Autor: Victoria Aveyard
Wydawca: Otwarte (MoonDrive)
Data premiery: 2016-02-17
Ilość stron: 556
Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko
Recenzja może zawierać spojlery z pierwszej części!
Tak w sumie to nie wiem nawet od
czego zacząć. Nadal czuję wczorajszego kaca książkowego, ale stwierdziłam, że
muszę napisać dla Was recenzję tej książki czyli "Szklanego Miecza"
Victorii Aveyard. Jest to kontynuacja znanej pozycji tej autorki, która
spotkała się z dużą popularnością, lecz nie zawsze pozytywną tzn.
"Czerwona Królowa". Myślę, że każdy kojarzy tę powieść z
amerykańskiego i polskiego booktuba, blogów czy bookstagramów. Niektórzy
uważają ją za zlepek innych książek, co czasami rzeczywiście zauważałam, jednak
mnie tak książka bardzo się podoba.
Cierpliwość często przynosi szybsze efekty niż pochopne działanie.
Fabuła tej części skupia się w
wielu miejscach, ponieważ nasi bohaterowie ciągle podróżują. Kiedy Mare i Cal
zostają uratowani z miejsca gdzie miała odbyć się ich egzekucja muszą szybko
znaleźć się w innym miejscu, aby Maven ich nie dopadł. Wielkim szokiem dla Mare
jest to, że okazuje się, że jej brat żyje, a co lepsze jest taki sam jak ona.
Jest Nowym jak ich określiła Farley, mimo, że nie potrafi miotać
błyskawicami to ma pewne umiejętności Zwinnych, jest szybki, nawet bardzo, a
dokładniej jest teleporterem. Lepszy i silniejszy od Czerwonych i
Srebrnych. Jednak główna bohaterka ma zadanie. Musi znaleźć resztę Nowych przed
okrutnym królem, wyszkolić ich i obalić władcę. Czas ucieka, a Mare wie, że nie
jest w stanie ocalić wszystkich. Czy podejmie dobry wybór?
Więcej nie chcę zdradzić,
ponieważ sama nie lubię spojlerów, a tutaj co bym nie powiedziała może obrócić
się przeciwko. Sama fabuła książki była jak zwykle wciągająca, cały czas coś
się działo, można powiedzieć, że nie mogłam złapać oddechu, dlatego co jakiś
czas musiałam odkładać książkę na minutę, ochłonąć i wrócić do czytania.
Czasami wydawało mi się, że za dobrze im idzie, że nie może przecież iść
wszystko idealnie. W takich momentach klęłam sama na siebie, że kraczę. Jedną z
wielu moich cech jest dogłębne przywiązywanie się do postaci. Szkoda tylko, że
nie do głównych. Osobiście prawie zawsze (trzy wyjątki), wolę postacie
drugoplanowe niż pierwszo. Dlatego na każdej książce moje serce jest krojone
tępym nożem, takim aby zadać jak największy ból. Bo przecież po co uśmiercać
główną bohaterkę jak można wszystkich dookoła niej? Nie mówię, że jej tego
życzę, ale ludzie! Mam dość tego, że wolę bohaterów, którzy zawsze muszą
umierać. To niesprawiedliwe! Co do głównych bohaterów. Zacznijmy od Mare. Wiem,
że wiele osób jej nie lubi, ale ja nie podzielam ich zdania. Według mnie w tej
części chociaż po części się rehabilituje. Nie jest ona moją ukochaną, ulubioną
bohaterką, ale nie mam też nic do niej. Były momenty kiedy naprawdę mnie
wkurzała, ale po części jestem w stanie jej to wybaczyć. Czułam jej emocje
przez tą książkę i szczerze jej współczułam. Została tak jakby wybrana,
zmuszona do objęcie przywództwa i uratowania wszystkich. Tak naprawdę nie miała
wyboru, a ona każdemu Nowemu wybór dawała. Czułam jej poczucie winy kiedy
musiała podejmować drastyczne decyzje, ponieważ taki był jej obowiązek, czasami
trzeba było wybrać mniejsze zło, a wszyscy decyzję zrzucali na nią. Najgorsze
było to, że szykanowali ją za to i obracali się przeciwko niej, mimo tego, że
ona poświęcała dla nich nie jeden raz własne życie. Tak naprawdę ona
wycierpiała najwięcej ze wszystkich, a inni nie radząc sobie z własnym gniewem
wyładowywali go na niej. Było mi jej żal, a najgorsze jest to, że ludzie ciągle
nie potrafią dostrzec tego, że to nie jej wina. Ona takiego życia sama nie
wybrała, ona poświęciła swoje życie dla dobra innych, nie zawsze podejmowała
dobre decyzje, ale nikt nie jest idealny. Zrozumcie to wszyscy. Zresztą kto
chciałby czytać książkę, w której bohaterka podejmuje same dobre decyzje i w
ogóle się nie myli? Taka powieść byłaby nudna i przewidywalna. Dlatego
chciałabym stanąć tutaj w obronie Mare i powiedzieć, że mimo jej wielu wad to
ona jest tu ofiarą.
