Data premiery: 2016-02-03
Ilość stron: 358
Tłumaczenie: Monika Bukowska
Trochę zwlekałam z napisaniem tej
recenzji, ale nie można tego robić wiecznie, więc zapraszam. Przedstawiam wam moją
opinię o "Panice" Lauren Oliver.
Heather Nill to nastoletnia
dziewczyna, która za głupotę uważa wzięcie udziału w grze Panika. Jest to rywalizacja między osobami z ostatnich klas, którzy walczą o nagrodę w
wysokości dużej sumy pieniędzy. Muszą odgrodzić się od swoich najskrytszych
leków, zabezpieczyć przed swoim najgłębszym strachem. Jest to coś w rodzaju
testu. Testu, który ma zrodzić w tobie panikę. Nikt nie wie kim są sędziowie,
nikt nie wie nawet kto stworzył tą grę. Wiemy tylko tyle, że do wygrania jest
wielka kasa. Po co dopytywać, po co szukać prawdy skoro dla wszystkich
najważniejsze są pieniądze. Heather, jako wielka przeciwniczka Paniki nigdy
nie chciała brać w niej udziału. Do samego jej rozpoczęcia. Wtedy jej
"idealny" świat się zburzył. Wyobraźcie sobie długi związek z chłopakiem,
wyobraźcie sobie, że jest on osobą, z którą wyobrażacie spędzić życie,
wyobraźcie sobie, że w tym dniu, w którym dowiadujecie się o jego zdradzie
mieliście wyznać mu miłość. Puf. Czar prysł. Heather skacze z klifu. To jest
pierwsze zadanie Paniki. Zrobiła to pod wpływem impulsu, ale teraz nie może się
wycofać. Musi wygrać.
O to właśnie chodzi w zaufaniu (...) Nigdy nie masz pewności.
Powiem szczerze, że trochę się zawiodłam liczyłam na to,
że pani Oliver zaskoczy mnie czymś. Tak jak na przykład było w całej serii
"Delirium". Uwielbiam styl pisania Lauren. Czuć, że ma ona lekkie
pióro, że pisze z przyjemności. Chyba tylko to zmusiło mnie do tak szybkiego przeczytania tej powieści. Fabuła książki była nudna. Jednak nie chodzi mi o samą treść, a sposób jej przedstawienia. Nie chcę tutaj sama siebie negować, dopiero co powiedziałam, że pani Oliver ma cudowny styl. Ale! Ale go nie wykorzystała, do końca. Nie wykorzystała całości swojego talentu, bo wiem, że mogłoby by być to lepsze. Pamiętam Delirium. Nawet moja mama zachwycała się ową serią. Myślałam, że będzie
się coś działo w taki sposób, że poczuje jak mrozi mi się krew w żyłach, że nie
będę potrafiła oderwać. Niestety.
Dopiero pod koniec książki
chciałam bardziej się w nią wgryźć. Nie mogę jednak powiedzieć, że powieść nie
podobała mi się w ogóle. Pokazywała nam pewne wartości. Takie, które w moim
mniemaniu są ważniejsze niż miłość ( ta szczenięca ). Dla mnie w największym
stopniu rodzina stoi na pierwszym miejscu. I w książce możemy zobaczyć
siostrzaną miłość. Heather dla swojej młodszej podopiecznej chce wygrać. Jest zdolna
skoczyć dla niej w ogień. Sama mam siostrę i nie wyobrażam sobie mieć takich
problemów jak główna bohaterka. Wiem, że na świecie dzieją się różne, straszne rzeczy, jednak jak
ogólnie wiadomo ten starszy zwykle ma gorzej, to on jest potencjalnym opiekunem
młodszego rodzeństwa. Niestety nie wszystkich stać na takie poświęcenie. Na końcu muszę przyznać, że główna bohaterka nie była, aż taka zła. Nie miałam momentów kiedy myślałam, że zaraz rzucę w ścianę tą książką. Była... prawdziwa? Była zwyczajną dziewczyną, która doznała zbyt wiele cierpienia.
Ale owady w zasadzie lubił, uważał je za fascynujące. W jakimś sensie były podobne do ludzi - głupie i czasami bezwzględne, kiedy zaślepiał je egoizm.
Oprócz Heather, narrację na przemian z nią prowadził Dodge. On za to irytował mnie najbardziej. W jego umyśle była zagnieżdżona jedynie chęć zemsty, dodatkowo czytając jego myśli miałam wrażenie, że jest pustym i płytkim dzieciakiem. Kiedy patrzył na Heather zwykle myślał "kurde nie zauważyłem wcześniej, że jest taka ładna", sama taka myśl nie jest zła, jednak on ją powtarzał przynajmniej kilkanaście razy w jednej połowie książki. Dziewczyny mogą też być odważne, inteligentne lub aroganckie! Mogą być nieśmiałe, narcystyczne i podłe! Nie tylko wygląd zewnętrzny się liczy.
