[37] Recenzja "Lata koloru wiśni" Carina Bartsch

Tytuł oryginalny: "Kirschroter Sommer"
Autor: Carina Bartsch
Wydawca: Media Rodzina
Data premiery: 2015-06-17
Ilość stron: 600
Tłumaczenie: Emilia Kledzik





  Książkę tą dostałam na urodziny w maju, więc stosunkowo niedawno. Po tylu zwykle pozytywnych recenzjach bardzo chciałam zaznajomić się z tą powieścią, zwłaszcza, że słyszałam, iż potyczki słowne oraz sarkazm głównej bohaterki wspaniale kształtuje całą opowieść. Cóż mogę dodać, ja wprost uwielbiam dobry humor w książkach, a w tej koniec końców się zakochałam.
  Kiedy najlepsza przyjaciółka Emely, Alex postanawia studiować w Berlinie, jest ona zachwycona. Sama studiuje literaturoznawstwo, lecz kiedy dowiaduje się, że jej przyjaciółka zamieszka ze swoim bratem do Emely wracają wspomnienia. Nienawidzi Elyasa i ich każde spotkanie skazane jest na porażkę. Dziewczyna wie czego on naprawdę chce i nie zamierza mu tego dać. Kiedy jednak zaczyna do niej pisać tajemniczy Luca, dziewczyna jest nim oczarowana i chce go poznać bardziej.
  Było to moje ponowne zetknięcie się z niemieckim stylem pisania i w odróżnieniu od innej książki, innej niemieckiej autorki, ta mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyła. Książka jest napisana bardzo przystępnym językiem. Autorka nie używa słów prymitywnych i obscenicznych, a zręcznie operując językiem balansuje pomiędzy żartem, który wcale nie jest nieprzyzwoity. Cała narracja jest opisywana z perspektywy głównej bohaterki Emely, która gdyby można było zabijać mową i mimiką twarzy, Elyas już dawno by leżał martwy. Dziewczyna jest niezwykle oczytana i ma szeroki zasób sarkastycznych komentarzy i przytyków. Mimo, że raz czy dwa miałyśmy mały zgrzyt to uważam, że Emely jest jedną z najlepszych bohaterek, której humor prawie doprowadził mnie do łez. Co do Elyasa, miałam do niego mieszane uczucia, tak do połowy książki, jednak potem zdecydowanie zajął miejsce gdzieś z przodu lubianych bohaterów męskich. Mimo, że historia dwójki bohaterów nie jest jakaś poważna i wzbudzająca refleksje, nie jest też jakaś bardzo lekka. Według mnie nie można tego zaliczyć do typowej młodzieżówki, ponieważ ta powieść ma w sobie niesamowity urok, który przyciąga czytelników. Największym atutem tej powieści jest zdecydowanie humor. Był to główny powód, dla którego zdecydowałam się przeczytać tą książkę. Jasne, jest wiele książek, w których możemy doszukać się humorystycznych momentów. Zwykle podczas pisania autor nie zastanawia się nad tym czy to i to zdanie byłoby śmieszne tylko pisze raczej machinalnie, a to, że ponad trzy czwarte tej powieści to potyczki słowne dwójki bohaterów, wprawia mnie w zdumienie i wieli podziw dla autorki. Uważam, że aby napisać naprawdę zabawną, nie tylko momentami, ale naprawdę zabawną powieść, która nie będzie głupiutka jak film „Głupi głupszy” tylko będzie to śmieszne, trzeba mieć do tego talent. Książka pani Bartsch jest przyjemna i niesamowicie wesoła, przez co dzięki niej mimo brzydkiej pogody i obniżonego ciśnienia będziemy czuli ciepło i na twarzy pokaże nam się wielki banan. Zdecydowanie polecam!
Ocena: 9/10

Moja teoria, że mężczyźni przychodzą na świat z wadą mózgu, potwierdzała się z każdym dniem.

8 komentarzy:

  1. Tyle dobrego słyszałam o tej książce, a jeszcze jej nie przeczytałam :)
    Świetny cytat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początek chciałabym z góry przeprosić, że mamy taki sam szablon jak ty. Jednak zapewniamy, że jest to u nas chwilowy szablon, ponieważ mamy mały problemik z poszukiwaniem jakiegoś przystępnego :)
    O książce słyszałam i mam ochotę ją przeczytać. Zaczekam jednak chyba do następnego lata xD
    Pozdawiam gorąco Juliet z bloga zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chwyciłabym po nią chociażby ze względu na okładkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz stuprocentową rację - pisanie śmiesznych dialogów, potyczek słownych nie jest łatwe i jest za każdym razem pod wrażeniem, że niektórym pisarzom tak świetnie to wychodzi.
    A sama książka genialna, aż żałuję, że nie ma trzeciego tomu, bo z chęcią bym przeczytała :).

    papierowe-strony.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę koniecznie ją przeczytać :D Nominowałam Cię do LBA: www.magicznerecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To zdecydowanie moje klimaty więc z pewnością będę mieć ją na uwadze. Uwielbiam zabawne dialogi i w wielu książkach brakuje mi właśnie tych potyczek słownych miedzy bohaterami o , których wspomniałaś.
    Pozdrawiam serdecznie ;)
    http://thebooksandclouds.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. To ostatnie zdanie najlepsze :D Lubię książki ze śmiesznymi dialogami więc prawdopodobnie sięgnę kiedyś w wolnym czasie :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten cytat na dole mnie dosłownie rozwalił! Uśmiechnęłam się szeroko jak psychopata! ♥♥♥
    Ciekawie opowiedziałaś o tej książce, widać, że recenzję skupiłaś na postaciach i humorze. Dobrze czasem poczytać książkę pełną dobrych żartów - informacja o nich to wręcz ambrozja dla mojego serducha!
    Z przyjemnością przeczytam tę książkę. Nie kupię jej specjalnie, ale jeśli gdzieś ją zobaczę, z pewnością zakupię. :D

    Pozdrawiam Cię gorąco,
    Isabelle West
    Heavy Books

    OdpowiedzUsuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.