Nawet jeśli jestem mieczem, to nie zostałam zrobiona ze stali, ale ze szkła, i czuję, że powoli zaczynam pękać.
Okej, trochę się o niej
rozpisałam, ponieważ drażnią mnie niektórzy ludzie piszący, że jest głupia, bo
uciekla od Mavena blablabla... Jak dla mnie to żaden argument. Skoro jesteśmy
przy Mavenie to nie było go tak dużo w tej książce jak w poprzedniej, mimo to
pojawiał się. Nawet nie sporadycznie. Co do jego postaci to wiem, że ma
szerokie grono wielbicielek. Jak sama Mare powiedziała w książce "nikt nie
rodzi się zły" i tak samo było z nim. Tak naprawdę był on pod stałym okiem
matki i jej wolą, można powiedzieć, że poruszała nim jak marionetką. Maven, który
kochał ją bezgranicznie jak każde dziecko swoją mamę, uważał jej każde słowo,
czyn za święte. Więc to jaki się stał nie jest jego winą, a jego matki, która
go na taką drogę sprowadziła. Gdyby nie jego natura to pewnie byłabym Team
Maven, jednak tak naprawdę od początku byłam za Calem. Nie był on moją ulubioną
postacią, mimo to uwielbiałam go z Mare. W książce irytował mnie czasami
zwłaszcza wtedy gdy, mimo tego, że wiedział co Srebrni robili Czerwonym, jak
wyrzynali ich jak świnie, chciał za wszelką cenę nie dopuścić do rozlewu jego
krwi. Teraz chcę, żeby fanki Kilorna mnie nie zjadły, bo mam trochę o nim do
powiedzenia. Kilorn, najlepszy przyjaciel Mare był osobą, która denerwowała
mnie najbardziej z całej książki, już nawet Ptolemejusz czy Elara nie irytowali
mnie tak bardzo jak on. Zawsze kiedy była scena z nim miałam wrażenie, że
zatrzymał się ona na poziomie dwunastolatka. Czasami porywał się motyką na
słońce i wiele razy nie rozumiałam jego infantylnego zachowania. Mimo to była
scena kiedy zdobył moją sympatię i myślę, że ci co czytali wiedzą o co chodzi
(nie chcę zamieszczać spojlerów).
Najbardziej w książce zaskoczyła
mnie końcówka, była zupełnie inna niż pierwszej części, była tak...
sadystyczna? W każdym razie jeśli chodzi o mnie, bo czułam jakby autorka wpychała
mi do ust cyjanek potasu. Jestem tak zdruzgotana tym, że kolejna część wyjdzie
dopiero za rok, że mam ochotę pojechać tam i kazać pani Aveyard dać mi kolejną
część lub chociaż powiedzieć co się zdarzy. Na koniec książka otrzymuje 9,5/10
i mimo jej wielu przeciwników ja zamierzam przeczytać kolejne części, ponieważ
myślę, że warto.
Wystarczy kropla krwi, by wzniecić bunt.
Już niedługo będę ją czytać z okazji Book Touru, nie mogę się doczekać <3
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession
Oj powiem ci nie zawiedziesz się, ale końcówka :OO
UsuńPrzeczytałam tę książkę wręcz jednym tchem - uważam, że jest genialna i o wiele bardziej emocjonalna niż pierwszy tom. Wiele postaci zyskało tutaj w moich oczach, w tym Cal, do którego nie mogłam się przekonać. Oczywiście sama mimowolnie wzdycham do Kilorna - uwielbiam go. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Też uważam ten tom za lepszy :D
UsuńMam na nią chęć :) / C.