Podsumowując powieść pani Oliver jest warta przeczytania, mimo to "szału nie było". Nie jest to też lekka lekturka, bo porusza trudny temat rodzinny, z którym wiele tysięcy dzieci na świecie musi sobie radzić samemu. Książka lekko refleksyjna z nutką miłości, oparta w świecie gdzie ludzie nie widzą swojej przyszłości. Ocena to 6,5/10
It's okay to be scared, Heather.
Właśnie zabieram się za tą powieść i szczerze myślałam że ocena będzie nieco wyższa. Z książek Pani Lauren czytałam tylko "7 razy dziś" i książka nawet mi się podobała. "Delirium" dopiero przede mną ale również na pewno sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że mi książka spodoba się nieco bardziej.
Pozdrawiam serdecznie
In my different World
Wiadomo, że każdy inaczej odbiera daną książkę, jednak mnie nie przypadła do gustu :/
UsuńW sumie trochę mnie zaskoczyłaś, bo o "Panice" czytałam ostatnio same dobre opinie. Albo ludzie boją się wyrażać negatywne zdanie o czymś świeżym, albo nie mam pojęcia, czemu. O Lauren Oliver słyszałam w przypadku słynnego "Delirium" i fenomenalnego "7 razy dziś". Są to tylko opinie, na które się natknęłam, bo tak naprawdę sama nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńAle skoro "Panika" nie zaskakuje, na razie zostanę przy przeczytaniu "Delirium", które obiecuję sobie, że przeczytam już setny raz. W każdym razie, całkiem niezła recenzja.
Pozdrawiam Cię gorąco,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Dziękuję za miłe słowa :D
UsuńCo do "Delirium", zdecydowanie polecam, całe serii dałabym 10/10, ale tu się trochę zawiodłam :(
O autorce sporo słyszałam, ale żadnej jej powieści nie przeczytałam. Mimo wszystko Panika chyba najbardziej kusi mnie opisem, później jest 7 razy dziś. Może ta powieść nie jest moim priorytetem, ale z chęcią zapoznałabym się z twórczością Lauren Oliver:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Polecam ci na pierwszy ogień "Delirium", ponieważ wow! to jest dopiero książka :D
UsuńMam w planach tę książkę i ogółem jestem jej całkiem ciekawa. Nie nastawiam się na coś totalnie zachwycającego, ale chyba dość miło spędzę nad nią czas. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńwww.majuskula.blogspot.com
Też tak myślę, więc jeśli masz taką chęć to czemu nie :D
UsuńWyczuwam podobny klimat do ''Igrzysk...'' Ciekawe, czemu główna bohaterka musi mieć zawsze młodszą siostrę, może by tak młodszego brata? :) Nie czytałam nic tej autorki, ale o ''Delirium'' słyszałam miłe słowa, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńwww.dosc-powaznie.blogspot.com
"Delirium" gorąco polecam :D
Usuńmam taką ochotę na tę książkę ale na razie delirium XD
OdpowiedzUsuńonlybooks-jdb.blogspot.com
zdecydowanie :D
UsuńKompletnie nie ciągnie mnie do tej książki. Może kiedyś przy okazji się z nią zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńNie ma się co spieszyć ;D
Usuńnie czytałam tej pozycji, ale może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://nacpana-ksiazkami.blogspot.de/
Polecam bardziej "Delirium" :D
UsuńJestem ciekawa tej książki, ale skoro nie robi szału to myślę, że nie będę jej stawiać zbyt wysokiej poprzeczki :D
OdpowiedzUsuńDokładnie nie ma co się później zawieźć:D
UsuńChcę przeczytać ta książkę, a nawet mieć na półce, bo ma magnetyczną okładkę. Są pozytywne recenzje i negatywne, już ciężko powiedzieć czy po książkę warto sięgać.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno. :D
Warto samemu wyrobić sobie opinię :)
UsuńNa pewno, prędzej czy później, sięgnę po tę książkę, bo fabuła zaintrygowała mnie, kiedy tylko ujrzałam "Panikę" w zapowiedziach.
OdpowiedzUsuńJasne, spróbuj może akurat tobie się spodoba :D
UsuńMam w planach, już nawet w moim posiadaniu, ale się zobaczy, kiedy się przeczyta
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/