[56] Recenzja "Zewu księżyca" Patrici Briggs



Tytuł oryginalny: "Moon Called”
Autor: Patricia Briggs
Wydawca: Fabryka Słów
Data premiery: 2010-10-08
Ilość stron: 424
Tłumaczenie: Ilona Romanowska








  Chociaż książki Patrici Briggs o Mercy weszły na rynek z wielkim „wow”, ja nie znałam wcześniej ani tej serii, ani tej autorki. Byłam dość sceptycznie nastawiona do tej książki z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze wystarczy spojrzeć na okładkę, jak widać nie jest zbyt zachęcająca, kobieta na niej nie może być określana mianem ładnej, a z reguły ludzi przyciąga do rzeczy, które cieszą oko. Po drugie na okładce widnieje zdanie „Mroczny, bezlitosny świat wilkołaków – na wyciągniecie ręki”. Tu zapaliła mi się ostrzegawcza lampka, bo już jakiś czas temu stwierdziłam, że wilkołaki nie wzbudzają mojej ciekawości przez co temat stawał się dla mnie nietrafiony. A teraz może czas na powtórzenie starego, dobrego przysłowia: Nie oceniaj książki po okładce.
  Mercy, a dokładnie Mercedes Thompson jest mechanikiem i istotą nadnaturalną. Jej jeden sąsiad jest wilkołakiem, zaś drugi wampirem. Kiedy przychodzi do niej wygłodzony i zmarznięty chłopak nie podejrzewa, że stanie się elementem, który ruszy całą machinę wydarzeń.



  Wydarzenia w książce mają miejsce w Stanach Zjednoczonych, chyba (nie jestem pewna) w Teksasie. Główna bohaterka to postać, która nie powinna Was zdenerwować, co jest jej wielką zaletą. Mercy to kobieta sarkastyczna, pewna siebie oraz odważna, mimo to nie jest głupia. Wie kiedy może zażartować z wilkołaka, a kiedy lepiej trzymać język za zębami. Jednym z powodów, dlaczego mimo tematu wilkołaków, jednak książka do mnie zdecydowanie przemówiła jest fakt, iż pani Briggs pokazuje te fantastyczne stworzenia jako drapieżników, którzy czasem nie potrafią się kontrolować. Autorka obrazuje nam też tą wilczą stronę stworzeń, ukazuje, że pomimo ludzkiej powłoki to drapieżniki, które posiadają wrodzony instynkt, poczucie dominacji i własności. Patricia Briggs posługuje się zrozumiałym i lekkim stylem, dzięki czemu książkę czyta się szybko i przyjemnie. Opowieść ta mimo, że nie jest horrorem zawiera w sobie jakąś cząstkę tej grozy oraz ustawia nieludzi jako czasem brzydkie bestie. Powieść, dzięki znakomitej bohaterce stwarza pole do autentycznego śmiechu co zdecydowanie jest plusem książki. Oprócz nieszczególnie ładnej okładki minusem lektury jest to, iż nie jestem pewna czy wszystko zrozumiałam z tego nadnaturalnego świata. Co prawda autorka starała się to wytłumaczyć, jednak nie wiem czy zrobiła to nieumiejętnie, czy po prostu chce nas zostawić z lekkim niedosytem przed kolejną częścią. „Zew księżyca” to powieść mroczna i groźna, która złapie cię swoimi pazurami i wciągnie do tajemniczego świata wilkołaków, wampirów i czarownic, a ty nawet nie zauważysz kiedy zatracisz się w niej. Polecam ją gorąco wszystkim fanom fantastyki, bardzo się cieszę, że seria została ponownie wydana, dzięki temu miałam okazje się z nią zapoznać i zakochać.
Ocena: 8/10

Tańcz, kiedy śpiewa księżyc i nie płacz z powodu kłopotów, które jeszcze nie nadeszły.

Dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.