[18] Recenzja "Chłopaka, który zakradał się do mnie przez okno" Kirsty Moseley



Tytuł oryginalny: "The Boy Who Sneaks in My Bedroom Window"
Autor: Kirsty Moseley
Wydawca: HarperCollins
Data premiery: 2016-03-30
Ilość stron: 352
Tłumaczenie:  Zuzanna Smreczyńska




Przeczytałam tę książkę w jedną noc. Czy było warto wstać niewyspanym? Cóż samej mi jest trudno ocenić. Nie powiem, że książka była zła, bo bym skłamała, była dobra, ale czy na tyle? Wniosek jest jeden, nieważne jaka książka, dla każdej warto zarywać nocki, według mnie.

Amber na pozór zwykła szesnastoletnia dziewczyna. Trochę nieśmiała z nadopiekuńczym starszym bratem i matką, która cały czas jest w pracy, nie wyróżnia się z tłumu. Jednak co noc od ośmiu lat do jej pokoju zakrada się Liam, najlepszy przyjaciel jej brata i razem kładą się spać, jedynie się przytulając. W dzień straszny palant i arogancki dupek w nocy zmienia się w kochanego i troskliwego prawie jej chłopaka. Ale "ha!" ona go nie znosi! Ten dupek zmienia dziewczyny co "numerek" i nie przejmuje się ich uczuciami. Dodatkowo Amber ma nieciekawą przeszłość...

"- A ty jak masz na imię? - dopytywał.
- Nazywa się: "Tknij ją jeszcze raz, a dostaniesz w mordę"..."


Okej zaczynamy wyliczanie! Dziewczyna - szara myszka? Jest! Megasarkastyczny dupek z nadmuchanym "ego"? Jest! Laska, która jest panną lekkich obyczajów? Jest! Odciśnięte rany z przeszłości? Są! O czymś zapomniałam? O tak, a wiecie czego tam nie ma? Trójkąta miłosnego! Mimo tej przewidywalności znalazłam w tej powieści wiele rzeczy, które mi się naprawdę podobały. Zacznijmy od samej fabuły. Nie była ona ani oryginalna ani nieprzewidywalna, jednak zauroczyła mnie. Było coś w tej powieści, ze nie mogłaś skończyć dopóki nie dotrwasz do ostatniej strony. Bardzo podobał mi się humor powieści, bo pomimo tego, że było wiele poważnych wątków gdzieś tam między wierszami przewijały się sarkastyczne komentarze, przy których nieraz parskałam śmiechem. Główna bohaterka o dziwo nie irytowała mnie. W ogóle, dlatego jestem zaskoczona. Czasami jednak czuć było, że ma ona te szesnaście lat, choć w niektórych momentach zastanawiałam się czemu autorka posługuje się tak obscenicznym językiem. To było po prostu niesmaczne i dodawało niepotrzebnych wad dla powieści. Zastanawiałam się jak to możliwe, że akcja posuwa się tak szybko, to było wręcz nierealne. Ale dlaczego mi się podobała, mimo tylu małych, ale jednak wad? Czy to za sprawą Liama? Może to dzięki splocie akcji i zakończeniu? Sama nie wiem... Książka, którą przeczytałam w jedną noc i nie żałuję. Książka momentami przesłodzona do granic, których radzę autorkom nie przekraczać, pełna małych, ale zauważalnych wad. Książka, która mimo wszystko skradła kawałek mojego serca i zostawiła je gdzieś tam w niej. Niezobowiązująca, lekka i mało realna powieść Kirsty Moseley. Polecam? Tak, zdecydowanie. Komu? Nastolatkom, które czasami chcą oderwać się od pełnej krwi literatury fantasy lub mrożącego krew w żyłach kryminału. Bo czemu nie? Ostatnie co chcę dodać to fakt, iż nie powinno się porównywać tej autorki do Colleen Hoover czy Jennifer L. Armentrout, jak to zrobiono z tyłu okładki.

Ocena: 6/10 

Dokładnie 2 dni temu powiedziałam Wam, że nie wiem czy będę miała czas, aby coś przeczytać... tsaa...

Dziękuję Wydawnictwu HarperCollins za danie mi możliwości przeczytania tej powieści! :)

20 komentarzy:

  1. Zapowiedź książki nawet mnie zainteresowała, ale po dłuższej analizie stwierdzam, że to jednak książka nie dla mnie i raczej będę ją omijać :) Pozdrawiam <3

    http://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę zarywać nocek, choćby nie wiem jak dobra by była książka, w końcu sen i tak ze mną wygra.. :(
    Tytuł bardzo przyciągający, a i fabuła jak dla mnie :)
    Może kiedyś wpadnie w moje ręce :)

    http://triviaaboutme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko kilka razy w życiu zarwałam nockę dla książek i nie żałuję :D
      Mam nadzieję, że i tobie się spodoba :D

      Usuń
  3. Jak książka wciąga to nie mogę zasnąć, dopuki jej nie kończę, więc czesto zarywam noce :D A na tę pozycję mam wielką ochotę :) Pozdrawiam Pośredniczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i liczę, że cię bardzo wciągnie :D
      Również pozdrawiam :D

      Usuń
  4. Czytam dziś 3 recenzję tej książki i w każdej z nich jest napisane, że książka przesłodzona ;D. Mimo to intryguje mnie i wierzę, że skoro przeczytałaś ją w nocy na raz to musiała być wciągająca i coś w sobie mieć. Na pewno po nią sięgnę, ale jeszcze nie teraz ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przesłodzenie i brak realizmu to chyba znak rozpoznawczy new adult xd Opis brzmi mega schematycznie, ale w sumie która dziewczyna nie marzy o sarkastycznym dupku, który w nocy zamienia się w przytulankę? :P Kiedyś może przeczytam, z czystej ciekawości, jak autorka przelała te "marzenia" na papier :)
    Pozdrawiam
    www.bookish-galaxy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację każda z nas marzy o kimś takim, więc przynajmniej spotykamy go w książkach :D

      Usuń
  6. Tak wiele przewidywalnych wątków w jednej książce, chyba na razie mnie nie zachęciło :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przewidywalność i historia za bardzo mnie nie kuszą. Na razie nie sięgnę po tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam takie powieści! I też nie raz zarywałam noc, niby schematy niby przewidywalna, ale ma coś takiego w sobie co cię urzeka. Jestem ciekawa powieści i doceniam, że tytuł książki jest praktycznie taki sam jak oryginał :D Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, czasami powieść ma w sobie coś takiego co ciągnie cię do niej mimo woli, przewidywalności :)

      Usuń
  9. BRAK TRÓJKĄTA MIŁOSNEGO?!
    Czytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł sam w sobie mnie zachęcił. Tak mnie intryguje co się za tym kryje, że muszę ją przy najbliższej okazji zakupić.

    Pozdrawiam!
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam. Nawet nawet. Tylko czasem przy słodko

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.