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Nie ma się co dziwić: GE NIA LNA <3
UsuńKsiążkę mam jeszcze przed sobą, ale już stoi na półce i czeka na swoją kolej. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
To posadź ją na pierwszym miejscu :D Warto :D
UsuńGdzieś o uszy obiła mi się ta książka. Jeju! Wysoką ocenę od Ciebie dostała. Kiedyś na pewno muszę ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńArleta
Nie zasługuje na niższą :)
UsuńUwielbiam tego typu książki, dlatego z chęcią ją przeczytam! Super recenzja. OBSERWUJE
OdpowiedzUsuńOUURSELVES.BLOGSPOT.COM -KLIK
Dziękuję :D
UsuńZakupiłam ją niedawno w przepięknej twardej oprawie i mam nadzieję, ze zauroczy mnie tak jak ciebie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Ojej twarda oprawa <3 Szczęściara :D
UsuńPodzielam Twoje zdanie! Była wspaniała i emocjonująca i nie mogę sie doczekać na kolejna cześć, na która przyjdzie nam czekać bardzo długo :( Ja należę do teamu Mavena i ciagle mam jeszcze nadzieje, ze za jego złem stoi ukochana mamusia :')
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Niestety czekamy aż rok :""((
UsuńJeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, ale muszę to szybko zmienić.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! :)
canevautrien.blogspot.com
Zdecydowanie, ta książka jest warta uwagi :D
UsuńCo za wyczerpująca recenzja! Właśnie o coś takiego mi chodziło. Nie do końca wiedziałam czy sięgnąć- teraz z pewnością to zrobię :) Pozdrawiam ;]
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że cię przekonałam :D
UsuńNie mogę się doczekać aż sięgnę po tę książkę :D Pierwsza wywarła na mnie duże wrażenie, a dzisiaj już koleżanka chciała mi zaspojlerować końcówkę drugiej części :( Tak nie można :( Na pewno przeczytam w tym lub następnym miesiącu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
http://wiktoriaczytarazemzwami.blogspot.com/
Nienawidzę spojlerów :/ grr, ale rzeczywiście końcówka rozwala :O
UsuńJak najszybciej muszę zaopatrzyć się w pierwszy tom :) Ta okładka jest bezbłędna! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda okładki są świetne i rzeczywiście polecam sięgnąć po te powieści :D
UsuńChciałabym przeczytać, ale po maturze :)
OdpowiedzUsuńhttp://triviaaboutme.blogspot.com/
W takim razie powodzenia :D
UsuńJa właśnie jestem w trakcie pierwszej części i przyznam, że na razie nie zachwyciła mnie ta historia. Może potem będzie lepiej :D
OdpowiedzUsuńJa byłam oczarowana od samego początku :)
UsuńZa pierwszą część będę się wkrótce brała. Czekam tylko, aż sesja dobiegnie końca. A już dużo nie brakuje :P wtedy dopiero zacznie się szał czytania!
OdpowiedzUsuńksiazkowa-przystan.blogspot.com
Trzymam kciuki :D
UsuńMam nadzieję, że za pierwszą część będę mogła się wkrótce zabrać. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do tego zachęciła, bo drugi tom wydaje się być genialny.
OdpowiedzUsuńhttp://onlybooks-jdb.blogspot.com/
Jest niezmieski :D
UsuńNiestety nie znam tej serii, ale po twojej recenzji wnioskuję, że warto się z nią zapoznać... :D
OdpowiedzUsuńU mnie też jest ciekawie ;) [klik!]
Oj warto :D
UsuńSłyszałam o niej ostanio, ale nie zachęciła mnie. Ty mnie zdecydowanie przekonałaś do przeczytania jej !
OdpowiedzUsuńhttp://melassie.blogspot.com
Cieszy mnie to :)
UsuńO coś dla mnie, postaram się wkrótce przeczytać, wcześniej o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńhttp://odbicie-lustra.blogspot.com/
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz <3
UsuńUwielbiam Czerwoną Królową i na pewno niedługo sięgnę po Szklany Miecz :)
OdpowiedzUsuńhttp://soelliee.blogspot.com/
W pierwszej kolejności ! :D
Usuń