Data premiery: 2016-04-13
Ilość stron: 344
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Ilość stron: 344
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Nie płakałam przy Hopeless. Nie
płakałam przy Losing Hope. Nie płakałam przy Maybe Someday. Szlochałam próbując
sama siebie powstrzymać przy Ugly Love. Nie jestem pewna czy wiem dlaczego
podczas czytania tamtych równie dobrych pozycji, nie wyszła ze mnie krzta
emocji. Przeżywałam wszystko w środku. Teraz już zbyt długo czekałam, a zbyt
wiele się nawarstwiło. Zapraszam na recenzję książki o miłości, która była i
czysta i brudna.
To naprawdę smutne, kiedy pizza może przyjechać do ciebie szybciej niż policja.
Tate wprowadza się do swojego
brata. Dostaje pracę na weekendy, jako pielęgniarka, zaś w tygodniu studiuje.
Naprzeciwko Corbina, brata głównej bohaterki mieszka Miles. Także pilot,
niesamowicie przystojny i skrywający wszystko, wszystkie uczucia i emocje za
maską obojętności. Kiedy się spotykają powinni być jedynie przyjaciółmi. On unika
związków, ona też. Nie powinni w ogóle się do siebie zbilżyć. Ale coś ich łączy. Łączy ich seks i jedna zasada Milesa: nie pytaj o
przeszłość, nie oczekuj przyszłości. Tate wie w co wchodzi, ale czy warto
związać się z kimś kto cię nigdy nie pokocha?
Nawet nie wiem jak zacząć. Ta
książka wywarła na mnie tyle sprzecznych emocji. Zwykle pozytywnych. Ale
wściekałam się podczas czytania, złościłam i byłam zdezorientowana. Pani Hoover
ma w swoich książkach coś takiego, że pomimo tego jak bardzo chciałbyś oderwać
się od jej lektury, staje się to awykonalne. Jej książki mają swój manetyzm.
One cię wciągają do swojego świata, łapią za gardło i odcinają dopływ tlenu aż
do ostatniej strony, gdzie wreszcie wypuszczają cię ze stalowego uścisku i
pozwalają wypłynąć do rzeczywistości, ale ty już tego nie chcesz. Powieść
Colleen Hoover nie jest erotykiem, ale nie jest też grzeczna czy przebierająca
w słowach. Podoba mi się ta bezpośredniość i jednocześnie subtelność,
delikatne piękno. Ta książka jest niesamowita i mimo, że domyśliłam się co się
stało Milesowi, przeżywałam wszystko razem z nim od początku i od początku. Co
do postaci to nie miałam wielkich zastrzeżeń, jedyne co to Tate, która dwa razy
mnie mocno wkurzyła. Moje serce skradła jednak postać Kapitana i jego rady,
które w rzeczywistości nie były radami, a tylko pokazywały to, że samemu wiemy co jest dla nas najlepsze. Mega pozytywna i urzekająca osoba, którą chciałoby
się mieć w rzeczywistym świecie. Ja z mijej strony mogę powiedzieć tylko tyle,
że czekam na kolejną powieść autorki wydaną w języku polskim! Nie ma co się
zastanawiać i 10/10.
- Jest takie powiedzenie: kiedy życie daje ci cytryny...
- Zrób z nich lemoniadę - kończę za niego.
Kapitan patrzy na mnie i kręci głową.
- W mojej wersji brzmi ono nieco inaczej. Kiedy życie daje ci cytryny, upewnij się, że wiesz, w czyje oczy wycisnąć z nich sok.
Wiecie, że dzisiaj w Krakowie jest spotkanie z Colleen Hoover? Ktoś z Was zamierza przyjść? Ponieważ ja będę i jak coś to możemy się spotkać :) (Bonarka, Empik, 18.00)
Czytałam jakiś czas temu po angielsku, uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza pani Hoover <3
UsuńOjejuu, jaka szkoda, że dopiero teraz weszłam na twój post, ponieważ zawitałam to Krakowa <3
OdpowiedzUsuńMnie ta książka po prostu powaliła! Poważnie :D
Buziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession :*
Kurczę no szkoda to byśmy się zobaczyły ! <3
UsuńDokładnie, to był fenomen ! :D
Pozdrawiam :D
Strasznie chcę przeczytać, jeszcze ostatnio tak mnie wzięło na jakiś romans, że muszę przeczytać. :D
OdpowiedzUsuńChyba sobie kupię, ale pod koniec miesiąca. :)
Najlepiej zakup i przeczytaj jak najszybciej :D
UsuńPozdrawiam :D
Uwielbiam tę autorkę, dlatego bardzo chcę przeczytać "Ugly love". Myślę, że mi również się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńJa też ją uwielbiam, wspaniała kobieta. Mam nadzieję, że zachwycisz się nią tak samo jak ja :D
UsuńPozdrawiam :D
"Ugly love" zdobyła moje serce tak samo jak inne książki tej autorki. Mam nadzieję, że niedługo jeszcze inne jej książki zostaną wydane po polsku.
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/
Ja czekam strasznie na Confess, słyszałam, że jest cudna <3 Pozdrawiam :D
UsuńNie miałam okazji...albo może też chęci na sięgnięcie po książki tej autorki. Nie przepadam jakoś bardzo za romansidłami, ale od dłuższego czasu "Ugly love" ciągle za mną chodzi i muszę ją wreszcie przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/04/sekretny-swiat-maej-czytelniczki-pytania.html
Uwierz mi książki tej autorki są cudowne ! :D Pozdrawiam :D
UsuńWoow świetna recenzja super jest, co do książki nie czytałam jej narazie czekam na Maybe Someday. Ja niestety nie mogłam byc na spotkaniu z panią Hoover ale mam nadzieję że ty się świetnie bawiłas. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://wswiecieksiazeek.blogspot.com . Obserwuje buziaki
OdpowiedzUsuńNie lubię książek takiego typu.
OdpowiedzUsuńJedyne, co mnie przekonuje, to trailer.
Trzymajcie mnie, matko i facecie od lodów, bo zaraz się rozpłynę!
NICK BATEMAN!! NICK! NICK! NICK!
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Na spotkaniu byłam, powieść kupiłam i... pewnie minie sto lat zanim ją przeczytam :( Mam ogromną ochotę! Opis trochę mnie przeraził, bo brzmi naprawdę jak jakiś Grey, ale naczytałam się pozytywnych opinii (wiele od blogerów, których gust sobie cenię :P), więc poszłam za ciosem i teraz na mojej półce stoi elegancki tomik z podpisem Hoover :33 Przeczytam na pewno - mam nadzieję, że wcześniej niż później XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
www.bookish-galaxy.blogspot.com