[68] Recenzja "Uroku Grace'ów" Laure Eve

Tytuł oryginalny: "The Graces”
Autor: Laure Eve
Wydawca: Feeria young
Data premiery: 2017-07-19
Ilość stron: 408
Tłumaczenie: Marek Cieślik







  Książka, o której dziś opowiem zainteresowała mnie z dwóch powodów. Po pierwsze, według mnie ma przepiękną oprawę graficzną. Czy tylko mnie te rozchodzące się promienie przypominają zagraniczną okładkę „Oddam ci słońce”? Po drugie byłam bardzo ciekawa treści. Z opisu, który przeczytałam byłam trochę niepewna czego mam się spodziewać, bo niby jest coś o magii, ale w zasadzie nikt w to nie wierzy, bardziej chodzi o wpływy, pieniądze, czy rzeczywiście w tej książce znajdziemy treści okultystyczne?

  Pierwsza reguła w świecie magii Grace`ów mówi: jeśli bardzo, ale to bardzo Grace’ pragniesz, to się wydarzy. Nieważne, za jaką cenę.
W tym liceum rządzi rodzeństwo Grace`ów: Summer, Thalia i Fenrin. Między nimi a resztą świata istnieje nieprzekraczalny dystans; krążą plotki, że znają się na czarach. Cała szkoła desperacko pragnie znaleźć się w orbicie zainteresowań tej trójki, ale niewielu dostępuje tego zaszczytu, a jeśli już, to na krótko.
River, nowa, samotna dziewczyna, także marzy o tym, by Grace`owie ją zauważyli. . Nieokiełznana natura i tajemnicza aura rodzeństwa przyciągają ją jak magnes. Ona również chciałaby stać się częścią tej magii.
Nikt się nie domyśla, że River także skrywa mroczny sekret. Co powstanie w wyniku połączenia takich osobowości... i mocy? I jak niszczycielskie się okaże?
Źródło: lubimyczytac




  Trochę trudno mi opisać tę książkę, bo dla mnie była ona po prostu nijaka. Zero akcji, zero jakiegokolwiek napięcia i do tego słabo napisane. Na początku trudno było mi się wbić w fabułę, w cały ten świat Grace’ów, a to wszystko przez ciągłe tajemnice. Nie dość, że tytułowych Grace’ów trudno było przejrzeć to na dodatek główna bohaterka coś ukrywała. Niestety Laure Eve nie popisała się swoim kunsztem pisarskim, ponieważ ten jej sekret w żadnym stopniu nie przyciągnął mnie do tej powieści i poznania wszystkich tajemnic i niedomówień, a jeszcze zirytował. Cały pomysł na fabułę, na opowieść i bohaterów nie byłby taki zły, tę lekturę da się przegryźć. Nie zrozumcie mnie też źle, ta książka zła nie była, ona po prostu była nijaka, jak już wspomniałam. Myślę, że za pół roku po prostu zapomnę, że w ogóle trzymałam ją w rękach. Wracając do pomysłu, to wszystko zapowiadało naprawdę intrygującą historię, jednak wykonanie tego wszystkiego nie było najlepsze. Fakt, który mnie mocno zainteresował to całe nawiązanie do „Zmierzchu”. Cicha dziewczyna przyjeżdża do miasta i chce się przypodobać sławnemu rodzeństwu, które skoczyłoby za sobą w ogień. Zastanawiałam się czy autorka nie przesadzi z tym wzorowaniem się na jednej z moich ukochanych serii, ale można powiedzieć, że w trakcie książki gdzieś tam te porównania się urwały. Dlatego tu nie mam do czego się przyczepić. Może warto teraz wspomnieć o głównej bohaterce? River to jedna z najbardziej upierdliwych i irytujących postaci. Może nie przebija Cameron z „Czerwonej królowej”, czy Julii z „Dotyku Julii”, ale ona też nie pomagała mi w czytaniu tej powieści. Na początku należy wspomnieć, że to osoba totalnie pozbawiona osobowości. Jest ona jak dziewczyna, która musi egzystować w tym okrutnym świecie, wszystko jest okropne, a ona obwinia się, że nie potrafi być pewna siebie i w zasadzie jedynym jej celem jest przypodobanie się Grace’om. Można powiedzieć, że od kiedy ich poznała zaczęła tak naprawdę uczestniczyć w swoim życiu, nie tylko ciałem, ale też duchem. Jednak jeśli myślicie, że z czasem kształtuje swoją osobowość to niestety Was zmartwię, bo nie. Szczerze? Niestety muszę powiedzieć, że nie polecam tej książki. Nie pomoże Wam nawet się zrelaksować podczas lektury, a jest ona po prostu jednym z największych przeciętniaków.
Ocena: 5/10

Czasem człowiek potrzebuje wytyczonych granic. Granice mówią mu, że ktoś go kocha.

Dziękuję Wydawnictwu Feeria Young za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)  




8 komentarzy:

  1. Określenie książki wielkim przeciętniakiem nie może zachęcić, dlatego nie spojrzę na nią łaskawym okiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka, o której zapomnisz za kilka dni nie jest warta specjalnej uwagi :/

      Usuń
  2. Hm, widziałam tę okładkę może raz czy dwa, ale nawet nie zagłębiałam się, o czym jest. Teraz widzę, że fabuła mocno zajeżdża taką typową książką dla późnej podstawówki, także sięgać po nią nie mam absolutnej ochoty, po twojej recenzji tym bardziej ;)
    Buziaki!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam nigdy o tej książce. Muszę ją koniecznie przeczytać :)
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka jest cudowna, ale reszta mnie nie przekonuje ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, tutaj jak zwykle podziw dla wydawnictwa za kolejny świetny projekt okładki :D

      Usuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.