Reasumując: przeczytajcie to. Jeśli jednak czytaliście, to przeczytajcie jeszcze raz.
Ocena całej serii: 9/10 


MAJOWY WRAP UP I TBR NA CZERWIEC + STOSIK

31 | dodaj
 

  Opóźnienie dwudniowe, ale jakoś nie mogłam się zebrać żeby napisać tego posta, zwłaszcza, że przybyło do mnie spooro nowych pozycji. W maju miałam urodziny, więc wiele osób pomyślało o książkach dla mnie (nie ubolewam!). Może zaczniemy od "stosika" (czyt. stosu)? 


  Więc tak, pójdziemy od prawej. Całą serię Percy'ego kupiłam ostatnio na Taniej Książce, za niższą cenę, a dodatkowo bardzo już długo myślałam o odświeżeniu serii. Następnie "Lato koloru wiśni" oraz "Obcą" dostałam od cioci na urodziny. "W mocy ducha" (tu przejdziemy trochę dalej), "Dwór cierni i róż" oraz "W ramionach gwiazd" dostałam od przyjaciółki na urodziny. Nie mogę się doczekać aby zacząć czytać książkę Sarah J. Maas, słyszałam zdecydowanie za dużo dobrych opinii, aby przjeść obok tej powieści obojętnie! "Czy wspominałam, że Cię kocham?" dostałam od mojej siostry na urodziny, zaś część drugą "Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?" otrzymałam od wydawnictwa Feeria young. "Bez słów" otrzymałam od przyjaciółki mojej mamy (również na urodziny), za co bardzo jej dziękuję, ponieważ nie spodziewałam się prezentu. "Me before you" to książka od mojej koleżanki z klasy, która czyta tylko po angielsku, a na polski jest to znany ostatnio "Zanim się pojawiłeś". "Teraz albo nigdy" przyszło do mnie od wydawnictwa HarperCollins, a "Koronę" kupiłam sama zaraz po premierze. Recenzje obu tych książek są na blogu, więc wystarczy tylko kliknąć w ich tytuł. "Gwiezdne Wojny" oraz "Trzech muszkieterów" kupiłam na promocji w księgarni Znak gdzie jedna była za 15 zł, druga za 1 grosz, a do tego każda przesyłka była darmowa! "Greccy bogowie według Percy'ego Jacksona", których aktualnie czytam przybyli do mnie od mojego kolegi z klasy (tutaj wstawiam wielki szok). Zapomniałam o jednej książce, której tam nie ma, bo właśnie mi zaświtało, a jest to pierwsza część "Wiedźmina", dostałam ją od mojego przyjaciela, kiedy poszliśmy do kina na Kapitana Amerykę. W tym miesiącu przyszło do mnie 20 książek. Jest to dla mnie przełomowe, ponieważ ja nie kupuję ich za wiele. Staram się patrzeć na promocje, ale głównie pożyczam od znajomych, chyba, że czekam na premierę rok! Jako, że jestem super-mega nieogarem, zorientowałam się, że dostałam jeszcze jedną książkę od koleżanki z klasy czyli pierwszą część trzeciej części "Córki dymu i kości" pt. "Sny bogów i potworów", więc edit: 21 książek. Wow. 


WRAP UP:

Moje przeczytane pozycje w stosunku do tego ile mi ich przybyło wyglądają bardzo słabo. Chociaż według mnie nie jest jakoś źle, bo 8 książek to dobry wynik, nie? Na początku miesiąca skończyłam "Drugą rundę" <recenzja>, podobała mi się, ale bez szału. Potem sięgnęłam po "Czy wspominałam, że Cię kocham?", bardzo mi się podobało, a więcej w recenzji. "Pani Noc" jest chyba queen miesiąca, ale nie mogę zacząć się o niej rozpisywać, bo nie skończę. Zaraz potem premierę miała "Korona", która zaraz po powieści pani Clare wypadła... no... słabo... Potem od wydawnictwa HarperCollins otrzymałam "Teraz albo nigdy", książka ta pozytywnie mnie zaskoczyła, choć liczyłam na coś gorszego. Kiedy Feeria young wysłało mi "Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?" byłam wniebowzięta, jednak po przeczytaniu tego tomu mam ochotę zatłuc Tyler'a. Na samym końcu miesiąca w ramach odpoczynku dokończyłam serię "Opowieści z Narnii"(Siostrzeniec Czarodzieja, Ostatnia bitwa),  o których będzie osobna recenzja. 


TBR:

Na przyszły miesiąc nie dawałam sobie zbytnich wymagań, gdyż i tak nigdy nie udaje mi się spełnić ich wszystkich, chociaż z poprzedniego TBR-u nie przeczytałam jedynie "Złodziejki książek", ale w tym miesiącu nie mam na to jeszcze ochoty. Jestem w trakcie czytania "Greckich bogów wg P.J." i na pewno napiszę recenzję. (<3) Co do całej serii Percy'ego, to po prostu bardzo chciałam ponownie wkroczyć do mitologii i jeszcze raz zagłębić się w fabułę. 
A Wy ile w tym miesiącu przeczytaliście książek i jakie zamierzacie? Napiszcie mi dole, również co myślicie o książkach jakie zaprezentowałam, polecacie, odradzacie? 

Znajdziecie mnie też tu:
Instagram: addictedtobooks9
Lubimyczytac: Natalie_Bane
Facebooks: Addicted to books



Dodatkowa informacja jest taka, że w sobotę jadę na zieloną szkołę, ale posty będą pojawiać się regularnie. :) Zaczytanego dnia! 


Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.