Data premiery: 2016-04-13
Ilość stron: 384
Moje pierwsze spotkanie z
kryminałem, którego autorem jest myślę, że dość znany Polak - Jakub Ćwiek.
Napisał on też Chłopców i Kłamcę, z tego co pamiętam, ponieważ stykam się z
jego twórczością po raz pierwszy. Czy było to udane spotkanie? Nie do końca...
Podczas czytania powieści kryminalnej liczyłam na jakikolwiek dreszcz emocji. Niestety,
tutaj tego nie było, nie bałam się, nie miałam potrzeby sprawdzania, czytania
co będzie dalej. Jak to się skończy, dlatego też książka była ciągle odkładana.
Jednak powieść ma też dużo plusów. Zacznijmy może od samej koncepcji lektury.
Mamy tu coś pomiędzy baśnią, a prawdą. Coś jakby realne życie tylko pod
przebraniem. Miałam wrażenie jakbym czytała o świetnie odegranym spektaklu,
tylko znacznie bardziej żywym i brutalnym. Bohaterowie byli bardzo dobrze
napisani. Naprawdę, ponieważ czuć było ich autentyczność i to jak byli
dopracowani. Grimm City, Jakuba Ćwieka jest kryminałem noir z mrocznymi
realiami strasznej i jakże odrzucającej rzeczywistości, zagadką może niezbyt
oczywistą, a jednak oraz świetnymi postaciami. Mimo mojej nie najwyższej oceny
nie powiem, że książka mi się nie podobała. Była bardzo dobra, ale nie tak
dobra jak oczekiwałam.
Ilość stron: 384
Grimm City powstało w
rzeczywistości na ciele olbrzyma. Kiedy dzielni śmiałkowie pokonali okrutną bestię to ona dała podwaliny miastu. Jego serce zaś tłoczy czarną krew, aby ludzie mieli
energię i światło. Miasto jest ponure, spowite w mroku i przygnębieniu. Zaczyna
się coś dziać kiedy znany i wysoko postawiony oficer policji Wolf zostaje
zamordowany u siebie w domu co daje trop na jedyną osobę, która miała oprócz
niego klucz do mieszkania. Pan Dragosavalij. Jednak on nie ma z tym nic
wspólnego. Bardziej interesujący okazuje się "Czerwony Kapturek",
który najwyraźniej był na miejscu zbrodni. Czy sprawa, w którą zostaje
zamieszany muzyk, przygrywający do kotleta Alfie ma podłoże religijne?
Ocena: 6/10
Dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)
Bardzo lubię tego autora, więc pewnie po jego najnowszą książkę również sięgnę, ale to za jakiś czas, bo na razie mam sporo zaległości. :)
OdpowiedzUsuńRozumiem cię, ja też nie mogę sięgnąć po jedną książką, bo tamtej nie przytałam itd ... :(
UsuńZabieram się za Ćwieka od pewnego czasu i zamierzam w końcu nadrobić. Możliwe, że zacznę właśnie od tej książki. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
A ja mam nadzieję, że się nie zawiedziesz ! Miłej lektury :D Pozdrawiam :D
UsuńKocham Ćwieka! Ostatnio recenzowałam nawet Kłamcę! Zabieram się za coraz więcej jego książek. Kocham. Kocham. Kocham.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Mimo, że książka nie wywołała dreszczy, to i tak jestem jej bardzo ciekawa. Twórczość Ćwieka zbiera bardzo dobre opinie ;)
OdpowiedzUsuńKryminał noir, tytuł w oczywisty sposób nawiązujący do Sin City i jeszcze do tego wilk? Albo wielka porażka, albo spektakularny sukces. Muszę przekonać się na własnej skórze, bo klimat powieści jakby skrojony pod mój gust czytelniczy :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.bookish-galaxy.blogspot.com
Książkę będę czytać i mam nadzieję,że mi bardziej się spodoba niż tobie.Pomysł na fabułę jest ciekawy.To będzie moje pierwsze spotkanie z Ćwiekiem . :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
http://olalive-blog.blogspot.com/